Tsunoda zdobył punkt, de Vries nie dojechał do mety
Yuki Tsunoda dowiózł do mety jeden punkt za dziesiąte miejsce w dzisiejszym GP Azerbejdżanu. Jego zespołowy kolega, Nyck de Vries, niestety nie dojechał do mety wyścigu, pechowo uderzając w bandę w zakręcie numer 6 już na początku wyścigu."To był ciężki wyścig, ale zespół, a zwłaszcza mechanicy, wykonali świetną robotę, naprawiając samochód po wczorajszej przygodzie. Inżynierowie znaleźli mocne ustawienia, nawet jeśli traciliśmy trochę czasu w drugim sektorze. W ten weekend nie mieliśmy zbyt wielu okazji do długich przejazdów, ale możliwość pokazania mocnego tempa i bazowania na tych osiągach przez cały wyścig była niesamowita dla całego zespołu. Jestem również zadowolony ze swojego występu. Byłem konsekwentny, a jadać między obydwoma McLarenami oznaczało, że każdy błąd kosztowałby nas punkt. Wymagało to dużej koncentracji, ale w końcu udało nam się zdobyć kolejne miejsce w pierwszej dziesiątce. Nadal mamy miejsce na rozwój i poprawę, aby konsekwentnie walczyć o punkty, ale wierzę, że w kolejnych wyścigach będziemy mocniejsi."
Nyck de Vries, DNF
"Ponoszę pełną odpowiedzialność za dzisiejszy wypadek. To było bardzo głupie i niepotrzebne, a odpowiedzialność spoczywa na mnie. Jestem sobą rozczarowany, ale jest jak jest. Mamy jednak też pozytywne wnioski po tym weekendzie i postaram się na nich skupiać. Cieszę się, że już za tydzień znowu będziemy się ścigali, więc będę mógł szybko zapomnieć o tym weekendzie."
komentarze
1. Supersonic
de Vries za długo sobie nie pojeździ przy takiej postawie. Tsunoda mocno go wyjaśnia. Holender nie dość, że jest wolny to jeszcze się rozbija. To chyba jego pierwszy i ostatni sezon. Iwasa i Lawson już czekają. Hype chyba okazał się przesadzony.
2. magic942
Pytanie nie brzmi czy wyleci tylko kiedy, nie widać, żadnych perspektyw na lepsze jutro, a biorąc pod uwagę, że przegrywa z Tsunodą coż to brzmi jak wyrok i nie byłbym pewny czy dociągnie do końca sezonu.
3. BekowySzyderca
To tylko pokazuje, ile znaczą tytuly Vandoorne czy de Vriesa w FE. Wilk wiedział, że z taj mąki chleba nie będzie. A ludzie dali się nabrać jego jednym(!) mocnym wyścigiem. Lawson za wszechstronność i wierność chyba doczeka się miejsca w AT.
Poza tym Tsunoda wielkie brawa. Facet pokazuje, jak można się rozwijać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz