Hamilton także krytykuje kibiców
Lewis Hamilton włączył się do krytyki kibiców, którzy w Singapurze po raz kolejny wybuczeli na podium Sebastiana Vettela.Ceremonia wręczenia nagród na podium ponownie jednak została zakłócona przez kibiców, którzy wybuczeli Niemca.
Lewis Hamilton, który w swojej karierze także otrzymywał wyrazy dezaprobaty ze strony głównie hiszpańskich kibiców Fernando Alonso, uważa że kibice nie powinni się tak zachowywać.
„Buczenie jest złą rzeczą, zwłaszcza gdy ktoś pracuje tak ciężko na swój sukces” mówił Brytyjczyk, mistrz świata z 2008 roku. „Nikt nie powinien być wygwizdywany za swój sukces, bez względu na to jak łatwo czy ciężko było mu go osiągnąć.”
„Widziałem go na podium i cieszyłem się razem z nim. Próbowałem sobie wyobrazić jakby to było gdybym to ja tak łatwo wygrywał wyścigi.”
Hamilton przyznał, że osobiście nie chciałby dysponować taką przewagą nad swoimi rywalami, ale osiągnięcia Vettela i Red Bulla zasługują tylko na uznanie.
„Marzeniem każdego kierowcy jest posiadanie auta, które pozwala nawiązać walkę” mówił Hamilton. „Osobiście nie chciałbym być tak daleko z przodu. Chciałbym móc walczyć z kimś.”
„To nic pozytywnego, że słyszymy to buczenie. On jedzie po swój czwarty tytuł mistrzowski i zasługuje na uznanie.”
komentarze
1. scortes
BRAWO LEWIS
2. MarTum
„Osobiście nie chciałbym być tak daleko z przodu. Chciałbym móc walczyć z kimś.” - wielki plus za te słowa. Mistrz musi pokazać ,że jest mistrzem. Narazie to mamy mistrza w uciekaniu bezkonkurencyjnym autem. Na grzybach się więcej dzieje niż podczas mistrzowskich przejazdów 3 krotnego mistrza świata.
3. Michael Schumi
100 % racji. Ciekawi mnie, czy Vettel tak samo zostałby wybuczany, gdyby wszystkie swoje GP od 2009 przejechał identycznie za kierownicą Ferrari, a nie Red Bulla. A jak to się nie zmieni to czemu nie zacząć w takim razie wygwizdywać inne zespoły, że już czwarty rok z rzędu nie potrafią stworzyć samochodu tak konkurencyjnego, co Red Bull.
Tak czy innaczej to zupełnie jest niekulturalne i nie powinno tego być.
4. Ilona
Krytykuje kibiców... tylko jacy to 'kibice', chyba pseudo. Szerzy się hejterstwo i chamstwo i tyle. Coraz więcej w ludziach zawiści, zazdrości czy czego tam jeszcze, generalnie szkoda słów.
5. cardevillo
Dziwne to... Jakby ktoś prowokował te zachowania kibiców. Singapore , wydawało by się wyścig na poziomie i ludzie na poziomie, a tak poza tym , to Red Bull Racing ( cały zespół czy raczej cała firma ) poprostu zasługuje na uznanie.
6. orto
To, że VET jest wybuczany zależy od jego cech osobowych. Swoim zachowaniem prowokuje do takiego traktowania. Połowa (co najmniej) kierowców ze stawki F1 nie zostałaby tak potraktowana. Poza tym jak zwykle sympatia typowego widza jest po stronie słabszych.
7. FAster92
Ja w zupełności rozumiem kibiców i nie zdziwię się jeżeli będą tak robili zawsze gdy Vettel wygra wyścig. Dla mnie gwizdy i buczenie jest adekwatne do postawy Vettela. Chyba nie trzeba tłumaczyć o co chodzi.
8. scortes
7. FAster92 TO Senny też byś nie lubił bo miał ciężki charakter i walczył o zwycięstwo za wszelką cenę , ale co gościu miał pojęcie o prowadzeniu auta to jego, i mało jest osób podważających ten fakt, Shumacher też nic nie lepszy , widać tacy są mistrzowie
9. RyżyWuj
Powinni buczeć na Ferrari, McLarena i Mercedesa, że nie potrafią zrobić tak dobrego bolidu jak producent napojów.
10. Manonfire
@7. FAster92
A wiesz co? Wytłumacz, o co chodzi, bo nie rozumiem. Kilka lat temu Vettel zachowywał się jak rozkapryszone dziecko (HAM zresztą tak samo), ale teraz nie widzę powodu czepiania się. Nie jestem fanem Vettela, irytują mnie ciągłe wygrane tego kierowcy, bo to już jest po prostu nudne. Ale sam VET jest teraz jak najbardziej OK. Nie przepadam za nim (w braku Roberta Kubicy w stawce kibicuję Hamiltonowi), ale gwizdy i buczenie przy dekoracji? Co on takiego zrobił, poza tym, że seryjnie wygrywa GP?
11. RyżyWuj
@10 Seryjnie pokazuje kibicom wyprostowany palec! I jak tu nie buczeć?
12. RyżyWuj
W wielu kulturach ten gest jest odczytywany jako Up Yours! Motherf*ckers!
13. kanarinios
@ Michael Schumi
Zazwyczaj się z tobą zgadzam chociaż rzadko się udzielam - dużo tu mądrzejszych od mnie.
Nie wydaję Ci się że kibice mają prawo wyrażać swoje emocje(te złe i te dobre)??Ich święte prawo i tylko tyle mogą, dopóki nie ubliżają i nie rzucają mięsem to granicy nie przekraczają. Osobiście wygwizdałem ekipę merca za głupkowatą taktykę, i biłem brawo RAI. Myślę że nazywanie takich ludzi chamami jest prawdziwym chamstwem.
14. scortes
13. kanarinios to ja ci się przyznam że jak Ferdek staje na podium to sypie się z moich ust tyle epitetow pod jego adresem , że jest mi wstyd
15. adazn
Buczenie jak buczenie. Należy zastanawiać się dlaczego? My kibice utożsamiamy się ze swoimi idolami. Cieszymy się razem z nimi i martwimy się razem z nimi. Widocznie niewielu było fanów Vettela. Widocznie niewielu utożsamia się z takim człowiekiem. Ja nic nie słyszałem. No może troszkę. Spłyceniem problemu może być tłumaczenie, że buczenie jest formą zazdrości, zawiści, ale to bzdura. W przypadku Vettela nieważne jest na którym stopniu podium on stanie! Buczenie, czyli dezaprobata tego kierowcy nie ma nic wspólnego z jego wygraną . Ludzie po prostu go nie lubią, bo nie mają za co! Vettel nie ma przyjaciół, bo ludzie z takim charakterem nie mają przyjaciół. Dla Vettela cel uświęca środki. On był by nawet gotów zrobić laskę Helmutowi Marko gdyby to gwarantowało jeszcze lepszy bolid!
No co innego fanki Vettela. Vettel ma takie usta, że wielu fankom robi się dobrze na sam widok! Nawet niektórym fanom też. Natomiast my, prawdziwi pasjonaci F1 nie chcemy nawet tego, aby ten MISZCZ pocałował nas w dupę.
16. Martitta
@15. adazn - Po Twoim poście wnioskuję, że tym "prawdziwym pasjonatem" to jesteś od Węgier 2006.
17. Polak477
Nie wiem o co się to wszystko rozchodzi. Vettel sam sobie ten wizerunek "wyhodował". Myślę, że nie chodzi tutaj o to, że wygrywa, bo wielu kierowców wygrywało, a nie wszyscy byli wygwizdywani. Po prostu chodzi o zachowanie Vettela. Po wyścigach piszczy jakby pokonał nie wiadomo kogo, w deszczu, burzy śnieżnej, czy co tam, zostawiając resztę na 30 sekund (np. w piłce nożnej przyjęło się, że wygrywając dużą przewagą nie powinno się celebrować gola w jakiś niesamowity sposób), na wyścigach zdarza mu się coś bredzić o tym, że czuje się jak Senna, nie słucha się teamu, gada rzeczy w stylu "weźcie go zabierzcie" itd. Dodatkowo mistrzostwa przychodzą mu łatwo i dosyć szczęśliwie - bez większego zagrożenia, bez praktycznie żadnej walki. To zupełnie nie pasuje do takiego wizerunku prawdziwego sportowca z jajami, który po bardzo ciężkiej walce w końcu odnosi zwycięstwo, który nie koniecznie ma szczęście, ale nigdy się nie poddaje, który walczy do samego końca, czasami odnosi porażkę, ale wraca mocniejszy. To dlatego gwiżdżą.
Nie porównujcie tej sytuacji do Schumachera. Fakt, jak jeździł w Benettonie to na niego gwizdali, ale nie z powodu, że wygrywał, a z powodu w jaki sposób to robił. Taranował przeciwników, ignorował kary, najgroźniejsi rywale zginęli w wypadku, później doszła seria zwycięstw, która "spadła z nieba" - siłą rzeczy Schumacher nie mógł być lubiany. Później jednak poszedł do Ferrari przeżywającego kryzys - miał sporo problemów, złamał nogę, jednak wrócił i skopał wszystkich jak się dało :). I dlatego Schumacher przestał być wygwizdywany (chociaż nie do końca, ale trochę mniej). Żeby przestano wygwizdywać Vettela prawdopodobnie potrzeba tego samego, ale są tego różne przyczyny.
W przypadku Hamiltona, który zresztą też z gwizdami się spotykał - winnemu była FIA, która pomagała mu na każdym kroku i jego głupiutkie zachowanie. Teraz dojrzał to znaleźli się i fani, o gwizdach zapomniano.
Jak dla mnie to zwyczajnie normalna część F1 i o chamstwie, pseudokibicach można by mówić dopiero wtedy kiedy przenosiłoby się to na jakąś nienawiść do kibiców danego kierowcy. Sportowiec musi się z tym liczyć. A jak już mówiłem na Monzy mimo wybuczenia Vettela i śpiewania "Alonso" żadna złość się na nikogo nie przenosiła. Mimo tego, że chodzili rozkrzyczani fani RBR, którzy wyglądali jak ziarenka maku w truskawkowej rzece :). Ludzie nie zgadzają się z Vettelem i demonstrują to we właśnie ten sposób. Nie wiem jak w Singapurze, ale na Monzy Vettel dostał też brawa, gdy zjeżdżał do boksu - tylko tego nie było na pewno słychać no i też nie takie mocne jak Alonso, czy Massa.
18. adazn
@ Martitta
Po moim poście możesz wnioskować tylko, że nie pałam sympatią do Vettela, a nie to od kiedy pasjonuję się F1. Na moje 50 lat troszkę tej F! obejrzałem.
19. Michael Schumi
@13, 14 Według mnie należy mimo wszystko szanować każdego zawodnika. Ja sam byłem zły tylko wtedy, gdy Alonso zdobył 3 miejsce w Wielkiej Brytanii: wg mnie fuksem: Hamilton, Massa, Vettel, Vergne, Perez, Raikonnen: dzięki nim Fernando był na podium, co bardzo mi się nie spodobało, gdyż uważałem że miał strasznego fuksa. Jego samego niezbyt lubię, ale szanuję i szczerze przyznam, że nawet niektóre jego zwycięstwa naprawdę mnie ucieszyły, zwłaszcza jego domowe. Lecz ogólnie mam do niego raczej neutralny stosunek. Staram się każdemu okazywać szacunek, bo Ci ludzie nie są byle kim, a samo dotarcie do F1 to naprawdę dobre osiągnięcie. Każdy ciężko pracuje nad dobrym wynikiem i akurat Red Bull robi to najlepiej, a zadaniem kierowców jest wykorzystać potencjał maszyny, Vettel to robi i tyle.
20. kanarinios
@scortes
I Bardzo dobrze:)
Powiem Ci szczerzę że po tym co zrobił na okrążeniu zjazdowym Abu Dhabi 2010 też za gościem nie przepadam, chociaż talentu Mu nie brakuje, Zresztą dla mnie cała czołówka prezentuje bardzo wyrównany wysoki poziom. Myślę że każdy z nich w dominującym bolidzie złoi resztę stawki...
21. Polak477
niekoniecznie* za dużo spacji :)
22. Martitta
@18. adazn - Ok. Możesz nie pałać sympatią do Niemca i każdy ma do tego prawo. Wysnułam taki wniosek po określeniu "prawdziwi pasjonaci". Takie osoby powinny być bardziej obiektywne w ocenie.
23. 4maister
kundelki ujadają, kundelki gwizdają, kundelki buczą
karawana jedzie dalej a na jej czele czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel
24. scortes
20. kanarinios ale ja o Hiszpanie nigdy nie mówiłem że jest złym kierowcą , a o Vettelu wypisują tak non stop. Jak można być tak zawistnym, tym bardziej że najwiekszy progres w RBR zaczął się wlaśnie po przyjściu Seby. Gdzie automatycznie I Mark zaczął zdobywać wyższe pozycje w poszczególnych GP.
25. kanarinios
24.scortes
Wiem że tak nie mówiłeś, po prostu podobnie jak kibicujesz komuś innemu ;)
26. FAster92
@8 i @10 źle mnie zrozumieliście ! Czemu chcecie mi wmówić co MIAŁAM na myśli pisząc ten komentarz?
Mnie tylko dziwi to jak większość użytkowników potrafi być manipulowana, wystarczy, że Vettel wygrywa to wszyscy AVE VET, gdy była afera Multi 21 wszyscy go nienawidzili.
Zgadzam się z @17 Vettel zapracował sobie na to aby był tak traktowany podczas ceremonii. takie jest moje zdanie i tego nie zmienię. Pozdrawiam
27. scortes
26. FAster92 PRZEPRASZAM ZA ZMIANĘ PŁCI. ale po nicku szczególnie tak męsko brzmiącym , ciężko to rozróżnić.
jeszcze raz Przepraszam
28. kanarinios
23. 4maister
Podobnie jak tutaj "kundel ujada, kundel prowokuje", daje ignoruj, potem ktoś zbanuje i kundel idzie do budy.
Nie mam złudzeń Vettel będzie miał czwarty tytuł.
29. AleQue
Hamilton bardzo mądrze mówi! :) Trzeba Vettelowi przyznać, że troszkę sobie na takie traktowanie zasłużył, bo po pierwsze spowodował aferę Multi 21, a po drugie kontrowersyjnie się wypowiada. Niemniej jednak kibice chyba powinni zainwestować w odrobinę melisy, bo osobiście uważam, że mimo wszystko takie zachowanie jest chamskie i niedopuszczalne. On kocha to co robi i jest w tym mistrzem (3 tytuły nawet w konkurencyjnym bolidzie mówią same za siebie), a to, że chimeryczni kibice nie potrafią tego uszanować, to jest ich sprawa.
30. ekwador15
Chciał czy nie chciał by mieć takiego szybkiego bolidu nie ma znaczenia, bo nikt nikomu nie zabrania budowania takich maszyn. Prawdą jest, że Red Bull ma największy budżet, najlepiej rozwiniętą infrastrukturę i ma kto tym kierować, czyli Adrian Newey :)
31. FAster92
@27 Nic nie szkodzi już się przyzwyczaiłam ;)
32. Jahar
Cała afera z gwizdami to jest coś beznadziejnego. Szczerze mówiąc to jak mi Hamilton, Lauda czy ktokolwiek inny mówi co mam myśleć, kogo lubić lub nie to chętnie też bym gwizdał już nawet nie przeciwko Vettelowi ale całej tej fałszywej sytuacji. Poza tym Vettel jest zadowolony z tych gwizdów. Jego to nie rusza. Wykreował się na panienkę ale idącą po trupach do celu. Nie wątpię, że on ciężko pracuje by być lepszym ale niech nie udaje, że jego zwycięstwa są trudne i wymagające super walki.
33. mssie
Na Wawel!
34. fanAlonso=pziom
po za tym ham powiedział że ogląda onboardy z vettelem i on tam nie musi się tak wysilać i jechać na krawędzi jak inni kierowcy więc całkowicie to on mu nie słodzi
35. housepl
WEŹCIE TEGO HAMILTONA OD 7 BOLEŚCI KREUJE SIE NA NIE WIADOMO JAKIEGO SPECJALISTE MYŚLI ŻE MA CHARAKTER MISTRZA- ŚMIESZNE
36. RyżyWuj
Może to buczeli ci sami fani Alonso, co jak Ferdek przegrywał z Hamiltonem przebrali się za małpy i mieli napis na koszulce "The Hamilton Family". Alonso chwyta się wszystkiego, żeby zniszczyć psychikę Vettela przed końcem sezonu.
37. 4maister
36. RyżyWuj piszesz "Alonso chwyta się wszystkiego, żeby zniszczyć psychikę Vettela przed końcem sezonu"
to prawda ale jednego nie przewidział, jest za cienki na Sebatiana, o wiele za cienki...
38. Kamil-F1
Kto popiera tego typu wybryki pseudo-kibiców, jest takim samym chamem jak oni- dobrze widać to również na tym forum...
Najwięcej ''kiboli'' ciągnie za sobą Alonso, a wiadomo- jaki kierowca, tacy fani.Hiszpanom chyba F1 myli się z kopaniem piłki, gdzie takie rzeczy są na porządku dziennym.
Wracając jeszcze do wypowiedzi Hamiltona, to widać w niej sporą dawkę zazdrości.Gdyby był na miejscu Vettela, to nie pogardziłby taką przewagą nad innymi kierowcami.Ale to normalne- Sennie czy Schumacherowi też zazdrościli.
39. Manonfire
@26. FAster92
Czemu Ty próbujesz mi wmówić, że ja chciałem cokolwiek Tobie wmówić? Gdzie w mojej wypowiedzi są słowa WMAWIAJĄCE Ci cokolwiek? Poprosiłem tylko, nieco zaczepnie, byś wyjaśniła tajemnicze stwierdzenie "wiadomo o co chodzi", bo ja (może nie jestem najbystrzejszy) nie wiem, co jest tak oczywistego w postawie Vettela, usprawiedliwiającego wygwizdywanie go podczas dekoracji. Powtarzam: nie jestem kibicem Sebastiana, tak jak nie byłem fanem MSC, ale szanuję ich osiągnięcia. I nie jestem przekonany, czy każdy zawodnik w stawce, gdyby dostał bolid Vettela też tak by wszystkich objeżdżał. A to, że kiedyś VET kaprysił i teraz w geście zwycięstwa pokazuje wskazujący (nie środkowy) palec nie jest w/g mnie powodem, by go wygwizdywać. Ale co ja się tam znam.
40. elin
„Nikt nie powinien być wygwizdywany za swój sukces, bez względu na to jak łatwo czy ciężko było mu go osiągnąć.”
- całkowicie zgadzam się z tym, co powiedział Lewis.
41. 123tomek
RedBull to jeden wielki przekręt. Mają dwa zespoły i co za tym idzie dwukrotnie więcej testów, dwukrotnie więcej kierowców i ogólnie na sukces pracują DWA zespoły. Jest to ewidentna przewaga i FIA powinna zabronić tego typu działań a nie zajmować się pierdołami typu "wyjechał dwoma kołami i kara przejazdu przez pitstop"
42. Endriu Fakowski
Sukces ... nie sukces ... Tak czy inaczej RBR jest dobrą ekipą. Dobry sprzęt mają i kasę na wszystko. Ale ktoś tu wyżej pisał że nie każdy kierowca dostając bolid Vettela też by tak jeździł...hmmm... Tak oceniając na chłodno postawę chłopaków z czołówki, można śmiało zaryzykować tezę że większość z nich robiłaby to samo. Kimi, Fernando, Lewis czy nawet Romain to kierowcy którzy też potrafiliby zrobić dobrzy użytek z tego sprzętu. No bo do F-1 nie idą tacy co boją się nadepnąć na gaz! Czyli wniosek jest taki że wystarczy dobry sprzęt, dobre czasy w kwalifikacjach osiągnięte tym sprzętem i potem dobry start z dobrego pola ... a wtedy można ludziom palec pokazywać(obojętnie który). Jednak nie zmienia to faktu że tzw. "gwiazda" to człowiek potrafiący odpowiednio się zachować, umiejący okazać szacunek i uznanie dla konkurentów no i nie zawadzi odrobina skromności. I tak można zdobywać serca kibiców. Ja osobiście obserwuję F-1 od chwili podłączenia do pierwszej "niby-kablówki" czyli od roku 1990 i patrząc z perspektywy tych "kilku" sezonów wydaje mi się że omawiane tu gwizdy czy buczenie na któregoś z kierowców to zjawisko jakby naturalne. Przecież każdy człowiek buduje swój wizerunek własnym zachowaniem. Nie ważne jest co sam (a) o sobie myślisz. W myśl zasady starożytnych Rosjan : jak cię widzą - tak cię piszą ! A jak już napiszą to Amen czyli Enter i kibice buczą .............
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz