Lawrence Stroll twardo broni umiejętności syna
Lawrence Stroll twardo stanął w obronie swojego syna, twierdząc, że różnica punktowa do Fernando Alonso wynika bardziej z braku szczęścia aniżeli umiejętności.Lance Stroll obecnie traci do swojego bardziej doświadczonego partnera zespołowego aż 136 punktów. Mimo iż Aston Martin na początku sezonu wydawał się pewnym kandydatem do drugiego miejsce w klasyfikacji konstruktów, obecnie musi bronić czwartej lokaty i bardzo uważać na zwyżkującego w formie McLarena.
Różnica punktowa kierowców Astona Martina sprawia, że naturalnym wydają się pytania o formę i motywację zwłaszcza Kanadyjczyka, jednak jego ojciec uważa, że taka postawa dziennikarzy nie jest sprawiedliwa.
Warto zaznaczyć, że sezon Lance'a Strolla nie rozpoczął się najlepiej od poważnej kontuzji. Tuż przed zimowymi testami podczas treningu na rowerze złamał on bowiem oba nadgarstki. Mimo iż jakimś cudem udało mu się powrócić do bolidu na pierwszy wyścig, później przyznał, że okupione to było potężnym bólem.
Na początku sezonu słabsze wyniki względem Alonso można więc było tłumaczyć kontuzją, ale z czasem jego forma nie poprawiła się, a w Katarze oprócz słabych wyników pojawiała się do tego frustracja, która znalazła swoje ujście w przepychance z własnym trenerem po czasówce w garażu.
Lawrence Stroll twierdzi jednak, że słabsze wyniki jego syna nie mają nic wspólnego z "jego umiejętnościami", a "dużą ilością pecha".
"Lance źle rozpoczął sezon od złamania dwóch nadgarstków, z którymi borykał się przez pierwsze sześć wyścigów, co było dużym wyzwaniem, ale wykonał naprawdę heroiczną robotę - miał też niesamowicie dużo pecha" mówił szef Astona Martina dla Sky Sports.
"Dziewięć razy nie ukończył wyścigu z powodu usterki silnika lub tylnego skrzydła [GP Japonii]. Połowa jego wyścigów nie miała nic wspólnego z umiejętnościami. Miał po prostu olbrzymiego pecha niestety."
O ile wyniki Lance'a Strolla przyciągają olbrzymią krytykę opinii publicznej, na padoku ciężko znaleźć osobę, która równie chętnie chciałby krytykować Fernando Alonso. Hiszpan w tym roku sięgnął już po 7 podiów i mimo iż jego 33. zwycięstwo w karierze z każdym wyścigiem ucieka mu coraz dalej, ten ma na swoim koncie w tym roku największą liczbę punktów od sezonu 2013, gdy ścigał się w barwach Ferrari.
"On wnosi ogromny wkład" mówił Stroll senior o dwukrotnym mistrzu świata. "Jest pełen energii, jak 22-latek. Jest bardzo zaangażowany i niezwykle zmotywowany. Oczywiście jest bardzo utalentowany i jest fantastycznym ambasadorem dla naszej marki."
"Jest fantastyczny jako kierowca Formuły 1, więc powiedziałbym że zarówno na torze, jak i poza nim jest świetnym ambasadorem dla Astona Martina."
komentarze
1. Supersonic
Ojciec broni syna, wiadomo. Nic innego nie powie (publicznie). Pytanie tylko co naprawdę myśli papa Stroll (czy jest w stanie ze względu na syna) oraz reszta Astona Martina, sponsorzy itp. czy nie próbują jakoś uświadomić mu, że Lance powoduje ogromne straty punktowe, a Lawrence to w końcu biznesman.
2. 3000
Stroll nie jest wybitnym kierowca natomiast nie jest najgorszym w historii. Dostaje mocno właśnie ze względu na "właściciela" teamu.
3. NieantyF1
Sam syn już zwątpił w swoje umiejętności jako kierowca F1 a ojciec nadal go broni xd . Czytam często na zagranicznych serwisach że stary Stroll jest przekleństwem dla projektantów i inżynierów w Astonie, nie da im skrzydeł rozwinąć, do wszystkiego się wpie.. Uparł się w zeszłym sezonie na kopię Mercedesa i wiadomo jak Aston wyszedł. Czy Dietrich Mateschitz ingerował tak w RedBull? Nigdy! Czy Gene Haas ingeruje tak w Haas? Też nie!
4. Manik999
Panie Lawrence, szkol Pan syna na dobrego biznesmena, który nie przepuści Pana dobytku w niepamięć. Bo mistrza świata z niego nie zrobisz.
5. Manik999
@3000 - gdyby właścicielem teamu nie był jego ojciec, to Lance już dawno wyleciałby na zbity. I to jest największy problem. Nic go nie broni, tylko nepotyzm.
6. Addd
Lance najgorszy w stawce nie jest, to średniak nic tego nie zmieni. Lawrence syna nie wyrzuci, bo dla niego wszedł do F1.
7. Proctor
@6 Średniakiem to można nazwać Pereza, Bottasa, Webbera, Barrichello, Coultharda, Bergera ale nie tą kanadyjską parówę
8. Addd
@7 Stroll to średniak w obecnej stawce. Wymienieni przez ciebie kierowcy oprócz Péreza nie są średniakami
9. TomPo
#8
Stroll to najgorszy kierowca w obecnej stawce a nie sredniak. Chlop ani nie potrafi jezidzc, ani nie rozumie bolidu, co nie raz udowodnil w rozmowach z inzynierem przez radio nie majac pojecia co jest nie tak ustawione, ze bolid nie chce jechac i co nalezy zmienic.
Gdyby nie Lawrence to Lance-a dawno by juz w F1 nie bylo i jest to oczywiste dla wszystkich.
10. Arjbest
A co miał powiedzieć? Lance jest przeciętnym kierowcą i nic tego nie zmieni. Trochę pecha miał, ale również nie umiał pomóc szczęściu. Będzie jeździł dopóty, dopóki ojcu nie znudzi się finansowanie jego kariery.
11. NieantyF1
Barrichello i Bottas to nie byli średniacy tylko parówki
12. Addd
@9 Pamiętaj o Sargeancie i Magnussenie oni są jeszcze gorsi
13. TomPo
#12 powiedzialbym ze to ten sam poziom, ale Strolla ustawiam nizej, poniewaz ma o wiele lepszy bolid do dyspozycji, co nie raz udowodnil ALO, a ten nie potrafi nim jezdzic. Gdyby go wsadzic do Williamsa czy do Haasa, to by byl 5 kolek do tylu na mecie.
14. Lulu
No tak nie radzi sobie bo jest słaby co każdy widzi a na domieszkę ma za partnera Alonso. Stary dziadek już na obecną formułę a łoji mu tyłek w każdym GP. Mlody za wszelką cenę chce dorównać Fernando ale to nie ta liga . Gdyby miał więcej rozumu i pokory wystarczy spojrzeć jak radzi sobie Perez na tle Verstappena czy Russel na tle Hamiltona , choć ten ostatni duet i Georg jest zdecydowanie lepszym kierowca od wcześniej już dwóch wymienionych .
15. Raptor Traktor
Sargeant>Stroll
16. Artur fan
BANAN jak ten cały ruski jak mu tam było nie pamiętam . bogate gówniarze co żerują na kasie starego i tyle a starzy ładują kasę w takiego ułoma WON Z F1 .
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz