Button: nasz bolid jest w swojej najlepszej formie
Jak przekonuje Jenson Button, awans z trzynastej na trzecią pozycję wcale nie był prosty, a po drodze – zwłaszcza na starcie – nie było idealnie. Duet ekipy z Woking jest zadowolony z zaprezentowanego na Spa tempa i liczy na kolejna podia, a także zwycięstwa w końcówce trwającego sezonu.„Dojechanie do mety na trzecim miejscu po starcie z trzynastego pola nie było tak proste, jak może się wydawać. Na starcie ktoś mnie uderzył i uszkodził moje tylne skrzydło. Na wyjściu z zakrętu numer 1 było mnóstwo śmieci, a czyjeś przednie skrzydło przeleciało tuż obok mojego i urwało mi prawe lusterko. Musiałem też wykonać wcześniejszy postój, więc nie było idealnie! Zespół przyjrzał się danym i stwierdził, że uszkodzenia są znośne, więc wstrzymałem się z postojem jeszcze kilka okrążeń, by nasza strategia zadziałała. Potem jechałem do mety na limicie. Myślę, że wszyscy mieli problemy z lewą przednią oponą, więc nie do końca wiedziałem kiedy naciskać. Biorąc jednak pod uwagę uszkodzenia, moje tempo było całkiem niezłe, a mi naprawdę podobało się atakowanie i wyprzedzanie innych. Nasz samochód jest w swojej najlepszej formie, a ja czuję się w Formule 1 lepiej niż kiedykolwiek. Musimy tylko wystrzegać się drobnych błędów, a wygramy jeszcze więcej wyścigów. Miejmy nadzieję, że uda się powalczyć o zwycięstwo na Monzy”.
Lewis Hamilton
„Znajdowałem się w dobrej pozycji i wyprzedziłem już jedno Ferrari, ale potem zostałem uderzony przez Kamui. Nie do końca wiem co się stało, ale uderzyłem w ścianę dość mocno, a mój wyścig natychmiast się skończył. Byłem z przodu, więc nie wiem dlaczego zostałem uderzony. Było w tym roku dość sporo wyścigów, których nie ukończyliśmy, a to kolejny z nich – takie są jednak sporty motorowe. Przynajmniej nasze tempo było w trakcie tego weekendu całkiem niezłe, miejmy więc nadzieję, że uda się wygrać w tym sezonie więcej wyścigów”.
komentarze
1. Skoczek130
W tym incydencie Hamilton nie jest bez winy. Chciał zjechac do zewnętrznej, po co!? Zapłacił za to nie ukończeniem wyścigu. Był to incydent wyścigowy i moim zdaniem Japończyk nie doprowadził do kolizji. Jechał swoją linią i nie odbił stronę Brytyjczyka. Na powtórkach widac wyraźnie, iż Hamilton powoli wraca na idealną linię jazdy. Niepotrzebnie... ;]
2. karlito
Button już tradycyjnie na podium -BRAWO !
Lewis już tradycyjnie babol za babolem - BRAWO!!!
3. patrolek23
Bardzo podoba mi sie jazda i strategia Buttona. Dopoki wyscig trwa, cały czas sie przesuwa do przodu. Inni zawodnicy czepiaja sie jakiejs pozycji i bardziej patrza, zeby sie na niej utrzymac.
4. emi_lla
jazda Jansona jest po prostu fenomenalna;) brawo!!!
5. Szybszy
Hamilton widzi tylko co się dzieje z przodu a tu taki Japoniec go dogania ;). Widać było że perfidnie jego wina. Sam wjechał w Kamui.
6. Święty
Zgadza się, w tym momencie mają bolid lepszy niż RBR. Niestety przez ich własne błędy kwestia mistrzostwa jest już raczej niemożliwa.
A w ciebie Luis nikt nie uderzył, tylko ty sam wpadłeś na Kobayashiego
7. McLfan
Hamilton już sam w wywiadzie stwierdził, że po obejrzeniu powtórek to jest w 100% jego wina.
8. Jahar
Hamilton trochę narzeka bo gdy sam uderzał w samochody z przodu to twierdził iż oni byli głupi:) Jego błąd. Dużo ich ostatnimi czasy.
9. Skoczek130
@McLfan - to plus dla niego, że się przyznał do tego. Cóż, szkoda że tak skończył, ale następnym razem musi pamiętac o tym, żeby za wcześnie nie zajeżdżac drogi innemu. Wiadomo, że był prawie całym bolidem przed KOBem, ale było to jednak tylko prawie. pzdr :)
10. Grzesiek 12.
Co do Lewisa , to kolejny wyścig w którym totalnie zawodzi ...
Być może się mylę , ale dostrzegam w jego jeździe , jednak pewne wypalenie .... , co ma związek z psychiką i z tym że w praktyce nie ma już realnych szans na tytuł .
Jak dla mnie ten sezon , to jego najgorszy sezon w całej jego karierze - mnóstwo szczeniackich błędów . A szkoda , by myślę że mógł mocniej naciskać Vettela ...:P
11. maciekkk
@Grzesiek 12. - HAM jest moze wypalony bo nie widzi juz zadnych szans na zdobycie tytulu, a jak wielokrotnie juz stwierdzil jezdzi przede wszystkim po to zeby zdobywac mistrzostwo, VET uciekl juz za daleko zeby go dogonic i HAM zdaje sobie z tego sprawe. Co do BUT to on chyba nie patrzy na punkty i caly czas jedzie do przodu bez zbednego ryzyka i to mu sie oplaca, choc z takim stylem jazdy to on majstra raczej juz nie zdobedzie (czesto podium, ale niestety nizsze stopnie)
12. patrolek23
Według mnie Hamilton ma problem z brakiem szacunku do swojego bolidu. On go traktuje jak dobro jednorazowego uzytku. Rozwali jeden, zaraz dostanie nastepny. Za kazdego dzwona powinien siedziec w garazu i własnorecznie naprawiac mclarena. Moze nastepnym razem zastanowiłby sie czy warto sie ochac "na pałe".
13. Ilona
Tak, Hamilton ma problem, ale głównie z brakiem szacunku dla rywali. Krzywo, prosto byle ostro, nieważne czy przy okazji kogoś skasuję, czy sam się rozwalę, najważniejsze by cisnąć na maxa i pokazać jaki to ze mnie fighter. Patrze na niego i tak to widzę, ale nie wydaje mi się by było to właściwe podejście. Nie wątpię w to, że jest świetnym i piekielnie szybkim kierowcą, potrafi walczyć , ale nadal brakuje mu opanowania w niektórych sytuacjach i nieco więcej chłodnego myślenia podczas jazdy. W tym sezonie widać , że zaczyna się gubić. Ja wiem, że to może nie jest łatwe zdawać sobie sprawę, że główny rywal oddalił się już na tyle w klasyfikacji, że z każdym wyścigiem szanse na mistrzostwo i jego dogonienie maleją.. ale mógłby wziąć przykład ze swojego kolegi.
14. Ilona
Chwała mu za to, że dziś się przynajmniej przyznał w pełni do winy, co nie zmienia faktu, że crash testy powoli stają się tradycją. Gratulacje dla Jensona, kolejny raz mi zaimponował.
15. elin
Coraz bardziej zaczyna mi się podobać jazda Jensona. W tym sezonie, gdyby nie kilka błędów zespołu, Button zdecydowanie byłby wyżej w klasyfikacji.
I coraz bardziej zaczynam się zastanawiać, który z kierowców McLarena jest faktycznie tym lepszym ... Lewis jeździ bardzo " widowiskowo " i ma szybsze tempo, ale Jenson oprócz płynnej jazdy, również wyprzedza we wspaniałym stylu, jednak robi to " z głową " - wie kiedy atakować, a kiedy lepiej odpuścić.
10. Grzesiek 12. - dla mnie, to nie wypalenie, ale zniecierpliwienie - Lewis za bardzo chce wygrać, dlatego nie liczy się z innymi kierowcami na torze i stąd te szczeniackie błędy.
Pozdrówka :-)
16. rejjo
Z całym szacunkiem, ale chyba oglądaliście wyścig z studia Polsatu ! Nie dość, że Kobayashi jechał uszkodzonym autem, to jeszcze stwierdził że po wyprzedzeniu, da radę wyprzedzić po zewnętrznej... ale oczywiście winny Hamilton, bo przecież kierowca który sie ściga a nie jedzie to musi być winny.
Wszyscy oczekują emocji z F1, a jak się znajdzie taki co daje emocji i pokazuje co to wyścig, to zaraz trzeba go zgnoić, bo przecież powinien jechać potulnie jak baranek. Albo to ma być wyścigi, albo parada przejazdu bolidów F1. W takim Porsche Cup, to jeden drugiego trzaska i jest ok.. ale jak w F1 szczególnie Hamilton przejedzie za blisko kogoś, to już piana na gębie, bo jak może takie coś robić. Skandal normalnie, od razu go do więzienia za przekroczenie szybkości. Owszem, dwa sezony temu, Hamilton był faworyzowany, ale dostał po dupie i teraz nie ma żadnej ulgi.. Więc może tak mniej słuchani tych pajaców z polsatu, a więcej własnego zdania.
17. Konrad_555
Gdyby każdy kierowca zachowywał się jak KOB nieodpuszczając przed tym zakrętem to mielibyśmy dziś jeszcze z 10 wypadków.
Jednak tak nie było, ba każdy jak widzi, że jest już wyprzedzony to wchodzi w zakręt za bolidem a nie wjeżdża mu pod koła.
Hamilton po prostu się tego nie spodziewał i jechał już na pewniaka. Szkoda, że nie spojrzał w lusterko... Może by coś jeszcze ugrał w tym wyścigu.
18. Skoczek130
@Konrad_555 - "Hamilton po prostu się tego nie spodziewał i jechał już na pewniaka. Szkoda, że nie spojrzał w lusterko... Może by coś jeszcze ugrał w tym wyścigu." - potwierdziłeś, że to Hamilton popełnił błąd. Japończyk nie musiał tam odpuszczac. ;]
19. Skoczek130
@rejjo - co ty pieprzysz chłopcze!? Nikt tu nie gnoi Hamiltona. Szkoda, że odpadł z wyścigu, ale wymusił ten incydent. No i zapłacił za to. I co to za porównania z Porschakami!? Widac, że jesteś zielony synu... ;]
20. Tilion
Co do Hamiltona - i on i Kobayashi to tacy "kolizjogenni" kierowcy - przy walce koło w koło żaden nigdy nie odpuszcza i tak jak to określono wczoraj, "trafił swój na swego".
Cóż, taki styl jazdy i tyle.
A nie mam zwyczaju narzekać wiele na studio polsatowskie, ale powoli mnie zaczyna denerwować ich niedocenianie Buttona i mówienie o nim, jako o tym "słabszym" kierowcy. Przecież to Button w ubiegłym sezonie bronił mistrza świata, a nie Hamilton i to Button ma lepszy bilans bezpośredni w wyścigach w porównaniu z HAM. To kierowcy o równym poziomie, a innych stylach jazdy (choć osobiście bym skłaniał się ku twierdzeniu, że Jenson jest lepszym kierowcą). A za każdym razem słyszę zaskoczenie, jak to BUT dobrze jechał. Ja po wczorajszych kwalifikacjach wiedziałem, że Jenson się przebije - bo umie to robić, ma tempo i klasę. Nie mówię, że HAM jej nie ma - ale to występy Jensona w tym sezonie się pamięta.
21. pjc
Button pojechał kapitalnie natomiast Hamilton znowu miał pecha.
Manewr Kobayashiego był sprytny, niespodziewany, ale również b.ryzykowny. Kamui powodując kolizję, rozwiał marzenia Hamiltona o tytule.
Lewis nie potrafi przewidzieć pewnych rzeczy na torze, czuje się za pewnie i to go czasem gubi.
Szkoda mi obu kierowców bo obu kibicuję.
22. raf110
Baton klasa sama w sobie. Hamilton niby jeżdzi szybko ale strasznie nie równo i za nerwowo i widać efekty
23. kapuch
Co Wy z tą winą Koayashiego, z Borówą na łby się pozamienialiście ? Hamilton sam przyznał na twitterze, że po obejrzeniu powtórek w TV stwierdza, że to on ponosi 100% odpowiedzialności za kolizję. Nie wiem czy wg niektórych z Was Kamui miał się zatrzymać, albo sam w bandę uderzyć bo jechał wielki Hamilton ? Hamilton jeździ agresywnie, zawsze ciśnie na maxa i czasem tak to się kończy. Button jeździ bardziej rozważnie, równo i czasem jak auto pozwoli daje to niezły rezultat.
24. Jaahquubel
Hamilton wyglądał, jakby chciał pojechać prosto, zamiast skręcić. No i pojechał prosto.
25. Konrad_555
Prawda jest taka, że za równo KOB jak i HAM mogli zachować się inaczej i uniknąć wypadku. Jeśli jeden i drugi ma tylu swoich zwolenników, wina nie jest jednoznaczna to uznajmy to za incydent wyścigowy :)
26. PrzemekF1
Wy chyba nie oglądacie wyścigu tylko doglądacie się winy u tych których "nie lubicie".Hamilton w ogóle nie zawinił.Kamui chciał szybko wejść na wewnętrzną ale zrobił to za szybko i uderzył w tył bolidu Hamiltona.Jenson piękna jazda.
27. fan redbull
Hamilton jest bardzo agresywnym kierowcą no ale musi być taki jeden bo by było trochę nudno , ale Bautton jechał fantastycznie wielkie gratulacje .
28. narya
26. PrzemekF1 - Hamilton przyznał że to jego wina : " Po obejrzeniu powtórki zdałem sobie sprawę, że to była moja wina w 100%. Nie zostawiłem Kobayashiemu wystarczająco dużo miejsca, myślałem że już jestem wyraźnie przed nim ".
29. mariusz-f1
Jeśli Hamilton w niedalekiej przyszłości nie zmieni stylu jazdy, to o kolejnych tytułach mistrzowskich będzie mógł raczej pomarzyć. Bo co z tego, że jest jednym z najlepszych kierowców w stawce. Co z tego, że bolid McLarena w każdym sezonie jest konkurencyjny..... jeśli Lewis nie potrafi tego do końca wykorzystywać. Ja wiem, że błędy popełnia każdy (nawet Kubica) Ale w jego przypadku w ostatnich latach uzbierało się tego zbyt wiele i są zbyt kosztowne dla niego i teamu. A swoją drogą ciekawe jest też to, że Button rozwija skrzydła wtedy, gdy już Hamilton nie bierze udziału w wyścigu.
30. frg1pl
Obejrzałem sobie dziś na spokojnie powtórkę zajścia między Lewisem a Kamui i ni cholery nie wiem w którym miejscu zawinił Hamilton, mimo ze się przyznał. Oglądałem to z pięć razy by mieć pewność. Z łuku poprzedzającego omawiany zakręt wyjechał HAM a za nim KOB. Nie obok nie przed nim tylko za nim. Próbował wyprzedzać bez powodzenia. Nawet o spojler nie wyprzedził Lewisa więc powinien hamowac gdy kończył mu się tor.
31. Senna_olk
watch?v=IdzKEncptHg
Myślałem, że wina Kob, dopóki tego nie obejrzałem.
32. Grzesiek 12.
11 maciekkk.
No właśnie , nie chce się mu jeździć bo nie ma szans na tytuł :P
Ale akurat z takim podejściem Lewis za daleko "nie zajedzie" I właśnie w tym jest cały sęk .... bow takich momentach wychodzi prawdziwy charakter Hamiltona, który między innymi przez brak koncentracji w tym sezonie , wykorzystuje swój wielki potencjał w minimalny sposób ;) Jasne czasami potrafi być efektowny , ale co najważniejsze , z efektywnością już jest kiepsko ....
15 . elin
Zniecierpliwienie , również z pewnością :) W końcu mamy do czynienia z gorącą głową ...
Ale czy wszystko da się zwalić na brak cierpliwości ? Nie wiem :)
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie że coś w Lewisie pękło ....
Kiedyś głupie błędy przeplatał ze świetnymi wyścigami . A w tym sezonie tych wielkich wyścigów jest jak na lekarstwo . Zaś skłonność do wszelkiego rodzaju wypadków i nałożonych kar jest co niemiara ....
A poza torem , też jest niewiele lepiej . Co rusz gada o swojej lojalność wobec zespołu , stawia siebie na równi z ikonami tego sportu ... itd. Po cholerkę się sztucznie dowartościowuje ???
Jak dla mnie te wszystkie czynniki świadczą że obecnie z Lewisem jest coś nie tak .... I się zastanawiam czy on całej tej F1 nie ma już serdecznie dość . W końcu sam nie tak dawno narzekał na nadmiar pracy ... Ale jak pisałem , mogę się mylić :P
Pozdrówki :)
33. Skoczek130
Nie uwierzę w to, że Hamiltonowi nie chce się jeździc. Fakt, szanse na tytuł ma marne, ale nie zmienia to faktu, iż ma szanse na dobrą końcówkę, wygrywając kilka wyścigów. Pamiętamy 2009 rok, co nie!? Ma świetny bolid, który ma potencjał na wygrywanie. ;)
34. leo_
Zgadzam się z poprzednikami, że Hamilton to narwaniec i jak nie zmądrzeje, to nigdy juz Majstra nie zdobędzie. Powiedziałbym też tak: jego umiejętności nie dorównują chęciom. Bo najlepsi kierowcy to tacy, którzy spełniają dwa podstawowe warunki: mają bardzo wysokie umiejętności i równie mocny charakter (tzw. cohones). A kompletny kierowca musi być jeszcze lepszy - ma się jeszcze dogadywać z inżynierami.
35. elin
32. Grzesiek 12. - no nie wiem ..., jeśli przeanalizować jazdę Lewisa od początku jego kariery w F1, to zawsze głupie błędy przeplatał ze świetnymi wyścigami - ... chociaż nie we wszystkich sezonach był chętnie karany przez sędziów ...
W tym roku raczej od swojej " normy " błędów nie odbiega ;-).
Ostatnio w jednym z wywiadów przyznał, iż jest bardzo zdeterminowany, aby zapisać się w historii F1 jako rekordzista i wielokrotny mistrz świata, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że czas ucieka, a i inni kierowcy " nie śpią ". Dlatego myślę, że jego błędy bardziej wynikają z : raz - " gorącej głowy " ( tutaj pełna zgoda ), dwa - chęci wygranej ( nie kalkuluje tylko działa ;-)), byle jak najszybciej do mety).
Inna sprawa, że Lewis doskonale wie, iż jest jednym z najlepszych i to McLarenowi zależy, aby jeździł dla zespołu. Dodatkowo, brak " rządów silnej ręki ", czyli Rona Dennisa i kontroli ze strony taty-menadżera ... Czyli może sam dyktować ( przynajmniej niektóre ) warunki kontraktu - m. in. wspomniane przez Ciebie ograniczenie obowiązków PR i pozwalać sobie na więcej niż inni kierowcy.
Ale, też mogę się mylić ;-)).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz