Sainz otrzymał jedynie ostrzeżenie po incydencie z Verstappenem
Carlos Sainz uniknął poważniejszych konsekwencji swojego zachowania na torze w drugiej części sesji kwalifikacyjnej do GP Kataru.Hiszpan na jednym z okrążeń wyraźnie bronił swojej pozycji przed nadjeżdżającym z tyłu Maksem Verstappenem, czym wprawił go w niemałe zdziwienie.
Sędziowie odnotowali ten incydent, a po sesji wyjaśnili kwestię z obydwoma kierowcami. Jak się okazało Carlos Sainz znajdował się wtedy na swoim okrążeniu zjazdowym, podczas gdy Max Verstappen był na kółku wyjazdowym. Nie było więc mowy o blokowaniu rywala na szybkim okrążeniu.
Podczas przesłuchania Sainz stwierdził, że nie mógł pozwolić sobie na wyprzedzenie przez rywala, gdyż musiał trzymać się wyznaczonego maksymalnego czasu przejazdu okrążenia.
Sędziowie oraz Max Verstappen zaakceptowali takie tłumaczenie, ale jednocześnie w swoim raporcie podkreślili, że manewry Hiszpana były przesadzone.
"Środki podjęte przez bolid 55 zostały uznane za niepotrzebne, biorąc pod uwagę fakt, że do incydentu doszło podczas kwalifikacji, a bolidy nie mają ścigać się ze sobą przygotowując się do szybkich okrążeń" pisali sędziowie. "Sędziowie orzekli, że ostrzeżenie jest właściwą karą w zaistniałych okolicznościach."
komentarze
1. bartexar
Kolejny raz, żart. Karę powinien mieć, tak samo jak Verstappen w Singapurze.
2. patryko92
@1.
Podejrzewam że właśnie z powodu braku kary dla VER w Singapurze Carlosowi się upiekło :D
3. Jacko
@1. bartexar
Przeciez obaj byli na "wolnych" kółkach, więc w ogóle nie powinni tego rozpatrywać. Rozpatrywali tylko ze względu na płacz Maxa i doniesienie RBR.
A ogólnie, to niech się zdecydują: albo trzeba się trzymać tych minimalnych czasów okrążeń, albo zawsze puszczać i tracić duzo czasu, ryzykując, iz się w tych limitach nie zmieści.
Jak się nie obrócisz, d... z tyłu...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz