Marko: wierzymy w nasze tempo wyścigowe
Max Verstappen we wczorajszych kwalifikacjach do GP Francji stracił do Leclerca aż 0,3 sekundy, ale Helmut Marko zbytnio się tym nie martwi.Po czasówce na torze Paul Ricard, gdzie faworytem miał być Max Verstappen, Leclerc okazał się aż o 0,304 sekundy szybszy.
Osiągnięcie Monakijczyka zostało jednak zakłócone faktem, że ten na ostatnich przejazdach był mocno wspierany przez swojego zespołowego kolegę, który po wymianie elementów silnika do wyścigu będzie ruszał z końca stawki. Zadaniem Sainza w Q3 było więc w zasadzie jedynie skupienie się na podciągnięciu na prostej Mistral Leclerca.
Mimo iż pierwsza taka próba nie do końca wyszła kierowcom Ferrari, na drugiej udało się to zrobić perfekcyjnie, co dało Monakijczykowi przewagę dodatkowych 0,2 sekundy.
Helmut Marko uważa jednak, że przed wyścigiem to Red Bull ma powody do optymizmu.
"Wierzymy w nasze tempo wyścigowe" mówił dla Sky Deutschland. "Jeżeli chodzi o opony, to mamy opcję wyboru czy chcemy jechać na jeden, czy na dwa pit stopy."
Marko nie wierzy również, że 0,3 sekundy przewagi jakie Leclerc miał na swoim okrążeniu kwalifikacyjnym odzwierciedla prawdziwy układ sił w stawce, właśnie ze względu na efekt podciągnięcia, który ciężko dokładnie określić.
"Oni na pewno zyskali tam 0,15 lub nawet 0,2 sekundy" mówił Austriak. "Rzeczywista strata nie jest więc tak duża."
Zespół Red Bulla podczas wyścigu będzie miał przewagę strategiczną, mając w czołówce oba bolidy, podczas gdy Leclerc będzie na starcie osamotniony, bez możliwości pomocy ze strony Sainza.
Może to odegrać kluczową rolę na korzyść ekipy z Milton Keynes: "Z takiej perspektywy to dla nas dobra pozycja startowa" dodawał Marko.
Verstappen przed GP Francji posiada w mistrzostwach 38 punktów przewagi nad Leclerkiem. Ekipa Ferrari traci do Red Bulla 56 punktów w klasyfikacji konstruktorów.
komentarze
1. Grzesiek 12.
Tak naprawdę nie da się przewidzieć jak potoczą się losy wyścigu. Tym bardziej że zespoły wciąż uczą się nowych bolidów. A tempo Ferrari i Byków jest zbliżone. Zadecydują niuanse
A Leclerc jak odjedzie to i 10 Bykow za nim nic nie wskóra... :D
2. Zirdiel
@1 Czy ja wiem, w piątek to RedBull lepiej wyglądał w dłuższych przejazdach. Dodatkowo dwa Redbulle za plecami Leclerca dają im duża przewagę strategiczna.
Na prostych wydaje mi się, ze Max był szybszy od Charlesa.
Myśle, że może być trudno wygrać Ferrari.
3. Gumek73
Nigdy nic nie wiadomo, w Austri też miało być dobrze, a jak było wszyscy widzieli.
4. Grzesiek 12.
@2. Zirdiel
Jeśli RBR będzie szybszy, to oczywiście mogą strategicznie zadziałać mając dwa bolidy z tyłu. Jeśli zaś Ferrari, to jedynie Perez może zabezpieczać tyły, gdyby przypadkiem Hamilton czy Sainz gdzieś na przestrzeni wyścigu nie zbliżyli się do Verstappena.
W Austrii wydawało się ze Byki sa poza konkurencją, jednak wyścig pokazał co innego. W Kanadzie wydawało się ze Holender wygra bez problemu, a Sainz mocno postraszył mając lepsze tempo wyścigowe.
Ogólnie w tym roku ciężko jest wskazać faworyta i być pewnym
Sam jestem ciekaw jak będzie w wyścigu Na teraz stawiam pół na pół.
5. Krukkk
Grzesiek 12. Dokladnie! Czekam na realizacje taktyki, kotra Byki podjely w GP Austrii "Odbijemy sie we Francji".
6. kiwiknick
Brawo Charles;)
7. Aeromis
Kiedy ten Leclerc dorośnie. Grzmiano 2 sezony temu że już gotowy jest. Niestety nie jest, jego ewentualna wygrana w WDC byłaby "Vettelowa".
8. Mayhem
Ferrari to jednak umie w te wyścigi, w przeciągu kilkunastu sekund jeden bolid w bandzie, drugi z karą.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz