Binotto wyjawił, dlaczego Leclerc i Sainz nie zjechali na pit-stop
Szef Ferrari postanowił ujawnić powód, dla którego jego zespół nie zdecydował się na ściągnięcie swoich kierowców na praktycznie darmowy pit-stop w końcówce GP Miami. Włosi nie chcieli ryzykować ewentualnymi problemami z dogrzaniem ogumienia.Kolizja między Pierre'em Gasly'm a Lando Norrisem z końcówki zmagań na torze w Miami wywołała wyjazd samochodu bezpieczeństwa, podczas którego wielu kierowców zdecydowało się na zjazd po świeże opony. Na takie działanie nie zdecydowała się jednak czołowa trójka.
O ile Max Verstappen nie mógł tego zrobić ze względu na to, iż akurat w momencie ogłoszenia pełnej neutralizacji mijał aleję serwisową, o tyle zawodnicy Ferrari mieli jeszcze taką szansę, ale ostatecznie też z niej nie skorzystali.
Za brak podjęcia ryzyka na włoskich strategów oczywiście wylała się fala krytyki po niedzielnych zawodach, a sam Christian Horner z Red Bulla ironicznie dziękował im za takie postępowanie. Dzięki temu Verstappen nie miał bowiem żadnych problemów z dowiezieniem kolejnej wiktorii.
Mattia Binotto stanął jednak w obronie swoich ludzi, zwracając uwagę na to, że Charles Leclerc oraz Carlos Sainz mieli do dyspozycji tylko świeże opony twarde i miękkie. Zważywszy na kłopoty z dogrzaniem nowego ogumienia Pirelli, Włosi woleli pozostać na torze:
"Jeśli chodzi o kwestię dogrzania opon, doszliśmy do wniosku, że używany komplet będzie mocniejszy niż nowy. Mielibyśmy więcej kłopotów z dogrzaniem świeżego ogumienia, które akurat mieliśmy w garażu", przekonywał włosko/szwajcarski inżynier, cytowany przez Motorsport.
"Pozostaliśmy więc na torze. Wierzyliśmy, że dzięki temu będziemy mieć większe szanse na odpowiednie dogrzanie i atak na pierwszych okrążeniach, do czego też doszło. Najlepsza szansa dla Charlesa pojawiła się właśnie niemal od razu po zakończeniu neutralizacji. Pomogło to także Carlosowi w obronie pozycji przed Checo [Perezem], który miał nowe pośrednie opony."
Postanowienie Ferrari rozumiał też 3. zawodnik GP Miami, czyli Sainz:
"Byłem świadomy tego, że Checo zjedzie do boksu, ponieważ miał w zapasie pośredni komplet opon. My z kolei mieliśmy do wyboru albo używany miękki zestaw, albo nowy twardy, co mogło wystarczyć na jakieś 10-12 okrążeń", mówił Hiszpan:
"To była dobra decyzja, albowiem ostatecznie udało mi się przyjechać przed nim. Natomiast było blisko. Miał wszystko do tego, by mnie wyprzedzić. Jestem więc trochę zaskoczony, że udało się wyjść zwycięsko z tego pojedynku, bo była to naprawdę zażarta rywalizacja."
komentarze
1. ekwador15
zawsze mi się wydawało, że jadąc za safety car też nie da się utrzymać optymalnej temperatury opon. bolidy jadą przeciez 40 sekund wolniej niz normalnie. ogólnie mało udana strategia Ferrari jak i Mercedesa, ale ci drudzy jeszcze gorsi. Russella sciągneli a Lewisa nie, to jest jest hit. przeciez gdyby Perez nie mial problemow z silnkiem to pewnie wciągnalby oba ferrari, a wtedy Merc na szybszej oponie tez mialby szanse, bo predkosci maskymalne ferrari sa na poziomie mercedesa, wiec z drs mogliby zaskoczyć. do red bulla juz nie byloby startu bo ci byli mocni na prostych.
2. meamea
chyba cos nie tak z tłumaczeniem, verstapen dowozi wiktorie :) a nowe opony starczyły by na 10-12 okrążen wiec zostali na starych :)tiaaaaa. nie dogrzaliby opon,,,, za sc nikt nie dogrzewa a mieli by czym cisnąć co więcej stref drs dużo i tempo bolidu na nowych oponach i małej ilości paliwa napewno było by lepsze,
no cóż widać jakąś zadyszke ferrari, gdyby nie awarie na początku sezonu verstapena już by dawno prowadził, owszem ferrari ma dobry bolid ale wygrywajątylko przysprzyjających warunkach, przy trudnych są daleko z tyło za rb, nie mniej dobry sezon wiele niewiadomych i czekam na połowe sezonu i nowe aktualizacje duże pakiety w bolidach
3. Denieru
@1
Nie mogli ściągnąć Hamiltona ponieważ utknąłby za Russelem i w zależności od tego jak szybko mechanicy wykonaliby ich pit stopy mógłby wyjechać za Oconem, Alonso i Schumacherem, dodatkowo Hamilton miał już chyba tylko nowy zestaw miękkich opon których zespół nie testował w warunkach wyścigowych mogliby założyć mu ten komplet opon tylko po to żeby dowiedzieć się że jest problem utrzymaniem ich optymalnej temperatury, pozostawienie go bez żadnych zmian było w tamtej chwili najbezpieczniejszą opcją tym bardziej że na podstawie danych od Russela wiedzieli że komplet opon w aucie Hamiltona spokojnie wytrzyma do końca wyścigu.
4. Majki 88
Dla mnie Ferrari musi ewidentnie spróbować poprawić prędkości na prostych. Leclerc z DRS, w strudze nie mógł za bardzo zagrozić Maxowi. Na początku sezonu o ile Ferrari miało przewagę nad RB w zakrętach i degradacji opon, to obecnie wydaje mi się ,że RB lepiej zarządza oponami, a przewaga w zakrętach jest znacznie mniejsza niż w pierwszych wyścigach. Nic trzeba poczekać na GP Hiszpani i zobaczyć jakie poprawi przywiezie Ferrari.
5. kozera
@4. Majki 88
Jeśli chodzi o różnicę między Ferrari a Red Bullem wrzucam tu to samo co pod wcześniejszym postem bo widzę mit się szerzy jak mit szybszego bolidu RBR od Merca w 2021
47 okrążenie SC zjeżdża
49 okrążenie drs enabled:
I strefa drs: strata Leclerca zmienia się: 0,95 -> 0,65
II strefa drs: strata Leclerca zmienia się:0,92 ->0,6
III strefa drs: strata Leclerca zmienia się:0,6->0,4
50 okrążenie:
I strefa drs: strata Leclerca zmienia się:0,6->0,25
II strefa drs: strata Leclerca zmienia się:0,75->0,5
Dalej nie patrzę. Prawdziwe wyniki są dodatkowe zaszumione przez to jak komu uda się wyjść z zakrętu i tym kto ile zużywa ERS w strefie, jednak można przyjąć że na każdej strefie Leclerc zyskiwał 0,3s.
Walki w drugą stronę Verstappen goni Leclerca:
8 okrążenie:
I strefa drs: strata Verstappena zmienia się:0,93->0,73
II strefa drs: Verstappen nie ma DRSu
III strefa drs: strata Verstappena zmienia się:0,85->0,5
9 okrążenie:
I strefa drs: strata Verstappena zmienia się:0,15->0 wyprzedzenie
Różnice w strefach DRS praktycznie takie same a nawet mniejsze jak w drugą stronę choć subiektywne odczucia mówią że Red Bull jest ogólnie szybszy na prostych. Być może Leclerc używał więcej ERS by uciec na >1s od VER, a VER liczył na wymęczenie go i czekał na lepszy moment. Emocje Leclerca dodatkowo objawiły się w wyjściu na prostą startową, które ewidentnie zepsuł wystawiając się na łatwy atak w wykonaniu VER. Mimo wszystko VER otworzył DRS na prostej startowej mając 0,15s straty a na dohamowaniu był wyłącznie przednią osią przed Leclerciem
Dane są na tyle obiektywne na ile potrafiłem, wnioski wyciągnijcie sami
6. Fan Alb i Rus
@5 dalej nie patrzysz bo tracił i twój argument traci sens xd
7. Majki 88
@05
Przyznaje że bardziej patrzę pod kątem wyścigu, gdzie od początku sezonu Max bez większych problemów potrafił wyprzedzić Leclerca gdy miał DRS. Może stąd przekonanie że RB jest szybszy na prostych. Możliwe, że RB nauczył się odpowiednio zarządzać oponami, bo na początku sezonu pamiętam ,że
to u Ferrari opony były w lepszym stanie podczas gdy RB miał już problemy z degradacją. Od GP Imoli mam wrażenie ,że sytuacja się odwróciła.
8. Sasilton
1. ekwador15
Mercedes zdejmując Hamiltona nie zyskałby nic. Nadal George byłby 5, a Lewis 6.
Za to Ferrari straciło zwycięstwo, a nawet dublet, gdyby Sainz też zjechał, a Max nie.
9. Frytek
Ogólnie to nigdy nie czepiam się u komentujących błędów ortograficznych, interpunkcji itd. Bo sam pewnie nie jestem o wiele lepszy. Ale zaczynanie zdania lub pisanie nazwiska z małej litery to jest żałosne. Tu nie trzeba się przecież na niczym znać, wystarczy skończyć podstawówkę. Ale chyba co niektórzy nawet tego nie skończyli albo są w trakcie
10. fistaszeq
@8 mnie tego w 1 klasie uczyli xd
11. Antie
Słynna Grande Strategia w całej swej krasie XD
12. Gwyn_Bleidd
Ale Ferrari zawsze tak miało że strategicznie dupa :P
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz