Leclerc opowiedział jak radził sobie z problemami z przepustnicą podczas GP Austrii
Charles Leclerc, przekraczając wczoraj linię mety na torze Red Bull Ring wykrzyczał przez radio "o Boże, byłem przerażony, to było naprawdę przerażające", odnosząc się do problemów z przepustnicą jakie w końcówce wyścigu dotknęły jego auto.Problemy z pedałem gazu po raz pierwszy pojawił się u Leclerca zaraz po wirtualnej neutralizacji spowodowanej awarią drugiego Ferrari, gdy Monakijczyk meldował przez radio, że "pedał przepustnicy dziwnie się zachowuje".
W tym momencie posiadał on 4-sekundową przewagę nad drugim Maksem Verstappenem, a do mety pozostawało jeszcze 11 okrążeń.
Ostatecznie kierowcy udało się przełamać serię pechowych zdarzeń i poradził sobie z "nieprzewidywalną" pracą przepustnicy, która w zakrętach pozostawała częściowo otwarta i sprawiła, że jego główny rywal na metę wyścigu wpadł zaledwie 1,5 sekundy za nim.
"To było nie tylko trochę stresujące, to było bardzo stresujące" mówił po wyścigu. "Przepustnica nie była przewidywalna i w środku zakrętu pozostawała otwarta do pewnego stopnia. Tak więc w trzecim zakręcie było bardzo ciężko, gdyż nie chcesz tam dodatkowej prędkość w środku łuku."
"Ciężko było tym zarządzać. W szybkich zakrętach nie było z tym problemu, ale głównie w wolnych. Ostatecznie udało nam się dojechać do mety."
W wywiadzie dla Sky Sports Leclerc użył także określeń, że w trzecim i czwartym zakręcie było "bardzo źle" i "katastrofalnie", gdyż "auto mocno pchało do przodu".
Leclerc zdradził jak próbował uporać się z tym problemem: "Odpuszczałem gaz i próbowałem zrozumieć jak dużo będzie otwarta przepustnica w zakręcie" mówił dopytywany przez The Race. "Szczerze, nic więcej nie mogłem zrobić."
"Próbowałem wyczuć przepustnicę naciekając na pedał i odpuszczając go, a gdy było bardzo źle odpuszczałem gaz w zakręcie nieco mocniej. Nie było łatwo."
komentarze
1. bartexar
Widać że Charles fantastycznie rozumie ten samochód i potrafi poradzić sobie z nim w każdych warunkach. Wiele na jego miejscu zaliczyłoby spin albo podsterowność wypchnęłaby ich w żwir. Brawa dla niego za przeciwstawienie się trudnościom.
2. patryko92
Oglądałem ten wyścig na żywo, wspaniałe widowisko, Ferrari w niedziele latało po tym torze. Cieszy mnie wygrana Leclerca, niech walka o mistrza trwa jak najdłużej. Jedynie martwi mnie awaryjność ferrari. Widać było jak Sainz ciśnie za Maxem i silnik lub osprzęt po prostu się przegrzał. W bolidzie nr 16 też usterka, może to akurat nic poważnego ale mógł przez to nie wygrać.
3. Manik999
Po tym poznaje się klasę kierowcy. Nie tylko po wykorzystywaniu szybkości pakietu, ale także radzeniu sobie z trudnościami.
4. belzebub
@1/@3 Nie przesadzajmy. Nie mamy wiedzy jak duże z punktu technicznego to było utrudnienie, bo Leclerc ma tendencję do dramatyzowania. Gorzej byłoby jakby pedał gazu dał się wciskać tylko w niewielkim stopniu. A tutaj dało się jakoś jechać i utrzymywać bezpieczną przewagę nad Verstappenem. Inna sprawa patrząc na to co stało się z Sainzem Ferrari jest szybkie, ale awaryjne. Wczoraj Sainz miał pecha, a Leclerc szczęście w nieszczęściu.
5. Szaakal
@patryko92, ja na miejscu Leclerca bardziej niż awaryjności obawiałbym się decyzji Ferrari (przedostatni wyścig).
6. MasnyBen
@belzebub Każdy kierowca lubi przesadzać oponiarz czy chociażby Verstappen po wygraniu mistrzostwa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz