Co nowego zespoły przywiozły do Kataru?

Nie jest to natomiast żadne duże zaskoczenie z wielu względów. Przede wszystkim Losail International Circuit dopiero po raz drugi gości najlepszych kierowców świata i to przy okazji weekendu sprinterskiego z jednym treningiem. Ponadto tamtejsze warunki nie sprzyjają testowaniu nowych elementów, a swoje dokładają agresywne tarki i nowy asfalt.

W związku z tym zaledwie trzy stajnie zdecydowały się przygotować poprawki na ten weekend. Zdecydowanie więcej aktualizacji można spodziewać się przy okazji zawodów w Austin. To właśnie na amerykańskiej ziemi większość ekip powinna zakończyć swoje tegoroczne programy rozwojowe.

Alpine

Francuzi w ostatnich weekendach nie brylowali jakoś szczególnie na froncie ulepszeń, co może być wytłumaczeniem przygotowania największego pakietu na katarski tor. Zgłosili trzy zmiany w swojej maszynie, a ta najważniejsza dotyczy wyższych wcięć w bocznych ściankach dyfuzora, co ma zapewnić więcej siły docisku przy niskim prześwicie.

Oprócz tego zmodyfikowali geometrię tylnych hamulców, aby zmniejszyć opór aerodynamiczny i wprowadzili większe żaluzje chłodzące, które są testowane pod kątem zmagań w Meksyku. Warto również nadmienić, że obu maszynach A523 zamontowano nowe układy wydechowe.

Alfa Romeo

Szwajcarki zespół wprowadził jedną korektę, która uzupełnia poprawki z ostatnich weekendów wyścigowych. Mowa o zmienionym kształcie endplatów oraz beam winga.

AlphaTauri

Włosi nawet na GP Kataru przygotowali zmodyfikowaną przednią część podłogi, co powinno poprawić przepływ powietrza i siłę docisku. W obu ich samochodach doszło też do wymian komponentów skrzyni biegów. Maszyna Yukiego Tsunody została wyposażona również w nowy wydech.

Red Bull, Ferrari, Mercedes, McLaren, Aston Martin, Haas, Williams

Te siedem zespołów nie zgłosiło żadnych aktualizacji aerodynamicznych do FIA. Jedynie w samochodach Lando Norrisa i Oscara Piastriego pojawiły się nowe elementy przekładni, a Carlos Sainz otrzymał nowy układ wydechowy.