Wolff popiera pomysł zakazu rozmów szefów ekip z dyrekcją wyścigu
Boss Mercedesa podziela opinię najważniejszych osób z ramienia F1 i również jest za tym, aby wprowadzono zakaz komunikacji szefów zespołu z dyrektorem wyścigu. "Ja oraz Christian przekroczyliśmy dozwolone granice" - mówi Austriak.Od tegorocznego GP Hiszpanii F1 zapoczątkowała nowy trend w przekazie telewizyjnym, który pokazuje wybrane rozmowy dyrektora wyścigu z najważniejszymi osobami poszczególnych ekip. Dzięki temu fani mogą otrzymywać jeszcze więcej kluczowych informacji prosto z toru.
O ile na początku pomysł ten wydawał się strzałem w dziesiątkę, o tyle w miarę upływu sezonu wywoływał wiele kontrowersji. Szczególnie gdy do głosu dochodzili Toto Wolff i Christian Horner, czyli szefowie Mercedesa oraz Red Bulla. Obaj często wykorzystywali ten kanał komunikacji, próbując wpłynąć na decyzje Michaela Masiego. Takie sytuacje miały miejsce podczas GP Wielkiej Brytanii czy GP Abu Zabi.
Zwłaszcza wydarzenia z toru Yas Marina pozostawiły duży niesmak wśród obserwatorów. Najpierw Wolff błagał bowiem dyrekcję wyścigu, aby ta nie wysłała na tor samochodu bezpieczeństwa po awarii Antonio Giovinazziego. Później na podobne działanie zdecydował się Horner, lecz ten domagał się zgody na oddublowanie się kierowców podczas neutralizacji.
Po zakończeniu niedzielnej rywalizacji Ross Brawn wyjawił, że F1 zamierza od 2022 roku zabronić szefom zespołów rozmów z Michaelem Masim, a Wolff popiera takie rozwiązanie:
"Zgadzam się z Rossem. Natomiast obwiniam tak samo siebie i jego za to. Braliśmy bowiem udział w decyzjach, żeby zwiększyć ilość kanałów komunikacyjnych w celu zwiększenia przejrzystości i rozrywki dla kibiców. Na interkomie naprawdę dużo się dzieje", mówił 49-latek, cytowany przez Motorsport.
"Pokazywanie fanom takich małych informacji jak na przykład awarie bolidów czy rozmowy na temat strategii było dobrze przemyślane. Natomiast po prostu przestrzeliliśmy. Muszę do tego się przyznać - podobnie jak Christian. "
"Dostaliśmy przecież okazję, by rozmawiać z dyrektorem wyścigu, a że tak zaciekle walczymy o interesy naszych teamów, przekroczyliśmy dozwolone granice. Część niepowodzeń było pokłosie presji nałożonej przez szefów zespołów. Życie dyrektora wyścigu nie było więc łatwe."
Wolff sugeruje nawet, że F1 powinna ograniczyć możliwości negocjacyjne nie tylko bossom zespołów, ale też dyrektorom sportowym:
"Musimy zatrzymać się. Szefowie zespołów nie powinni rozmawiać bezpośrednio z dyrektorem wyścigu. Za takie dyskusje powinni być odpowiedzialni dyrektorzy sportowi. Pójdę jednak o krok dalej i uważam, że ci dyrektorzy nie mogą lobbować go ani wywierać na niego presji w trakcie zmagań. Powinni wskazywać sytuacje, których dyrekcja wyścigu mogła nie zauważyć."
komentarze
1. Gumek73
No fajna była komunikacja, jak działała na naszą korzyść " Michael nie możesz teraz wprowadzić samochodu bezpieczeństwa, bo to wywróci wyścig do góry nogami" ale jak na ostatnim kółku okazało się, że Christian też ma CB radio do tego gościa i wyścig nie poszedł po naszej myśli, to trzeba przeciąć kabel, bo jednak szkodzi.
Je***y Hipokryta.
2. weres
zbijmy termometr to nie będzie gorączki...
3. Orlo
"Mickey, NO NO Mickey!" :D - mem na długie lata :D
4. Jacko
@3. Orlo
Pewnie, bo powinien krzyczeć: tak tak, Christian ma rację i zrób tak, jak on Ci mówi. No nie bądź hipokrytą... Skoro jest to dozwolone i w ogóle możliwe (bo Massi jest "na nasłuchu"), to wszyscy to robią. My słyszymy tylko malutki wycinek, a zapewne odbywa się tam dużo więcej nie mniej "ciekawych" rozmów.
Tylko co to zmienia w kwestii czy ktoś jest "za" czy "przeciw"? Jeśli wykorzystuje obecnie obowiązujące regulacje, to nie może być za ich zmianą?
@1. Gumek73
A co, chce żeby wprowadzono tylko zakaz dla RBR, a jemu mają zostawić? "Je***y" to Ty jesteś niestety...
5. hubertusss
Toto po ochłonięciu po kilku dniach odsłuchał swoje rozmowy z Masim i zobaczył jak się ośmieszył i teraz chce zakazu. Ma rację. Zakaz powinien być od dawna. Bo nie raz targowali się z sędziami różni przedstawiciele różnych zespołów.
6. Gumek73
@4. Jacko
Ja Cię nie obrażam, ale przepraszać nie musisz, bo pewnie to dla Ciebie zatrudne.
7. Krukkk
Nie, czemu? Niech jeszcze NETFILX skameruje jak zespoly wchodza do FIA z walizkami zielonych i pokaze obrady przy zielonym stoliku.
Tylko Fani Mercedesa, Lewisa mogliby tego nie przezyc, bo Oni wierza w czystosc i uczciwosc Srebrnej Gwiazdy.
8. Cube83
Dyrektor wyścigu powinien mieć święty spokój, a nie 2 gości krzyczących mu do słuchawki.
A Toto to hipokryta, gdy "komunikacja" działała na jego korzyść to była gitara, a tu raz nie pykło i się biedaczek popłakał.
9. Jacko
@6. Gumek73
A jaka różnica czy obrażasz mnie, innego użytkownika, kierowcę albo szefa zespołu? Obojętnie kogo. pokazałeś tym tylko swoją kulturę... Ja przepraszać nie mam za co. To raczej Ty powinieneś za swój wpis nr 1
@8. Cube83
Bo Horner nigdy tam na łączach nie jęczał... Hipokrytą jesteś Ty, bo u jednych widzisz źdźbło, a u innych belki nie chcesz zobaczyć...
10. Danielson92
@9 Zdaje się, że to po telefonie od Hornera Masi zmienił procedurę, ostatecznie łamiąc prawdopodobnie regulamin. Chyba że jeszcze ktoś z,, góry" zadzwonił i nakazał mu tak postąpić. Zgadzam się też jednak, że Toto przegiął. Wcześniej jeszcze jakieś maile wysyłał, tylko nie pamiętam w którym wyścigu. Niech zabronią bo tylko cyrki z tego wychodzą. Oczywiście Masi, gdyby był twardszy to też nie pozwoliłby wejść sobie na głowę.
11. Gumek73
@.Jacko
Jeżeli Wolff przeczyta i uzna że powinienem go przeprosić, to napewno to uczynię, ale w żaden sposób nie obrażałem Ciebie.
A co do samych zdarzeń w finałowym wyscigu, bo tylko ten należy brać pod uwagę, z tego względu, że wszystkie kontrowersje jakie pojawiły się na temat komunikacji zespoły kontra Masii, dotyczą właśnie ostatniego wyścigu,
Różnica między Hornerem a Toto polega na tym, że ten pierwszy zadał pytanie dlaczego samochody nie mogą się oddublowac, natomiast Toto mówił wprost, że Masi nie może w danym momencie wypuścić samochodu bezpieczeństwa bo to wywróci wyścig dogory nogami.
Z całym szacunkiem, ale różnica jest ogromna.
Wesołych Świąt.
12. Orlo
@Jacko
Widzę, że nadstawisz własny policzek, by ochronić Bogu ducha winnego Toto...
Rozumiem, że może ciężko Ci to pojąć, ale jest coś takiego jak klasa sportowa, a także własna duma i godność. Toto nie posiada żadnej z nich...
Tak jakby jego jęki przez radio miały moc cofania czasu... Miliony ludzi na całym świecie mają teraz z niego niezłą bękę i dobrze mu tak... Człowiek, który do dyrektora wyścigowego mówi: "musisz zrobić to i tamto", jakby był jego szefem...
A teraz gada że powinni tego zakazać... Hipokryzją to on ustępuje chyba tylko SIR Lewisowi...
13. Jacko
@12. Orlo
Nie wiem co jest śmiesznego w tym, że człowiek którego oszukują w żywe oczy, tak się zachowuje pod wpływem emocji. Ale możesz kręcić z tego bekę, nic mi do tego. Natomiast Twojej kulturze to też niestety najlepszej oceny nie wystawia.
A co do samych rozmów, to jak zwykle masz wybiórczą pamięć i dostosowujesz fakty do swoich tez. Np. kiedy Max wypychał Lewisa z toru, to Horner nie jęczał przez radio, że przecież trzeba im się pozwolić ścigać i żadna kara się nie należy? Wtedy oczywiście nie ma wywierania nacisków? No skąd, bo to dotyczy "świętego" RBR...
14. Frytek
Po co jedziecie po tym Toto?
Przecież powiedział że obaj z Christianem przesadzili. Po co przeciągać linę wiedząc że może pęknąć? Powiedział również że nie potrzebnie wywierali na Massim presję. I taka prawda. A to że Massi to miękka faja i ulegał im to inna sprawa
15. Sebolinho
Hipokryci nazywają kogoś od hipokrytów? Nieźle xDDD
Z tego co wyczytałem z powyższych komentarzy (nie wszystkich) wychodzi na to że ktoś kto korzysta z jakiś przywilejów, regulacji nie może uznać że byłoby dobrze gdyby tego nie było.
Przypominam że każdy, dosłownie ,,KAŻDY,, zespół korzystał z możliwości rozmowy z dyrektorem wyścigu. Nie każda taka rozmowa była udostępniona wszystkim, ale każdy podczas wyścigów korzystał z tej opcji. Ci co tak krytykują Wolfa....na jego miejscu też byście z tego korzystali. Skoro jest coś udostępnione do użytku, to się z tego korzysta prawda?...ale to nie oznacza że nie można być temu przeciwnym.
Zamiast pluć jadem, lepiej się ogarnijcie i zacznijcie patrzeć na sytuacje obiektywnym okiem, a nie nienawiścią do kogoś. Pierdzielicie farmazony, a potem jak ktoś Was skrytykuje to albo kurczowo trzymacie się swojego zdania, argumentując totalnie z dupy i bez sensu, albo zapadacie się pod ziemię i tyle Was widziano.
16. Cube83
@15 Korzystać z możliwości kontaktu z dyrektorem to jedno, a pierdzielenie tekstów w stylu: "Michael, please no Safety Car, it interferes with the race", albo "You need to reinstate the lap before, that's not right". Co to ma być?
Podaj przykład podobnych w tonie "rozmów" szefów innych zespołów, bo ja sobie nie przypominam.
17. Sebolinho
@16 Po tym co Masi wraz z sędziami odpierdzielali na przestrzeni całego sezonu, to osobiście sam bym się nie zdziwił jakby wcisnęli SC na tor w tamtym momencie. Wolf zapewne też miał świadomość że po Masim i jego ekipie można spodziewać się wszystkiego (co zresztą udowodnili w końcówce wyścigu) więc wcale nie dziwi mnie jego reakcja.
18. Andrzej369
@17 Tyle że wszyscy się skupiają wyłącznie na zamieszaniu z oddublowywaniem się. A tak naprawdę to sędziowanie podczas całego weekendu to był jeden wielki popis sędziów. Najpierw brak reprymendy dla Hamiltona (żeby nie było że mistrza mamy wyłonionego przed startem), potem zezwolenie na ścięcie zakrętu przez Hamiltona które poskutkowało zyskaniem przewagi, następnie brak kar za zygzakowanie (Sainz lub Leclerc, Verstappen i jeszcze 3. kierowca), brak SC podczas ściągania Giovinazziego z toru (stanął na wyjściu z zakrętu, nienajbliżej przerwy w barierach) i dopiero po tym cyrk z restartem lub jego brakiem i oddublowywaniem (czerwona flaga i restart byłyby mniej kontrowersyjne). Idealne podsumowanie sezonu w wykonaniu sędziów.
19. Orlo
@Jacko
To nie ja zrobiłem przeróbkę słów Toto w rytm muzyki dance czy tam techno i wrzuciłem to na youtube :D
Słyszałeś o czymś takim jak trzymanie fasonu?
Horner jęczał przez radio? Czy może spokojnym tonem nie zgadzał się z tym co się dzieje? Ale widać dla Ciebie nie ma różnicy...
Prawda jest taka, że Wolff się skompromitował swoim płaczem przez radio.
"Toto, it's called motor race" :D i tyle w temacie :D
PS Nie cierpię zarówno Maxa, jak i samego RBR...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz