Ferrari nie chce nic zmieniać w podejściu Leclerca do ścigania
Dyrektor sportowy Ferrari, Laurent Mekies, odrzuca wszelkie sugestie dotyczące zmiany podejścia Charlesa Leclerca do wyścigów po tym jak w dwóch w zasadzie na własne życzenie rozbił się i stracił dużo punktów w mistrzostwach.Leclerc i ogólnie zespół Ferrari rozpoczęli sezon w Bahrajnie w najlepszy możliwy sposób, sięgając po podwójne zwycięstwo. Po trzech wyścigach sezonu Charles Leclerc miał aż 34 punkty przewagi w klasyfikacji kierowców, wykorzystując problemy z niezawodnością Red Bulla.
W dalszej części mistrzostw Monakijczyk raz za razem otrzymywał jednak ciosy jak nie od strategów swojej ekipy, to od niezawodności auta, a kończąc na bardzo kosztowanych własnych błędach.
Ten ostatni aspekt długo będzie wypominany utalentowanemu zawodnikowi zwłaszcza po tym co działo się na torze Imola, gdzie za wszelką cenę chciał gonić szybsze Red Bulle w walce o drugie miejsce, aby chwilę później wypaść z toru i uszkodzić auto na bandzie.
Jeszcze bardziej kompromitujący błąd przytrafił mu się tuż przed przerwą wakacyjną we Francji, gdzie prowadząc w wyścigu, po zjeździe Maksa Verstappena do boksu zaczął cisnąć i przesadził, kończąc rywalizację na bandzie z opon bez możliwości powrotu do walki.
Mimo tych wszystkich przygód Ferrari nie zamierza prosić swojego kierowcy o zmianę podejścia i odpuszczenie nieco swoich wyścigowych ambicji. Dyrektor sportowy Scuderii przekonuje, że Ferrari chce, aby 24-latek kontynuował swój styl jazdy, tłumacząc przy tym, że błędy mogą się przytrafić każdemu.
"W tym roku Leclerc pokazuje wyjątkową prędkość i jest to aspekt, który nie powinien być ruszany" mówił dla formulapassion.it Laurent Mekies. "Charles nie potrzebuje abyśmy zrozumieli jak blisko może zbliżyć się do granic. To on jest w tym mistrzem a błędy mogą przytrafić się tak samo jak my je popełniamy."
"Nie przyglądajmy się pojedynczym błędom, ale spójrzmy na odsetek sensacyjnych osiągów jakie pokazał Charles, który fatycznie jeździł wyjątkowo znacznie częściej niż gdy popełniał błędy."
"Nie chcemy nic tutaj zmieniać."
Obecnie Lelcerca i Verstappena w mistrzostwach kierowców dzieli już aż 80 punktów, a to oznacza, że Holender w drugiej części sezonu może pozwolić sobie na odrobinę luzu i nie musi walczyć za wszelką cenę o zwycięstwo na każdym torze w przeciwieństwie do swojego rywala.
Zachowanie Leclerca przypomina nieco zachowanie Verstappena sprzed kilku lat. Różnica polega na tym, że Monakijczyk nie wylewa swoich wewnętrznych problemów w starciu z rywalami a sam nakłada na siebie zbyt ambitne cele, które z szerszej perspektywy nie mają większego sensu, a niepotrzebnie stwarzają dodatkowe ryzyko.
Mając tak dużą przewagę po trzech wyścigach sezonu na Imoli Leclerc powinien odpuścić gonienie wyraźnie szybszych Red Bulli i skupić się na ograniczeniu strat. W San Marino stracił co prawda tylko 7 punktów, ale we Francji, gdzie prowadził i kontrolował wyścig stracił aż 25 oczek. Gdyby nie te dwa błędy Max Verstappen miałby dzisiaj nie 80, a tylko 48 punktów przewagi.
Monakijczyk, który aspiruje do miana lidera zespołu powinien również w trudnych chwilach wziąć odpowiedzialność na swoje barki i aktywniej uczestniczyć w układaniu strategii wyścigowej nawet jeżeli z kokpitu ma utrudnioną oceną sytuacji na całym torze. To co w tym roku wyprawiają stratedzy Ferrari sprawia, że kierowcy wydają się znacznie lepiej rozumieć sytuację, co potwierdził w Monako Carlos Sainz.
komentarze
1. Grzesiek 12.
Ja pierdziele..., znowu 0 komentarzy .
To może je coś skrobne :D
Leclerc ostatnio jeździ tak, jak by mu Binotto założył lejce na plecy i go trzymał. Ciężko wycisnąć 100% z bolidu, gdy się nie można skupić na jeździe. Chłopak miał świetny początek, taraz chyba się zastanawia co mu zespół spiaprzy... I czy mu przypadkiem nie założą deszczówek na suchy tor. Pokazali, co prawda inna ekipa, że tak też potrafią :D
2. Mongo
Jak długo jeszcze będą wałkowane te dwa błędy Leclerca? Przecież Max też popełnił w tym roku dwa wyraźne błędy (Barcelona i Węgry) i jakoś nikt tego nie pamięta. Może dlatego, że tylko szczęście zadecydowało o tym, że nic go one nie kosztowały.
3. Krukkk
@2. A moze wlasnie porownanie tych dwoch incydentow (banda Leclerca na Paul Ricard i baczek Verstappena na Wegrzech) powinno sklonic do refleksji i porownania talentow?
4. Aeromis
@2. Mongo
Leclerc jest jednym z najbardziej chaotycznie jeżdżących kierowców w tym sezonie. Sam sobie zapracował na taką renomę. Nie widzę powodów, aby mu tego nie wypominać, na tym polega strona medialno-społecznościowa w każdym sezonie, w każdym sporcie. To że ktoś go lubi/kibicuje w żaden sposób rzeki nie zawróci.
5. sliwa007
1. Grzesiek 12.
Leclerc sam na siebie nałożył dodatkową presję, bo teraz każdy najmniejszy błąd będzie mu wytykany. Siedzą mu te błędy w głowie i to na pewno blokuje część osiągów, bo na pewno czasem pewne zakręty przejeżdża z większym zapasem bezpieczeństwa niż jechałby, gdyby tych dwóch kosztownych błędów nie popełnił.
2. Mongo
Dokładnie tak, Max popełnił błędy tego samego kalibru, ale miał po prostu szczęście. Jeśli zawodnik ma zablokowane 4 koła i jest pasażerem w bolidzie to tylko szczęście decyduje o tym, czy lądujesz na bandzie czy tylko obracasz się i jedziesz dalej. Gdyby wykręcił pirueta i stracił przez to 10pkt czy coś takiego to ludzie by to wypominali a on to wygrał i tak to już działa, że poszło to w zapomnienie.
6. Raptor Traktor
Wywalić połowę tego sztabu, zamontować w samochodzie Sainza live timing, dodać dane z telemetrii i przy okazji kanał do komunikacji z Leclerkiem, żeby Carlos mógł ustalać strategię dla obu. Nawet wtedy wyglądałby to lepiej.
7. fistaszeq
@6 Sainz mógłby mówić strategię Leclerca do swojego inżyniera wyścigowego, on by mowił do inżyniera Lecerca, a on Leclercowi. chociaż wtedy pewnie by coś pomylili
8. Raptor Traktor
@7 W Ferrari to by wyglądało mniej więcej tak:
Sainz: niech Leclerc zjedzie za dwa kółka
inżynier: ok, plan C plus 12
inżynier Leclerca: ... SLOW BUTTON ON
9. dexter
Witaj Sliwa007
"Leclerc sam na siebie nałożył dodatkową presję, bo teraz każdy najmniejszy błąd będzie mu wytykany. Siedzą mu te błędy w głowie i to na pewno blokuje część osiągów, bo na pewno czasem pewne zakręty przejeżdża z większym zapasem bezpieczeństwa niż jechałby, gdyby tych dwóch kosztownych błędów nie popełnił."
A co na nim niby wywarl ten incydent? Kierowca powinien sie wystraszyc, czy stracic pewnosc siebie? Nie, tak nie jest. Rozumiem, ze mozesz tak myslec i oczywiste jest, ze widzisz takie polaczenie. Ale Leclerc to stabilny charakter, ktory moze zniesc cos takiego. Tu nie mam zadnych watpliwosci. I nie wyobrazam sobie, zeby zmienil swoje podejscie.
Dopoki kierowca ma zaufnie do pojazdu wyscigoweg, tzn. pojazd robi to co kierowca chce, nie widze wiekszego problemu. Niepotrzebny blad Leclerca to raczej zwykle przeholowanie, a nie brak zaufania w samochod lub w swoje umiejetnosci. Presja to tez nie jest, bo Monakijczyk udowodnil, ze pod presja rywala potrafil oszczednie zarzadzac oponami - ba, nawet potrafil urwac Holendrowi prawie 2 sekundy majac go w lusterku.
Spojrzmy na te sytuacje z toru wyscigowego Paul Ricard, bo tam blad mial pewne znaczenie spogladajac na tabele punktowa i mistrzostwo swiata 2022. Verstappen wyjezdza z przewaga punktowa, ktora wynosi 63 punkty po Grand Prix Francji. Z baczkiem we Wloszech Monakijczyk stracil 32 punkty po wlasnych bledach. I nie chodzi tutaj aby sportowcowi bledy wytykac, nie! Po prostu sa bledy, ktore moga sie zdarzyc. A sa takie, ktore nie powinny miec miejsca, poniewaz na koncu moga kosztowac tytul. Blad we Francji byl niewybaczalny, a blad we Wloszech moze sie wydarzyc - tam spadl z trzeciej na szosta pozycje. Znowu Verstappen w Barcelonie wypadl z toru i mial szczescie, ze Leclerc z powodu uszkodzonego silnika nie ukonczyl wyscigu, a Sainz wykrecil baczka. Takim sposobem Max Verstappen wygral wyscig. Leclerc nie mial tego szczescia. Przewaznie Vestappen zbieral pelna liczbe punktow, odwrotnie bylo inaczej.
I nawet jesli Scuderia Ferrari wygra kazdy wyscig do konca sezonu (co jest nierealne w przypadku stajni z Maranello), a Red Bull bedzie dojezdzac na mete na pozycji numero 2, roznica bedzie wynosic 17 punktow na korzysc Verstappena po GP Abu Dhabi. Naturalnie wiele moze sie jeszcze wydarzyc: Verstappen 2 razy nie ukonczy wyscigu i sytuacja wyglada zupelnie inaczej. Z drugiej strony liczac na pecha przeciwnika, mozna dlugo liczyc ...
10. dexter
Jak wygladala sytuacja?
Leclerc czul sie dobrze i dominowal. Mial szybsze auto, mial lepsze opcje strategiczne po wczesnym pit-stopie Verstappena, jechal na szpicy i potrafil utrzymac swoje opony w dobrym humorze (pomimo RB za swoimi plecami). Szkoda, poniewaz mozna stwiedzic, ze Leclerc jechal po zwyciestwo. Prawdopodobnie Ferrari opozniloby pit-stop do 22/23 okrazenia. Oznacza to, ze czas Delta wynosilby 5 okrazen patrzac na opony. Monakijczyk z pewnoscia podjechalby do Verstappena i teraz pytanie brzmi, czy zaatakowalby na torze lub jeszcze raz zjechal do serwisu po swieze opony i pozniej przeprowadzil atak (dysponowal jeszcze swiezym kompletem opon posrednich).
Poza tym, warunki atmosferyczne byly sprzyjajace, tzn. nie bylo bocznego wiatru w porywach albo wiatru w plecy, ktory wychodzi gdzies poza granice tolerancji, nawierzchnia byla sucha. Ostatnia zmiana ogumienia byla jeszcze przed nim, stan paliwa byl obliczony, pojazd byl w doskonalym stanie technicznym. Na papierze sytuacja wygladala stosunkowo dobrze.
Na miejscu wypadku (prawy zakret Le Beausset) piloci osiagaja predkosc 180 km/h, a oba pojazdy Ferrari przez caly weekend cisly tam ze stala predkoscia 15 km/h szybsza niz konkurencja (to pokazuje rowniez jak dobrym bolidem jest Ferrari). Niemniej jednak, jesli tyl nagle ucieka przy tak duzych predkosciach to szybkie kontrowanie kierownica juz nie pomaga. Zazwyczaj baczek w Le Castellet konczy sie udanie ze wzgledu na duze strefy asfaltowe. W tym przypadku jednak bylo inaczej. Kierowca wybral zle miejsce i jest po ptokach ...
11. dexter
Po prostu jest o wiele ciezej, jesli prowadzisz na szpicy i masz niewidocznego rywala z ktorym walczysz. Jezeli jezdzisz z przeciwnikiem (czy on jest przed toba, czy za toba) to jestes znacznie bezpieczny na granicy limitu niz jesli nagle sam wykrecasz swoje okrazenia i widzisz tylko czas Delta w odniesieniu do innych kierowcow. Kierowca widzi na displayu (na kierownicy) swoje czasy okrazen i wie, ze przeciwnik daleko za nim jedzie teraz szybciej na swiezym ogomieniu. Wie tez, ze spadnie po swoim postoju w boxach za rywala i bedzie mogl wykorzystac przewage opon dopiero pod koniec wyscigu. W takiej sytuacji, tzn. nie widzac rywala szybko mozna pojechac poza granice auta. Po prostu latwiej jest, jesli masz przeciwnika i toczysz z nim bezposrednia walke kolo w kolo.
Jednakze watpie, aby te bledy siedzialy na dluzsza mete w jego glowie i zmienia podejscie do jazdy. Po drugie, zmiana podejscia moze stworzyc nastepne problemy.
12. dexter
@3. Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk etc.
Zamiast sloganow z pewnoscia moglbys opisac wszystkim czytelnikom konkretnie, co masz na mysli. I jaka role spelnia talent obu sportowcow w stosunku do tych incydentow?
13. Krukkk
@12. Moj komentarz nr 3 nie byl sloganem, a Ty nie Jestes odpowiednia osoba do zadawania mi pytan lub proszenia mnie o rozwijanie moich mysli.
Milej niedzieli zycze.
14. dexter
@ Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk
A kto jest/bedzie odpowiednia osoba? Jesli @Jacko tlumaczy poprawnie na serwisie jak funkcjonuje Safety-Car, a Ty piszesz komentarz, ze uzytkownik (ktorego w ogole nie znasz) nie ma pojecia i wprowadzasz falszywe twierdzenie, a potem dodajesz, ze tak nie powiedziales - to po prostu CHORE!! Tak samo bylo ze mna i to samo z wyksztalconym lekarzem @Lukaszem! Niekiedy zastanawiam sie kolego, kogo Ty masz przed soba, samych idiotow? A najsmieszniejsze jest (choc w tym nie ma nic zabawnego), ze potem chowasz glowe w piasek i "JA NIE MOWILEM TAK".
Motorsport nie interesuje Cie w ogole. Odkad grasujesz po portalu, permanentnie wprowadzasz toksyczna atmosfere: uprawiasz trolling, szczujesz, obrazasz, prowadzisz hatespeech w strone uzytkownikow/sportowcow albo rzucasz pustymi sloganami. Gdybys jeszcze potrafil normalnie rozmawiac... W zamian: "Wdepcze jak peta do ziemi..." I ten ciagly rasizm, homofobia i antysemityzm ...
Na Twoim koncie widnieja trzy bany i cztery nowe nicki. Rozumiem, ze jedna zolta kartka kazdemu moze sie zdarzyc (to nie temat), jednakze w Twoim przypadku to zupelnie inna szuflada. To fanatyzm, zaslepienie, frustracja, niewiedza, niedouczenie i zla wola ... Niestety, Twoje posty trzeba moderowac lub podac na policje po prostu (tutaj jest mlodziez).
Nie wiem, od 20 lat jestem aktywnym uzytkownikiem, ale takiego aparata jeszcze tu nie bylo ...
I co teraz zamierzasz robic, znowu masz zamiar grozic kijem do baseballa i heja na sportowcow/uzytkownikow? A mozna tez wybrac inny kierunek i zaczac interesowac sie sportem. Mnie interesuje motorsport, a nie kibolstwo internetowe. Sport oznacza uczciwosc, szacunek i tolerancje i w szczegolnosci jest postrzegany jako pionier w integracji spolecznej!
A ponadto - na serwisie poswieconym Formule 1 jest tylu ekspertow ze hej - a fachowcow, tych prawdziwych a nie kanapowych i tak nikt nie slucha... Znowuz - liczba klickniec rzadzi tym i liczba musi byc zaraz, natychmiast bo czytelnik rzada krwi tu i teraz!
15. Danielson92
@14 Świetnie napisane i przede wszystkim sama prawda. W końcu ktoś idealnie podsumował tego zadufanego w sobie narcyza, któremu wydaje się, że postradał wszystkie rozumy i jest tutaj najmądrzejszy i nieomylny.
16. Krukkk
@15. Najpierw glupoty piszesz o mnie i do mnie, potem zwracasz honor, nastepnie ponownie pojawiasz sie nieudolnie prowokujac i udajesz glupa, ze dexter dopiero teraz wypisuje glupoty na moj temat.
Chlopie, ta Jego dziecinada trwa juz wiele lat i mowi w kolko to samo jak zdarta plyta. Dwa bany wylapalem dzieki staraniom tego propagandowego trolla, ale na szczescie Pan Administrator powiedzial dosc i olewa skamlenie dzieciucha.
A Ciebie boli to, ze nie dyskutuje z Toba, bo przejrzalem Twoja dzialalnosc tutaj.
17. Krukkk
@15. PS.
Ale tak, cel osiagnales i podbijesz ilosc wyswietlen pod tym artykulem. Szkoda tylko, ze wypisujac bzdury a nie piszac merytorycznie na temat.
Milego dnia.
18. Danielson92
Oj, widzę że delikatne ego narcyza ucierpiało.
,, Ciebie boli to, ze nie dyskutuje z Toba, bo przejrzalem Twoja dzialalnosc tutaj.
Chłopie, nie rozśmieszaj mnie. Za kogo Ty się tutaj uważasz, że kogoś ma boleć, że nie dyskutujesz z nim. Nie jesteś tutaj kłębkiem świata :-D A właśnie takie masz o sobie mniemanie.
Zwracam honor czasem, gdy zobaczę, że czyjeś przewidywania są słuszne. Ja w odróżnieniu od takich osób, jak Ty, Aeoromis czy Hubertuss potrafię przyznać komuś rację. Wy chociażby wam 100 osób udowodniło, że pleciecie głupoty i tak zawsze ślepo przy swoim obstaniecie.No a piszę o Tobie i robię sobie jaja z Ciebie , bo lubię wytykać Ci, gdy pleciesz nałogowo bzdury.
Postów Dextera dokładnie nie śledzę, raczej wybiórczo, bo są one strasznie długimi poematami. Jednak patrząc na Twoją twórczość tutaj, to mam wątpliwości co do tego, że Ty przez kogoś bany wyłapujesz. Ale już zdążyłem zauważyć, że wszyscy z boku źli tylko Ty jeden idealny. Filozofia zgodna z tą, którą prezentuje Twój ukochany zespół z bykiem w logo
i ich kierowca.
19. Krukkk
@18. W takim razie przesledz komentarze dextera, wtedy zobaczysz jak grozil mi sadem i grozil Redakcji Dziel Pasje.
Czytasz wybiorczo, nie wiesz o co chodzi, ale do szczekania na pusto Jestes pierwszy.
Milej lektury archiwum.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz