Toyota niepewna przyszłości?
Choć Toyota pozostaje na tą chwilę w pełni zaangażowana w wyścigi Formuły 1, prezydent John Howett ostrzegł, że jeśli zespół nie spisze się zbyt dobrze w nadchodzącym sezonie, jego przyszłość może stanąć pod znakiem zapytania."Trudno powiedzieć czy musimy wygrać w 2009 by zostać w F1, ale musimy czuć potrzebę wygranej. To nasz cel i pasja, a czujemy, że musimy zwyciężyć by zapewnić sobie jasną przyszłość w Formule 1."
Howett zaznaczył, że nie miał sygnałów z Japonii, że przyszłość ekipy w Formule 1 jest zagrożona. Nie mniej jednak uważa on, że każdy zespół musi dowieść swojej wartości na torze.
"Uważam, że każdy zespół czeka dokładniejsza analiza z powodu sytuacji finansowej, a my nie jesteśmy pod tym względem odmienni."
komentarze
1. Kazik
Najciekawsze jest co powiedział Jarno Trulli o sytuacji Toyoty włoskiej prasie.W/g niego potrzeba sześciu zwycięstw aby myśleć spokojnie o przyszłości.Nikt nie życzy Toyocie żle ale w taką opcję uwierzyłby chyba tylko niepoprawny optymista,
2. baworak
potrzeba 6 zwycięstw?to raczej niemożliwe,6 razy na podium to może bym uwierzył.czyli co następny team do odstrzału?
3. hot dog
Prawda jest taka ze mało ktory zespół z całej stawki tyle wydał i tak mało osiągnąl ...tak wiec nie ma co sie dziwic ze wlodaze traca cierpliwosc szczegolnie teraz gdy Toyota boryka sie z kryzysem.
4. Smola
Najśmieszniejsze jest to, że nawet najwięksi analitycy F1 nie są w stanie nawet przypuszczac, w jakiej dyspozycji są poszczególne zespoły F1. Zmieniony regulamin zatarł możliwośc wszelkich spekulacj co do możliwych wyników w 2009 r etc. Jedynie co pozostało, to szczegółowe obserwowanie testów, oraz opieranie się na "tradycyjnie" wygrywających zespołach - Ferrari / Mclaren, bo to czołówka, dlatego pokłada się w nich największe nadzieje na zwycięstwa. Jednak nie wykluczałbym możliwości wysunięcia się na czoło stawki innych zespołów właśnie takich jak Toyota, Renault, RBR lub BMW. I nie wierzę w to, iż wygranie jednego wyścigu i trzymanie czołowej formy przez Toyotę (np. 4 miejsca), zniechęcą Kitajców do uczestnictwa w Formule 1... w fobie kryzysu gospodarczego potrzebne są jakieś profity dla koncernu wystawiającego 2 bolidy na start i pompującego kasę w technologię. Lecz możliwe wyrównanie stawki może spowodowac, iż osiągnięcie sześciu zwycięstw będzie niemożliwe, a regularna punktacja z jedną wygraną i kilku razowym podium, będzie sygnałem że zespół idzie dobrą drogą. Dlatego Toyota będzie spoglądała na równośc swojego zespołu, odnośnie do czołowych zespołów sezonu 2009.
5. Daniels
ludzie nauczcie sie czytac artykuly. truli powiedzial ze najlepiej by bylo wygrac w jednym z pierwszych czesciu wyscigow :P
swoja droga jesli brak wygranej mialby oznaczac dla nich koniec z F1 to niech sobie raz wygraja dla dobra tego sportu. zeby znowu niepomniejszyla sie liczba teamow.
6. Daniels
ps. czesciu = szesciu oczywiscie ;) literowka:)
7. Kazik
Faktycznie,moja nadinterpretacja.Sorry za pomyłkę.
8. walerus
No to za rok nie będzie już teamów z japońskich marek....
9. Skoczek130
Oby ten sezon był dla nich przełomowy.
10. sivshy
e tam, moim zdaniem wywiad udzielony po to, aby mówiło się o Toyocie... A może po prostu chęć zmotywowania poprzez zastraszenie całego zespołu do lepszej pracy...
11. niza
już wcześniej władze Toyoty straszyły, że wycofają zespół właśnie z barku osiągów.... i co i nic, dalej jeżdżą. Wydaje mi się, że to jest właśnie takie straszenie, byle by tylko zaczęli lepiej się sprawować
12. Kojo
Ja życzę im jak najlepiej, ktoś już zauważył, że mają teraz podobne cele, jak rok temu BMW i mam nadzieję, że swój cel osiągną, bo należy im się za to ile pracy i kasy włożyli w F1, a przecież zaczynali od zera.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz