Fallows: to co dzieje się w Astonie bardzo przypomina mi początki Red Bulla
Zespół Astona Martina zdaniem Dana Fallowsa bardzo przypomina obecnie to jak rodziła się potęga Red Bulla jeszcze zanim ten zdominował zmagania w Formule 1.Fallows zrezygnował z roli głównego aerodynamika ekipy z Milton Keynes, aby dołączyć do zespołu Astona Martina w roli dyrektora technicznego. Ekipa z Silverstone od czasu przejęcia przez Lawrence'a Strolla i zmiany swojej nazwy aktywnie poluje na utalentowanych inżynierów z innych ekip.
Stroll nie ukrywa swoich ambicji, dając sobie pięcioletni okres na zbudowanie mistrzowskiego zespołu. Ostatnio ponownie podkreślił swoje stanowisko w tej sprawie, angażując do ekipy dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso. Ekipa buduje również zupełnie nową siedzibę, która ma zapewnić jej warunki pracy na najwyższym poziomie.
Dan Fallows przez lata świętował wiele sukcesów Red Bulla, a ekipa bardzo dbała o swojego inżyniera nie chcąc go wypuścić ze swoich szeregów, nawet wtedy, gdy chęć jego zaangażowania wyraził zespół McLarena.
Tym razem jednak nie udało się go zatrzymać mimo iż nie obyło się to bez sporu dotyczącego długości jego odprawy. Sam zainteresowany przyznaje, że potrzebował nowego wyzwania, a to co dzieje się obecnie w Astonie Martinie przypomina mu pierwsze lata Red Bulla w F1.
"Jedną z najbardziej ekscytujących części mojej podróży z Red Bullem było to kiedy zespół przekształcał się z Jaguara" wspomniał Fallwos w wywiadzie zamieszczony na stornie Astona Martina. "Mały zespół z bardzo ograniczonym budżetem nagle miał znacznie wyższe finansowanie, więcej zasobów i więcej możliwości technicznych na samym szczycie organizacji."
"Patrzenie na rozwój zespołu, bycie jego częścią, częścią jego sukcesu, a nawet popełnienie błędów w trakcie tej podróży i wyciąganie z nich wniosków było niezwykle ekscytujące."
"To co dzieje się obecnie w Astonie Martinie bardzo przypomina mi to co działo się wtedy w Red Bullu."
Fallows wyjaśnił, że jego decyzja o opuszczeniu Red Bulla została podyktowana chęcią pogoni za nowym wyzwaniem z Astonem Martinem i bycia częścią jego rozwoju.
"Najbardziej satysfakcjonujące czasy w mojej karierze to czasy, kiedy stawiano mi wyzwanie, a ja je przezwyciężałem" mówił Fallows.
"Nie jest to jednak tylko wyzwanie, to możliwość bycia częścią czegoś, co przechodzi od bycia skromnym do czegoś spektakularnego. Aston Martin F1 ma poważne ambicje - zaczynając od Lawrence'a Strolla na samym szczycie, przez cały zespół."
komentarze
1. Gumek73
A ja jakoś tego nie widzę, nie wierzę w ten projekt. Głównie o czym się mówi to o pompowaniu kasy i zatrudnianiu najlepszych inżynierów, a to jak wiadomo w F1 nie zawsze wystarczy.
Jeżeli za dwa, trzy sezony nie będzie jakiś wyraźnych postępów i okaże się że młody Stroll jednak mistrzem nie zostanie, to papa Stroll zacznie się rozglądać za innym biznesem.
A co do samego Pana Fallowsa, to życie zweryfikuje jak dobrym jest fachowcem i czy przypadkiem nie zabraknie jednego ważnego nazwiska Astonie, bo jak do tej pory jedyne co pokazali to kopię czegoś co okazało się doskonałą konstrukcją, tyle tylko że Ktoś Inny to na desce namalował.
2. Frytek
Redbull raczej ma więcej kasy I przede wszystkim ma Neweya. Bez niego pewnie nie mieliby tyle sukcesów. Aston zawsze może ściągnąć Paddiego Lowea, byłoby ciekawie, tym razem może by zamontował jedno koło więcej albo coś w tym stylu
3. Manik999
RBR bardzo dobrze wykorzystało nowe przepisy techniczne w 2009 roku. Przed tym okresem spisywali się bardzo przeciętnie. Dodatkowo mieli w składzie nie nadającego się na lidera ekipy Marka Webbera i u schyłku kariery Davida Coultharda, który również nie miał papierów na lidera. Aston ma Alonso, ale Hiszpan jest już po 40-stce. Czas pokaże, co z tego wyniknie. Dla F1 będzie na plus, jeżeli ogarną temat.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz