Ocon dziwi się, że ludzie z zewnątrz nie dostrzegają jego szybkości i osiągnięć
Esteban Ocon czuje się "dziwnie" gdy ludzie nie dostrzegają jego szybkości i osiągnięć w Formule 1, zwłaszcza, że świetnie radzi sobie stając w szranki z dwukrotnym mistrzem świata F1, Fernando Alonso, który jest jego zespołowym partnerem.Francuz w przyszłym roku najprawdopodobniej przejmie rolę lidera zespołu Alpine po tym jak Fernando Alonso ogłosił przejście do Astona Martina.
Zespół od początku chwali jego postawę, ale sam Ocon przyznaje, że ciężko mu czasem zrozumieć iż poza jego ekipą ludzie łatwo zapominają o jego sukcesach.
Francuz wielokrotnie pokazał w tym roku, że bardzo zależy mu na pokonaniu Fernando Alonso. Po wyścigu w Baku dokładana analiza zachowania kierowcy podczas startu wyścigu wykazała, że ten zamiast dbać o jak najlepszą pozycję dla siebie i zespołu bardziej skupiał się na blokowaniu bardziej doświadczonego Hiszpana.
Ocon uważa, że nikt za wyjątkiem Lewisa Hamiltona nie radził sobie tak dobrze mając za partnera Fernando Alonso.
Francuz zapytany przez Motorsport.com o kwestię swojej reputacji na padoku, odpierał: "Nie czytam wszystkiego co o mnie piszą, ale liczę że, gdy pokazuję coś dobrego to tak to jest przedstawiane, a inni mogą to zrozumieć."
"Prawdą jest jednak, że są ludzie, którzy podchodzą do mnie i mówią: nie zauważyłem twoich kwalifikacji na Spa albo, że zapomnieli o moim zwycięstwie w zeszłym roku. Przyznaję, że to dość dziwne."
"Ostatecznie w kwalifikacjach, w porównaniu do Fernando obecnie jest to 9 do 7 dla niego, ale ja mam trochę więcej punktów w klasyfikacji [Ocon 66, Alonso 59]. W zeszłym roku jeżeli chodzi o czasówki był remis: 11 do 11."
"Gdy patrzę na karierę Fernando jednym partnerem zespołowym na jego poziomie był Lewis [Hamilton]. Wszyscy pozostali nie byli lepsi ode mnie."
"Osobiście uważam, że wykonuję dobrą robotę. Dziwne jest więc to, że ludzie z zewnątrz odbierają to nieco inaczej."
Gdy do zespołu Alpine dołączał Fernando Alonso większość obserwatorów spisywała młodego Francuza na pożarcie i stawiała jego dalszą karierę pod znakiem zapytania. Ocon przyznaje, że teraz może tylko uśmiać się z takich komentarzy.
"Tak, też je słyszałem, ale nadal tutaj jestem, prawda?"
"To dobre porównanie, gdy zaczynaliśmy w zeszłym roku razem się ścigać, zarówno jeżeli chodzi o kwalifikacje, jak i wyścigi. Fernando jest bardzo szybki. Nie sądzę, aby musiał komuś coś udowadniać. Tym, którzy pytają czy nauczyłem się czegoś od Fernando odpowiadam, że na pewno tak. Niemniej liczę, że on także czegoś nauczył się ode mnie."
Ocon jest zadowolony z rozwoju swojej kariery i cieszy się na możliwość spędzenia kolejnych dwóch sezonów z ekipą Alpine, ale dobrze zdaje sobie sprawę, że nie może teraz spocząć na laurach i wierzyć, że na pewno ma zagwarantowane miejsce w stawce.
Zawodnik Alpine przytacza przykład Daniela Ricciardo, który najprawdopodobniej przyszły sezon spędzi na odpoczywaniu od Formuły 1 po tym jak rozwiązał umowę z McLarenem.
"Rozumiem, że w Formule 1 nie ma żadnych gwarancji" mówił. "Nawet jeżeli wygrałeś wyścig, jeżeli poradziłeś sobie z dwukrotnym mistrzem świata takim jak Fernando, nie masz pewności, że twoja przyszłość jest zagwarantowana."
"Mamy przykład Daniela. Dwa lata temu był zaliczany do ścisłej czołówki kierowców, a dzisiaj nie ma zagwarantowanego miejsca na przyszły sezon. Tutaj zawsze trzeba być w szczytowej formie i nigdy nie poddawać się."
komentarze
1. Gumek73
Jako znacznie młodszy kierowca od Fernando, ale też już dość doświadczony, powinien go punktować znacznie bardziej niż czynił to do tej pory. To że ma trochę więcej punktów w generalce to raczej wina pecha jakiego często doświadcza Alonso, a jak chodzi o kwalifikacje to też nie jest to dobry wyznacznik, bo zespoły i kierowcy którzy nie walczą o PP często decydują się na ustawienia na wyścig a niekoniecznie na czasówkę.
2. fistaszeq
imo Ocon niezasłużenie wygrywa w tym sezonie z Alonso ale i tak jest świetnym kierowcą
3. Raptor Traktor
Ocon jak do tej pory nie pokonał jeszcze żadnego partnera zespołowego na punkty. Nie świadczy to o nim zbyt dobrze.
4. Michael Schumi
Ocon jest w sumie dziwny do opisania. Nie ma za bardzo charakteru, mimo że jeździ obecnie w miarę poprawnie. Coś jak Heidfeld. Taki tam kierowca, który się ściga, jeździ i tyle.
5. xandi_F1
niech Ocon nie robi malowania kasku Schumachera bo aż mnie skręca w środku. Udaje cwaniaka wyścigowego ale do Schumachera brakuje mu lat świetlnych
6. Raptor Traktor
@4 Heidfeld to się chociaż wyróżniał nietuzinkowymi umiejętnościami w deszczu. Ocon jest absolutnie nijaki.
7. Magda_
@4
A dla mnie Ocon ma charakter. Nie za ciekawy wprawdzie, niemniej jednak dosyć wyrazisty. Najbardziej widoczny jest w momentach, kiedy w wyścigu znajdzie się w pobliżu partnera zespołowego. Czy był to Perez, czy jest Alonso, odnoszę wrażenie, że w takiech sytuacjach Ocon przestaje jasno myśleć i zaczyna robić głupoty tylko po to, żeby udowodnić sobie i światu że jest lepszy.
Osobiście uważam Ocona za jednego z tych raczej przeciętnych kierowców i jeśli mam być szczera, to zazwyczaj jego obecność na torze rzadko bywa przeze mnie odnotowana w jakiś szczególny sposób. Oczywiście poza momentami jego odpałów :)
8. Bartko
4. Michael, o to to ! Od dłuższego czasu próbowałem sobie jakoś w głowie ułożyć tego Ocona bo on nie jest taki najsłabszy . Jest gościem który zasługuje na swoje miejsce ale nie jest kimś kogo jakoś mocno by brakowało gdyby tego miejsca nie było . Idealne porównanie znalazłeś
9. berko
Średni średniak, tak bym opisał Ocena.
"Nawet jeżeli wygrałeś wyścig, jeżeli poradziłeś sobie z dwukrotnym mistrzem świata takim jak Fernando..." Póki co nie poradziłes sobie z Fernando...
Zeszły sezon, Alonso wraca po dwóch latach przerwy i pokonuje wielkiego Ocona. 2020 rok, RIC klepie Ocona. Perez w FI też wygrywał z Oconem. No jak tu o nim nie powiedzieć że jest mega przeciętny? Idę o zakład, że pomimo odejścia ALO po tym sezonie, ten i tak wygra z Francuzem. Wg mnie to już Stroll ma wiecej charyzmy wyścigowej od Estebana.
10. devious
Estenban Blocon :D
Za co zapamiętany na pewno będzie Blocon:
-kolizje i ostra walka z Perezem w Racing Point i ostre, wręcz samobójcze blokowanie Alonso przy każdej możliwej okazji - widać jakie ciśnienie ma chłopak na "pokonanie" partnera zespołowego, o czym zresztą sam mówi - i nawet to mu się nie udaje
-fartowna wygrana na Węgrzech, gdzie czołówka się wykosiła na starcie, a Alonso bohatersko powstrzymywał szalejącego Hamiltona... Ocon jedyne co musiał zrobić to utrzymać za sobą Vettela w słabym Astonie. Na Hungaroringu, gdzie ciężko sie wyprzedza. Faktycznie epicka wygrana :)
-wyeliminowanie Maxa jadącego po wygraną w GP Brazylii będąc dublowanym/zdublowanym autem. Jakby tego było mało, Ocon był niezwykle dumny ze swojego wyczynu i zamiast przeprosić Maxa, to jeszcze się z niego nabijał - przez co doszło do rękoczynów. Tak czy siak pokazał tutaj swój poziom mentalny - przygłup z przerośniętym ego, który próbuje za wszelką cenę udowodnić, jak jest dobry.
-miał też trochę udanych sesji kwalifikacyjnych, kilka niezłych wyścigów, czasami ładnie potrafi wyprzedzić (jak na Spa w tym roku), ale to są takie ledwo widoczne przebłyski. Żadnych spektakularnych występów przyciągających uwagę, gdzie zrobiłby coś nadzwyczajnego.
Facet po jest takim typowym "rzemieślnikiem" i dziwi się, że nie jest doceniany :)
A do tego niestety mentalnie jest słaby, osobowość nie za ciekawa. Od czasów juniorskich jest w otwartym konflikcie z Gaslym, w F1 kiepsko układała się jego współpraca ze wszystkimi po kolei partnerami zespołowymi, na lidera się nie nadaje, na porządny numer 2 w mocnej ekipie - przez rozdmuchane ego - też nie. Czuję, że jak trafi mu się w karierze jakiś Norris czy Max w swoim prime (nie oszukujmy się, Alonso swój prime time ma za sobą, plus ma wyraźnie za dużo pecha i tylko dlatego nie ma 2x więcej punktów od Ocona) to Ocon jedyne co będzie mógł zrobić to jeździć sobie w jakimś Williamsie czy Haasie. Na razie zamiast narzekać to niech się cieszy, że złapał "kontrakt życia" z Alpinie do 2024. Bo szczerze to chyba tylko dzięki narodowości dostał aż tak długą umowę.
Alpinie ma ambicje mistrzowskie i aktualnie to Ocon jest ich liderem, ale czy to materiał na mistrza? Oczywiście, że nie. Może mając totalnie dominującą maszynę może i by tym mistrzem został, ale nie o to chodzi - to nie jest gość na tym samym poziomie co czołówka. To taki młodszy Perez, jak spotulnieje to może kiedyś będzie dobrym skrzydłowym dla takiego Maxa. Może :)
Ktoś wyżej trafnie porównał go do Heidfelda - Quick Nick też sumiennie "ciułał punkty" i potrafił wypunktować takiego Kubicę, tylko co z tego? Wszyscy posiadający oczy widzieli, że Nick nie jest i nigdy nie będzie materiałem na Mistrza Świata F1. Dokładnie tak samo jak Ocon.
A w związku z tym taki kierowca jak Ocon czy Nick H. może mieć tylko 3 role w F1:
-kierowcy nr 2 mocnej ekipie - co oczywiście ludzie pokroju Ocona, Heidfelda, Pereza, Webbera, Coultharda czy Bottasa bardzo odrzucają, zwłaszcza na początku swoich karier
-kierowcy mniejszej ekipy gdzieś w środku stawki, gdzie nie ma jasnego podziału na nr 1 i nr 2 (tak jak Ocon miał w Racing Point i teraz w Alpine)
-albo 3 opcja: kierowcy-lidera mniejszej ekipy, ew. jeżdżącej w środku stawki - tak jak obecnie np. Bottas w Alfie czy wcześniej Ricciardo w Renault. Z reguły taką rolę obejmują kierowcy już doświadczeni, którym się znudziło/nie mieli wyboru (Bottas / Vettel w Astonie / Raikkonen w Alfie) albo nie zgodzili się (Ricciardo odrzucający RBR) na rolę nr 2 w dużej ekipie. Na razie Ocon nawet na taki status nie zasłużył...
Esteban miał już swoje szanse, jeździ w F1 od dawna i jakby miał ten przysłowiowy "błysk" to by go już pokazał - jak Leclerc dla przykładu. Ocon nie potrafił pokonać Pereza, przegrał z kretesem z Ricciardo a na deser dostał prezent w postaci zardzewiałego Alonso po 2-letniej przerwie, po 40-stce, który musiał się zaadaptować do nowego zespołu i auta - i faktycznie Ocon na początku był górą, ale szybko Alonso odbuduował swoją szybkość. W 2 części poprzedniego sezonu Alonso w zasadzie cały czas był szybszy, w obecnym roku Ocon tylko czasami w kwal potrafi dotrzymać kroku - w wyścigach widać już, jak odstaje. Tylko kilka awarii i zwyczajny pech Alonso tutaj ratują Ocona.
Ludzie nie są jednak ślepi i widzą, że ten Ocon to żaden as. Oczywiście sam fakt, że nie odstaje mocno od ALonso dobrze o nim świadczy - ale on jest w idealnym wieku dla kierowcy F1, w szczycie kariery i przegrywa regularnie z 41-latkiem. To nie jest powód do dumy :) Rosberg w analogicznej sytuacji zmasakrował starego Schumachera... Po czym udowodnil wartość walcząc na równi z Hamiltonem. I zasłuzył na tytuł.
Ocon może sobie tylko o czymś takim pomarzyć.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz