Lauda: przez Hamiltona może ktoś zginąć
Niki Lauda wezwał ciało zarządzające Formułą 1, FIA, do stanowczego ukarania Lewisa Hamiltona, którego jazda w ostatnich dwóch wyścigach zdaniem trzykrotnego mistrza świata przekraczała wszelkie możliwe granice.Wszystko za sprawą kolejnej niebezpiecznej jazdy Brytyjczyka w Kanadzie. Hamilton najpierw miał kolizję z Markiem Webberem, a na 8 okrążeniu doprowadził do kontaktu ze swoim kolegą z ekipy na prostej startowej.
„To co wyprawia Hamiltona przekracza wszelkie granice” mówił dla stacji RTL Lauda. „On jest szalony.”
„Jeżeli FIA go nie ukara, nie będę rozumiał o co chodzi w tym świecie. W pewnym momencie trzeba zakończyć wszelkie żarty. Nie można tak jeździć- ktoś może przez to zginąć.”
Kilka godzin wcześniej swoją dezaprobatę dla poczynań Hamiltona w Monako wyraził także Emerson Fittpialdi, który jest jednym z sędziów w Kanadzie.
Incydent pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Jensonem Buttonem będzie rozważany przez sędziów po dzisiejszym wyścigu.
komentarze
1. Nadia
Akurat w akcji z Buttonem nie było winy Hamiltona. Jenson skręcił kierownicą w lewo i dotknął Lewisa, widać to ewidentnie, więc sorry Gregory, ale wieszanie psów na tym drugim w tym przypadku jest niesprawiedliwe.
2. GoQu
Kolizja z Markiem to nie jego wina, a jeśli się nie mylę to Jenson wypchał Hamiltona, lecz uważam, że trochę powinien przystopować.
3. Igor
Hamilton jeździ jak należy. Niestety dzisiaj f1 pokazało na przykładzie pogody, że ten sport nie jest dla kierowców jego typu. Ale przecież ten sport wywodzi się właśnie od fighterów jego pokroju! Szykuje się gruba afera po dzisiejszym przekładaniu wyścigu. Czyżby tak ma początek końca? Słaba 1.6l. Brak słów
4. Shotgun
BATON!!!!!!! Rewelacja!!
5. leo_
Świetnie Button. Co do Hamiltona, jeździ zbyt ryzykownie. Ma jaja, ale trochę przegina.
6. athelas
5. To Button przegiął, nie Hamilton. Nie zostawił miejsca! 20 sekund dostanie jak nic...
7. lord_of_zamorak
Żeby Jensonowi czasami durne FIA nie odebrała zwycięstwa. A tak na marginesie McLaren alfa i omega : Button i Hamilton.
8. D.S.
A to dziadyga wredny!!!!!!!!!! Cudowne dziecko Formuly1 oskarza. Lewis jest doskonaly. Powinien jezdzic bez reszty stawki, wtedy nikt by mu nie przeszkadzal, i nie zajezdzal drogi.
9. AlMastar
3.Igor - jaka słaba ?? wiesz to nie będzie 1.6 z Twojego lanosa :P
10. Polak477
Button powinien dostać jeszcze karę za Alonso. Mimo wszystko Alonso nic tu nie zawinił, bo jechał dużo dalej, pojechał szeroko, więc zostawił sporo miejsca na ewentualną ucieczkę Buttona, a Button na siłę się wciskał. Oczywiście może być to potraktowane jako racing Incident, ale Button tutaj bardzo wyraźnie zawinił. Przegiął i jeszcze do tego nie chciał odpuścić. Dokładnie tak jak Hamilton przez ostatnie kilka wyścigów.
11. Grzesiek 12.
Fakt jest że Hamilton jeździ po torze jakby szukał guza .... Osobiście nic nie mam przeciwko temu Ale podsumowując plusy i minusy , wychodzi na tym zdecydowanie na minus .
12. Avalon
Hamilton jest wielki.. ani razu nic zlego nie zrobil w tym GP poza wyeliminowaniem siebie samego. Z Weberem to byla zwykla walka, gdyby na jego miejscu byl Massa to by kazdy mowil, ze nic sie nie stalo bo walczyli. Ale ze to byl HAM to od razu wielkie halo. Pozniej zostal wyeliminowany na wlasne zyczenie przez kumpla z teamu. Zauwazcie, ze Jenson nie mogl inaczej pojechac bo zjechalby z suchszej czesci toru, on po prostu jechal lepszym torem. Na nieszczescie HAMA Jenson w tym wyscigu pokazal, ze ma jaja. I dobrze.
13. Luk141
Ludzie Button skręcił bo tam jest taka linia jazdy!!! a myślicie że widział w lusterku hamiltona? bo ja uważam, że poprstu w strugach deszcze go nie zauważył .
14. Ferrari150
powinien dostać kare 30 sekund albo 20 za ten wybryk z Alonso. Bo z Hamiltonem to sobie pogadają w boksie
15. saint77
@1. Nadia: tak dla wyjaśnienia - bo chyba tego nie widziałaś - Button skręcił w lewo trzymając się swojego toru jazdy przed zakrętem. Hamilton to wiedział i pewnie wie, że tor nie jest linią prostą. Poza tym, zawodnik wyprzedzany ma prawo broniąc się raz zmienić kierunek jazdy. Button nie ma to żadnej winy.
16. Polak477
Button mógł widzieć Hamiltona w lusterku, ale nie wiadomo, czy wiedział gdzie on jest. W takiej chmurze deszczu stawiam, że widział tylko kontury błyskającego bolidu, ale nie mógł precyzyjnie określić odległości. Nie założył, że Hamilton zacznie się wciskać, więc zjechał. Tutaj bym to jako incydent wyścigowy potraktował. Ale już z Alonso, nie. Bo Alonso zostawił Buttonowi na tyle miejsca, że Button mógł spokojnie się zmieścić i uniknąć uderzenia w Alonso. Tak zepsuł dobre punkty kierowcy, który w żadnym wypadku nie zawinił.
17. slice
@Nadia - poczytaj przepisy a później wypisuj głupoty... Button był z przodu i wykonał tylko jeden manewr w lewą stronę - nie zygzakował więc wszystko ok. Skoro Hamilton był z tyłu i wiedział że nie przejdzie od zewnętrznej to powinien zwolnić a nie wierzyć w garbate aniołki, które przeniosą go nad Buttonem o pozycję wyżej!
Hmilton to faworyzowany ignorant, któremu w końcu należy przytrzeć nosa!
18. Luk141
No obawiam się właśnie, że za Alonso może coś dostać. Aczkolwiek jak już gdzieś ktoś napisał, zwycięstwo Buttona jest na rękę Ferrari więc może rozejdzie się po kościach.
19. figo7
Nie przepadam za Levisem ale on mi się podoba na torze nie widziałem jego winy pokazuje jak należy jechać przynajmniej jest na co popatrzeć a może nick także nie popełnił błędu tylko kobajanek , myślę że już nie długo wruci nasz Robcoi i zobaczymy co potrafią bolidy LR.
20. FAster92
Amerykę odkrył? !
21. pawlak3
Lauda ma rację, Hamilton przesadza; widać wciąż ma problemy natury psychologicznej. Już nawet Vettel ma lepszą głowę teraz...
22. jurcek
Hamilton nie jeździ, jakby szukał huza... On przyjeżdża się ścigać. Obejżyjcie sobie ten nowy film o Sennie, moment w którym Jackie Stewart, mówiąc mu ile razy rozwalał bolid, pyta, dlaczego tak jeździ. Odpowiedź Senny zapamietajcie i skończcie " pierd...ć " jak Barichello bo nawet tacy ludzie jak Borowczyk i Kochański się z niego smieją...
23. Grzes_Majorka69
niech stary pryk lauda sie nie odzywa jak ma takie durnoty mowic:/
24. martakamyk13
Jeśli chodzi o Hamiltona to mogę być nieobiektywna aczkolwiek wszyscy dopatrują się jego winy, gdzie on na swoje barki bierze tylko 60% - zazwyczaj. 10% zależy od czynników pogodowych lub związanych z przeszkodami na torze, a reszta od kierowcy który również brał udział w incydencie. Myślę, że ktoś taki jak Lewis jest potrzebny, on zapewnia nam rozrywkę, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo to myślę, że F1 jest pod tym względem bezpieczna. Nikt przez Hama nie ucierpiał, kierowcy sami sobie potrafią zrobić większą krzywdę. Lewis ma jaja i nie boi się zaryzykować nawet jeśli to ma się skończyć tak jak dzisiaj, ale już np. w GP Europy to ryzyko może mu przynieść 25 punktów :-)
25. adamusb
HAM jeździ jak kierowca wyścigowy, a nie mamisynek, któremu dają świetny bolid, którym ma przywieźć pkt dla siebie i zespołu.
26. szybki5
Button trzymał się suchej linii jazdy jak wszyscy przed nim [nie musi zjeżdżać na mokrą, bo Luis nadjeżdża] nie widziałem żeby Button zajeżdżał Hamowi drogę .Hamilton przeszarżował,podobnie jak w Monako z Massą i Maldonado.Co do zdarzenia z Alonso Button trzymał wewnętrzną przy zakręcie najechał nawet na tarkę, więc gdzie miał odskoczyć- na trawę?
27. Graf GreG
jak nie zauważył dobrze go widział
P.S Mclaren powinien być zawieszony na 6 wyścigów obaj zawodnicy za nieprzepisowe jazdy.
a FIA traktuje ich jak dzieci specjalnej troski
28. karlito
No i Hamilton nie ukończył na własne życzenie wyścigu. Rozkapryszony dzieciak, potrafi być szybki ale myślenie nie jest jego mocną stroną.
29. Graf GreG
Czekam na decyzje sędziów o odebranie batonowi dzisiejszego pierwszego miejsca jakie mu się nie należy
30. Konik_mekr
Zginąć to może ktoś z obsługi jak się przewróci na torze w trakcie wyścigu... Popieram 1 i 2, zwłaszcza w drugim incydencie winny był Button, który za bardzo chciał przyblokować Hamiltona. Ale dla dobra wyścigu wolałbym, żeby tę bratobójczą walkę zakwalifikowano jako incydent wyścigowy:)
31. pawelvod
Tu nie chodzi czy była jego wina. Jego problem to wpychanie się w sytuacji w której nie ma szansy na wyprzedzenie i stawianie przeciwnika w sytuacji: albo mnie puścisz, albo się obaj rozwalimy... Kilka razy go mądrzejsi puszczali ale nie może być tak, że z 20 pozycji przebija się na pierwszą takimi zagraniami, a wszyscy achy pieją jak super wyprzedzał. Wyprzedzanie ma być czyste, a nie wybór dla przeciwnika w stylu zostanę staranowany, albo puszczę wariata. nie na tym to polega. Kilka razy puścili, a teraz powiedzieli dość. W każdym wyścigu ktoś inny, ale nie odpuści. Jeśli będą konsekwentni to Hamilton będzie kończył każdy wyścig na pierwszym wyprzedzaniu przednimi kołami w czyjejś du.... i będzie to klasyfikowane jako incydent wyścigowy. Nikt inny się tak nie wpycha bo to po prostu głupie. Popatrzcie uważnie na powtórki jego wyprzedzań (większości). W rzadko której sytuacji przy wejściu w zakręt jest z przodu. Za zwyczaj przeciwnicy odpuszczają bo chcą ukończyć wyścig. Są jednak z przodu i nie muszą. To się nazywa agresywna jazda. W F1 są bardzo duże pieniądze i kierowcy chcą przede wszystkim dojechać do mety. W niższych seriach jego wyścig kończył by się na pierwszym wyprzedzaniu. Pół sezonu oglądania 3/4 wyścigu na monitorze oducza takiego wyprzedzania bardzo skutecznie.
32. Sasilton
28.karlito >>> zadaniem kieorwcy podczas wyścigu nie jest myślenie tylko wyprzedzenie najbliższego bolidu
LEwis to robił ale został wyeliminowany przez swojego partnera
33. Polak477
No najchętniej to bym McLarena zdyskwalifikował na 6 wyścigów. Kierowcy by sobie przemyśleli parę spraw :). Może nawet Vettel wygrać mistrzostwo, bo on przynajmniej nikogo przy tym nie eliminuje.
Co do sytuacji. Z tego co widziałem to Button najechał tylko na linię, nie najechał na tarkę, bo nie chciał się na niej "pośliznąć". To były emocje, więc nie widziałem tego w 100%, ale z tego co pamiętam tak właśnie było. Ale to nie zmienia faktu, że wcale nie musiał się tam pchać, a Alonso umożliwił mu ucieczkę, więc spokojnie mógł uniknąć kolizji. Po prostu zachowywał się jak Hamilton. Myślał, że się uda i zniszczył wyścig innemu kierowcy.
34. karlito
31.pavelvod
100% poparcia. Hamilton jest jak Nicki Pedersen, zero szacunku na torze. No i za to dzisiaj zapłacił.
35. ulo
nikt nie powinien dostać kary, bo przynajmniej dzięki takim akcjom jest ciekawie, a nie procesja. Do przerwania wyścigu Bambo wnosił trochę ciekawego, jak przesychało to Schumi, a potem Button. Każdy jechał na granicy ryzyka, ale to było bardzo ciekawe. A np Alonso, czy Masa jechali jak pipy, Masa pierwszy raz kogoś wyprzedził po 4 godzinach tj Kobayashiego na kresce
36. karlito
32. Sasiton
"zadaniem kieorwcy podczas wyścigu nie jest myślenie tylko wyprzedzenie najbliższego bolidu"- to jak niby ma wyprzedzać, bez myślenia? Atak zawsze musi być przemyślany, a nie na pałę się wciskać jak stringi w d...
37. Polak477
35. To chyba wyścigu nie oglądałeś. Massa ciągle kogoś wyprzedzał. Miał miejsce 12 i po zjeździe SC przesunął się na 7. To, że realizator tego nie pokazywał to już inna sprawa. Pamiętaj, że Massa jest na samym szczycie listy wyprzedzeń w tym sezonie. Więcej wyprzedzał tylko Webber i Kobayashi z tego co pamiętam. A co do Alonso. Kiedy miał wyprzedzać? Wyprzedził kogo się dało i zaczęło padać, zmiana opon, czerwona flaga, chwila jazdy za SC i został wyeliminowany przez Buttona. Kogo miał wyprzedzać?
38. Graf GreG
każda gra , czy wyścig powinien być poprawnie rozegrany bez hamstwa
39. maziboss
Oby Button dostal kare ale juz w GP Europy za szopke ktora zrobil Alonso.
40. devious
wszyscy fanoboje Hamiltona twierdzą oczywiście, że to Button był winny bo nie zostawił miejsca Lewisowi - a w analogicznej sytuacji rok temu w Turcji - gdzie Webber nie zostawił miejsca Vettelowi a ten i tak się wciskał (no trochę inaczej było, bo nie po zewn. ale po wewn. i to Vettel wykonał ruch) - twierdzili pewnie, że to winna Vettela :P ale fani tak juz mają, że nie są obiektywni ;)
regulamin mówi jasno - możesz zmieniać linię wyścigową raz przez zakrętem - i Button to zrobił - nie zostawił Lewisowi miejsca... ten się wpychał choć to było samobójstwo! choć i tak bardziej kara się należy za obrócenie Webbera - było ewidentne i sędziowie prawie zawsze za coś takiego dają kary - Hamilton był z tyłu i uderzył Webbera - nawet nie ma jak się tłumaczyć (jak to zwykle czynią fani Lewisa), że mógł mu miejsce zostawić :P najlepiej w ogóle zaopatrzmy Hamiltona w spychacz i niech wypycha wszystkich z toru ;)
a co do wypowiedzi takich jak @3 - że to sport dla takich fighterów - i owszem, dla fighterów ale nie samobójców! lubię oglądać Lewisa w akcji i cieszę się, że jest w F1 ale fakty są takie, że w latach 60-tych czy 70-tych gdyby ktoś jeździł tak jak on - to by w przeciągu kilku sezonów zabił albo siebie albo kogoś innego - wtedy kierowcy musieli szanować rywali bo każdy wypadek groził śmiercią... teraz mogą taranować rywali bo bolidy są super bezpieczne...
wiec tak - fajnie, ze Hamilton walczy ale ktoś powinien go w końcu nauczyć myslenia - bo albo chłopak nie zna przepisów albo wydaje mu się, że jest świętą krową i kazdy powinien mu ustepować z drogi ;)
41. Luk141
Button w wywiadzie - "nie widziałem Lewisa w lusterkach" czyli sprawdziło się to co mówiłem.
Oby nie było kary za Alonso. Come on Jenson!
42. AndrzejOpolski
Czy ktoś zastanowił się jaką widoczność miał Hamilton? F1 to sport o dużym ryzyku kolizji, które dzisiaj było po wielokroć zwielokrotnione przez deszcz i stan toru. Decyzją sędziów start był lotny za SC. Ściągając SC z toru sędziowie podjęli decyzję o rozegraniu wyścigu dając jasny sygnał kierowcom "możecie się ścigać" bo chyba o to chodzi w F1. To co widzieli kierowcy było widać z przekazów z kamer na bolidach - widzieli niewiele. Dlatego incydent Hamiltona z Webberem czy z Buttonem powinien być uznany za "incydent wyścigowy" bo w obu tych zdarzeniach karty rozdała pogoda. Natomiast wypadek Alonso z Buttonem to powtórka incydentu z Monako Hamiltona i Massy. Jeżeli ma być sprawiedliwie to Button powinien dostać taką samą karę jak wtedy Lewis.
43. bula28
Odwalcie sie ludzie od Hamiltona, dzieki niemu te wyscigi sa ciekawsze... a Button raczej nie zostanie ukarnay, bo byl po wewnetrznej do nastpnego zakretu. Tak przynajmniej mowili w BBC, a tam komenatatorzy sa ogarnieci, nie to co Borowczyk z Maurycym ;)
44. Jahar
Web-ham-wina ham i kara, but-ham wina ham, but-alo wina but i kara. Di Resta za takie manewry dostał karę więc niech będzie sprawiedliwie. Mcl dzisiaj szarżował mocno.
45. devious
@42 haha Button z Alonso kara a Hamilton z Webberem nie?? jaja sobei robisz? przecież to prawie identyczne sytuacje ;)
ale zgoda, że kierowcy maja prawo do błędów i sędziowie zbyt surowo karają - np. nie rozumiem 2 kar dla di Resty w Monako i w Kanadzie, nikomu nie zrobił krzywdy tylko sobie a i tak karę dostał - czyli podwójna kara... co do kar Hamiltona to też teraz do każdego kontaktu się "czepiają" - i też jestem za luźniejszym podejściem w tej kwestii...
fakt jest jednak faktem, że o ile każdy ma prawo popełnić błąd i się zderzyć z partnerem z zespołu - o tyle Lewis ma kolizje i niebezpieczne sytuacje w każdym wyscigu praktycznie! to juz patologia - chłopak ciśnie mocniej niż potrafi... jak to sie mówi przegina pałę - wygląda jakby nie miał mózgu, tylko cegłę na pedale gazu :D
niestety taką patologię trzeba utemperować a gadanie, ze nie widział to szukanie usprawiedliwień - to Jenson mógł nie widzieć (a w zasadzie nie miał prawa w deszczu cokolwiek widzieć) zaś Lewis miał czerowne mrugające światełko i dosknonale wiedział, gdzie jest Jenson - chciał go wyprzedzić za wszelką cenę - jak to ma w zwczyaju - i jak ma w zwyczaju przesadził...
no ale "fani" zawsze znajdą jakieś wymówki dla swoich pupili - wiadomo :)
46. Kazik
Szkoda mi Alonso w tym wyścigu....Lubię sposób jazdy Lewisa ale...mógłby się nieco opamiętać.Jenson ma szczęście ale to dobrze ,że wygrał.
47. jurcek
40. Co Ty pierdzielisz koleś? Pisałem wcześniej, obeżyj sobie ten noey film o Sennie, potem gadaj swoje śmieszne historyjki o samobójcach czy innych takich. I jbc, fanem Hamiltona nie jestem. Co do Vettela i Webbera, to jak byk przecież widać, ze Webber jechał prosto, Vet miał miejsce, i zrobił ruch, ale w bolid Webbera. Jak tego nie widzisz to marna prowokacja.
48. jurcek
45. i czyli Senna, uważany przez większośc na tym forum, też jest jakimś patologiem czy czymś takim? Zejdź na ziemię człowieku, bo żal czytać Twoje wypociny. Co do wyścigu, to coraz bardziej skłaniam się ku zdaniu, że F1 staje się coraz bardziej śmieszna. Za sprawą takich ludzi jak 40, 45 i innych tutaj piszących o niebezpieczeństwach i niezdających sobie sprawy o czym w ogóle piszą, bo F1 nie może być już bezpieczniejsza niż jest. Lata 80, początek 90 to było coś, Teraz safetycar jeżdzący po torze, bo tor mokry...
49. jurcek
uważany za najlepszego kierowce*
50. devious
@47 i @48
tak dokładnie, Senna był patologicznym przykładem "rozrabiaki" powiedziałbym nawet, ze był czasami torowym chamem - takim samym jak Schumacher - o czym świadczy staranowanie Prosta (zaplanowane i zapowiedziane) w celu zdobycia mistrzostwa... i dziesiątki innych przykładów - inni kierowcy po prostu się go bali i zjeżdżali mu z drogi bo jak nie - to potrafił po treningu czy wyścigu dać takiemu w mordę (dosłownie - patrz Senna vs Irvine) - więc mu zjeżdżali z drogi bo kto będzie z wariatem stawał w szranki? oczywiście później Senna zginął tragicznie więc już nie można o nim złego słowa powiedzieć teraz - jest legendą, świętym, po prostu wyścigowym Chrystusem ;) nawet porównanie pasuje bo też umarł męczeńską śmiercią a za życia był ponoć jakby nie z tej ziemi, naznaczony boskim dotykiem itd itp (tu można dopisać jeszcze wiele takich pierdół, jakie ludzie lubią wypisywać o zmarłych legendach)
fakty są takie, że Senna też przesadzał i nie był święty tak samo jak Hamilton - tyle, że wydawało się przynajmniej, że Senna myślał bo był naprawdę inteligentny zaś Lewis też na pewno nie jest totalnie głupi ale czasem jakby wyłączał mózg - atakuje za wszelką cenę i stąd jego błędy i kraksy, czasem też nie zawinione przez niego - ale jak wciskasz się w każdą dziurę to cóż - czasem i rywal nei zostawi ci miejsca lub zwyczajnei cię nie zauważy jak Jenson... moim zdaniem manewr na Buttonie był bezmyślny bo nie miał szans zakończyć się powodzeniem - zbliżali się do strefy hamowania a on był nadal z tyłu, co chciał osiągnąć?
tak samo właśnie było też w przypadku Vettela i Webbera - Vettel też wciskał się od bezsensownej strony licząc tylko i wyłącznie na to, że rywal mu zrobi dużo miejsca - nie zrobił i klops... stąd moje porównanie - oczywiście sytuacje nie były identyczne o czym pisałem ale skoro ktoś "jechał' Vettela za błąd to powinien też zwrócić uwagę, że Lewis też się chciał wciskać niepotrzebnie ryzykując - jak Vettel - liczył, ze skoro to partner z zespołu to na pewno odpuści - tak samo robił właśnie Senna, wyrobił sobie opinię "wyprzedzę albo zginę" i inni mu ustępowali, bo bali się wypadku (wtedy to oznaczało śmierć lub kalectwo)
jak mówiłem - gdyby Lewis przeniósł się w lata 70-te gdy nie było jeszcze "pancernych" monokoków z włókien węglowych to z taką jazdą jak obecnie faktycznie by zabił w końcu albo siebie albo kogoś innego...
co nie zmienia faktu, ze jako kibic lubię popatrzeć na takich kierowców jak Hamilton czy Senna - twardych i bezkompromisowych ;) gotowych zginąć by zwyciężyć - z punktu widzenia kibica to super, co nie? z punktu widzenia kierowców-ludzi z żonami i dziećmi to jednak trochę mniej super... wystarczająco dużo ludzi już zginęło w F1...
a jeżeli uważasz, że każda bezmyślna walka jest fajna "bo tak powinno się ścigać" to idź i zapytaj Johnny'ego Herberta czy go przypadkiem nie boli jeszcze noga i co sądzi o "brawurowych atakach" Gregora Foiteka... polecam YouTube 1988 Herbert Brands Hatch... Herbert nie odzywa się do Foiteka do dziś - minęły już 23 lata...
51. Silver108
40. Rok temu w Turcji to była wina Vettela. Webber nie zajeżdżał mu drogi, a na powtórkach widać, że to Vettel mimo miejsca wykonał ruch w prawo.
52. fanAlonso=pziom
ci co myślą że F1 jest zbyt bezpieczna .... ehh trudno mi dobrac słowa by określic ich głupotę a lauda mimo swoich kontrowersyjnych wypowiedzi chyba wie co mówi bo siedzial w plonacym ferrari na nurburgringu i scigał sie w czasach gdy kierowcy ginęli to nie pozostaje bez znaczenia
53. darecky3
przegladalem te krakse z Buttonem wiele razy na powtorkach i dopiero za ktoryms razem zwrocilem uwage na fakt ze ta gwaltowna zmiana toru przez battona do bandy zaczela mi sie wydawac jak chwilowa utrata kontroli nad bolidem niz zamierzona zmiana toru. Mozliwe ze gdyby Hamiltona tam nie bylo to zmasakrowal by bolid samemu o bande a tak to odbil sie od niego. polecam przejrzec te sytuacje pare razy. reki nie dam uciac bo to tylko takie domysly ale na pewno cos tu nie bylo tak
54. major.
Tylko ze to Button zajechał mu drogę, śmieszne są te wasze komentarze co poniektórych. A w ogóle co za wyścig ... warto nawet przemęczyć się oglądając nudne wyścigi żeby trafić na coś takiego.
55. jurcek
52. fanAlonso=pziom- rozumiem, że to o bezpieczeństwie to do mnie. Nie napisałem, że F1 jest bezpieczna (zresztą, jaki sport jest bezpieczny?..), ale to, że bezpieczniejsza juz być nie może, bo nie wiem co można jeszcze zrobić, by była bezpieczniejsza. Teraz już chyba bardziej ogarniesz.
56. krzysiek000
Hamilton tak naprawdę jest obecnie największym "wojownikiem", a nie Alonso jak kreują to media. Hamilton pokazuje, że nie boi się zaryzykować, nawet wysokiego miejsca, aby być wyżej. Do tego można dodać, że jako jedyny chciał się ścigać w tym deszczu.
57. Drexiss
Jak słucham tu niektorych to, az zal dupe sciska. Przyznam racje, ze Hamilton nie mial szacucnku dla rywali w Monako, ale napewno nie przeszarzowal w Kanadzie. Wyraznie widac jak przy wyprzedzaniu Button skreca w lewo likwidujac tym samym HAM z wyscigu. Co do kolizji na poczatku wyscigu z Webberem to uznal bym to jako incydent wyscigowy, a jesli nie to napewno nie zawinil Hamilton. Predzej to BUT jezdzil nieodpowiedzialnie czym mnie bardzo negatywnie zaskoczyl. Obwiniam go za kolizje z Hamiltonem (jak już wspomniałem), ale też z F.Alonso ktory przy zakrecie byl wyraznie z przodu, a Button uderzyl go w tylne kolo bedac daleko za nim z tyłu. Co do kary za przekroczenie predkosci podczas jazdy SC sie nie wypowiem, ale jesli tu też zawinił to nie wiem czy na miejscu sedziow dac mu nawet czarna flage, bo 3 wykroczania podczas jednego GP to troche za duzo.
58. fanAlonso=pziom
55 wydaje mi się że da się zrobic parę rzeczy pokazało to gp monaco i dobrze że fia dąży do ciągłej poprawy bezpieczeństwa stosując najnowszą technologie
59. McLfan
Oj Niki, Niki, aż wstyd takie bzdury gadać...
60. 123tomek
Wejdźcie na youtube wyszukajcie Hamilton Button crash Canadian GP 2011i oglądnijcie kilka razy.
Po pierwsze: warunki były na tyle dobre, że BUT MUSIAŁ widzieć HAMa w lusterkach bo on był już tuż obok niego (był moment, że przednie koło HAMa było przed tylnym kołem BUT).
Po drugie: Ci wszyscy którzy twierdzą, że BUT maił prawo zajechać HAMowi drogę bo takie są przepisy - owszem macie racje ale BUT zrobił to DWUKROTNIE (widać to wyraźnie w drugiej części powtórki - kamera na front bolidów), więc HAM miał prawo myśleć, że może śmiało wyprzedzać bo BUT już drugi raz mu drogi nie zajedzie.
61. 123tomek
Jeszcze co do pierwszego. Warunki były na tyle dobre, że w miejscu gdzie jechał BUT jego bolid nie "kurzył" wodą z pod kół - to też widać wyraźnie na filmiku z YT (youtube.com/watch?v=BCakp0zK2rM)
62. Skoczek130
Hamilton często przesadza i to ostro! Oczywiście nam kibicom podoba się, kiedy na centymetry wpycha się przed rywala i go wyprzedza. Tylko, że kiedyś może się to skończyc tragicznie! Oby tylko nie zrobił komuś krzywdy, bo jak sobie zrobi, to tylko z własnej porywczości. W Kanadzie absolutnie nie miał miejsca wejśc na wewnętrzną. ;/
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz