Albon nie obwinia Hamiltona za rzekome zniszczenie jego kariery
Obecny kierowca Williamsa zabrał głos na temat dwóch utraconych szans na pierwsze podium w F1, do czego przyczynił się Lewis Hamilton. Niektórzy uważali, że to właśnie te sytuacje wpłynęły na jego dalszą karierę w sportach motorowych, ale on sam uważa, iż nie do końca tak było.Alex Albon przebojem wszedł do F1, awansując do głównego zespołu Red Bulla po paru przejechanych wyścigach. Niestety, tak szybko, jak do niego wszedł, tak też odszedł. Wszystko przez nieudany rok 2020, w którym naprawdę dużo tracił do Maxa Verstappena i zamiast walczyć o podia rywalizował z zawodnikami dysponującymi gorszym sprzętem. Po tym sezonie zniknął ze stawki na 12 miesięcy.
Po padoku przewijała się powszechna teoria, jakoby wpływ na jego słabszą dyspozycję miały dwie sytuacje z udziałem Lewisa Hamiltona, przez które tracił szansę na zdobycie swojego pierwsza podia w F1. Głośno mówił o tym w zeszłym roku Helmut Marko.
Najpierw taki incydent miał miejsce podczas GP Brazylii 2019, a potem na otwarcie sezonu 2020 w Austrii, gdzie Albon mógł nawet wygrać wyścig. W obu przypadkach w samochód Taja uderzał siedmiokrotny mistrz świata, za co był też później ukarany. Mimo to sam poszkodowany nie ma żadnych pretensji do swojego rywala:
"Nigdy nie obwiniłbym Lewisa za to, co potem mi się przydarzyło. Wszystko zależało ode mnie. Oczywiście przepraszał za to, ale szczerze mówiąc, gdy patrzę na incydent z Brazylii, to uważam, że mogłem tego uniknąć. Zawsze kiedy ogląda się kolizje między kierowcami, nigdy nie jest to sytuacja 100-0", mówił na falach podcastu Beyond the Grid były zawodnik Red Bulla.
"Natomiast dla porządku powiem, że ten incydent z Austrii był już jego winą", zażartował Albon.
Taj wyjawił jednak też, że ówczesne lepsze rezultaty pozwoliłyby mu na zachować lepsze nastawienie:
"Pamiętam dobrze, jak w jednym wyścig ktoś we mnie walnął i niedługo potem pojawiły się głosy typu: "gdzie twoja forma?". Wtedy pomyślałem sobie tak: "dajcie mi chwilę, nie było tak źle i wszyscy trochę odpuszczą."
"Myślę, że taki wynik uspokoiłby wszystko. Miałbym później sześć, może siedem wyścigów z nieco mniejszą nagonką. A tak pojawiła się ona od pierwszego wyścigu i było to dość intensywne."
komentarze
1. Tomek_VR4
Tym gadaniem Marko i zarządu RB nie ma co się przejmować Oni zrobią wszystko by przywalić się do Lewisa na szczęście ich kierowcy mają inne zdanie na ten temat i nie obwiniają Lewisa za każde swoje niepowodzenie.
2. Automotof1
Co za chory łeb wymyślił ten artykuł, chyba z nudów w weekend?
3. Mayhem
@2 W końcu pudelek.dziel-pasje do czegoś zobowiązuje... Dzienna dawka jazdy po Mercedesie i Hamiltonie zaliczona, czekamy na następne dni.
4. Frytek
@3
Jaka to jazda po Lewisie a tym bardziej po Mercedesie?
Nic prócz dobrych rzeczy już nie można pisać na ich temat?
Gość tylko powiedział że nie ma urazu o to co się stało. Hamilton również popełnia błędy i do tego nawet się przyznał. Ale dla was to nie był żaden błąd najwyraźniej, Albon nie potrzebnie się bronił pewnie tylko powinien go grzecznie przepuścić.
Ja na miejscu Albona zapewne byłbym fest wk.....ny. No ale jeśli uderza we mnie sam mistrz to powinienem jeszcze go przeprosić
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz