Ecclestone również krytykuje Masiego i FIA
Były szef królowej motorsportu dołączył do grona krytyków Michaela Masiego i Federacji. Brytyjczyk zganił ich przede wszystkim za decyzję ws. kary dla Maxa Verstappena. Jego zdaniem Holender nie zrobił niczego złego podczas próby przepuszczenia Lewisa Hamiltona.Nie milkną echa wydarzeń z niedzielnego wyścigu w Arabii Saudyjskiej. To właśnie tam znowu doszło do kolizji pomiędzy dwoma pretendentami do mistrzowskiego tytułu. Max Verstappen oraz Lewis Hamilton zetknęli się ze sobą na 37. okrążeniu, kiedy ten pierwszy próbował przepuścić rywala.
Wyszło z tego jednak niemałe nieporozumienie, na którym zarówno jeden, jak i drugi ucierpieli. W aucie Mercedesa urwał się kawałek przedniego skrzydła, a Verstappen musiał potem ścigać się z poważnymi uszkodzenia dyfuzora i nacięciami na oponach. Dodatkowo, Holender otrzymał 10-sekundową karę za tę sytuację.
I to właśnie z sankcją dla 24-latka nie zgadza się Bernie Ecclestone. Brytyjczyk uważa, że as Red Bulla zrobił wszystko jak najbardziej prawidłowo:
"Max zrobił to, czego można było się spodziewać. Zjechał z drogi. Z kolei Lewis nie zrobił żadnego ruchu. Wyglądało to tak, jakby nie chciał go wyprzedzić. Powinien wyjść ze strugi aerodynamicznej. To on w niego uderzył", mówił były boss F1 dla La Gazetta dello Sport.
"Problem obecnej F1 polega na tym, że zasady zmieniają się przed każdym wyścigiem. Podczas jednych zawodów możesz przekroczyć białą linię, a w innych już nie. Czasami winny tego samego manewru jest karany, a czasami nie. Nawet sankcje są różne. To nonsens."
Ecclestone nie omieszkał się również odnieść do sytuacji, gdy Jonathan Wheatley z Red Bulla i Ron Meadows z Mercedesa negocjowali z Michaelem Masim różne ustawienia do restartu zmagań. Według 91-latka, niedawny wyścig przypominał mu bardziej zawody jakichś amatorów niż F1:
"Posunęli się nawet tak daleko, że zapytali się kierowców, z jakich pozycji chcą startować po zakończeniu czerwonej flagi."
Po wydarzeniach z Sao Paulo, gdzie Verstappen uniknął kary za wywiezienie z toru Hamiltona, większość obserwatorów zgodnie uważała, że obecne zasady mistrzowskiej serii dotyczące zwykłego ścigania na torze są po prostu niejasne. Brytyjski przedsiębiorca także jest podobnego zdania:
"F1 nie jest obecnie czymś, czym była w przeszłości. Gdy światła zgasły, po prostu się ścigałeś."
Ecclestone - podobnie jak Christian Horner - przyznał, że tęskni za osobą Charliego Whitinga, który niegdyś pełnił funkcję dyrektora wyścigowego:
"Masi nie ma niestety zbyt dużego doświadczenia. Przez to nie może zarządzać tym wszystkim tak jak powinien. Z kolei Charlie był w tym środowisku przez całe swoje życie. Znał każdego osobiście. Robił wszystko, by takie rzeczy były proste i dość przejrzyste. Obecnie takie nie są."
komentarze
1. bartii93
Kurde ale skoro wyszło ze nacisnął ten hamulec za mocno to mogliby już zakończyć te płacze. Te kary i tak niczego nie zmieniły jakby stracił pozycje to jeszcze by mogli się odwoływać
2. Michael Schumi
Moim zdaniem zbyt mocno skupili się na tym, że skoro Max zbyt mocno nacisnął hamulec to poprzestali na tym. Nie analizowali tego pod kątem czy Lewis mógł zrobić wszystko, aby uniknąć kolizji, a on miał jeszcze na spokojnie miejsce. Został wyprzedzony poza torem a bardzo często zawodnicy oddają wtedy pozycje. To częste sytuacje w F1. Nie rozumiem dlaczego Lewis go nie wyprzedził, skoro mógł się domyślić w prosty sposób, że skoro Max wyprzedził go poza torem to będzie mu musiał oddać miejsce.
3. weres
2 naucz się znaczenia słowa predominantly a potem wypowiadaj
4. Glorafindel
Max zrobił to czego się można było spodziewać... Odpierdolił cyrk.
Max dostał informacje o oddaniu pozycji już w pierwszym sektorze. Dlaczego Ocon oddał pozycje zaraz po wyjściu z szykany, a Max dopiero tam gdzie mógł na tym skorzystać?
Oczywiście mógł oddać gdzie chciał. No tak, ale Hamilton nie musiał wyprzedzać tam gdzie Max tego chce tylko tam gdzie sam Hamiltonowi chciał to zrobić.
To od samego początku było bardzo głupie. Jak chcesz oddać pozycje to ja oddajesz. Max ewidentnie nie chciał tego zrobić, kombinował i chciał oszukać przy oddaniu pozycji i skończyło się tak jak się skończyło. Jakimś debilnym kontaktem. Jeszcze bardziej idiotycznym wyprzedzaniem w 27 zakręcie. Normalnie patologia.
Niewiarygodne że ktoś kto uważany jest za jednego z najlepszych kierowców ma problem z tak prostym manewrem jak oddanie pozycji i wciska hamulce, wężykuje, jedzie środkiem toru. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
A najgorsze w tym wszystkim jest to że gdyby to zrobił każdy inny kierowca był by skandal i ogromną kara. Ale Max? Maxowi chcemy wygrać mistrzostwo swoimi decyzjami sędziowskimi więc w sumie nic się nie stało. Dajmy mu symboliczną karę taką aby nie zmieniła kolejności w wyścigu bo będzie z tego więcej kasy za oglądalność za tydzień.
5. Glorafindel
2. Michael Schumi
Na Silverstone Verstappen nie zrobił nic aby unikać kontaktu i kolizji, a miał jeszcze setki metrów pobocza które ostatnio wykorzystuje jak zwykły fragment toku.
Jakoś wtedy nikomu nie przeszkadzało to że Max nie zrobił wszystkiego aby uniknąć kolizji i nikt nie domagał się wyciągnięcia z tego konsekwencji.
6. Krupa
Od kiedy to kierowca ładujący się w tył bolidu przeciwnika jest niewinny ja się pytam? Miał tyle czasu. Miał tyle odstępu żeby go wyprzedzić po lewej stronie a że się zawahał no to k**wa czyja to jest wina? Tytuł rozdany pod stołem i tyle w temacie. Papierzak niczym święta krowa po trupach do celu z pomocą atencjusza Wolffa i stronniczej FIA. To mój dwudziesty sezon oglądania F1 i nie wiem czy na tym koniec. Chciałbym oglądać sportową walkę a oglądam show ustawiony przez organizatorów i sędziów. Nawet komentatorzy ES prowadzili komentarz według wytycznych bo według nich błędy popełniał tylko MAX VERSTAPPEN. Hamilton najeżdża na tył Maxa to wina MAXA bo nie uciekł. Tak komentowali redaktorzy ES! Żałosne widowisko, żałosny komentarz ES. Szkoda oglądania. MUSI wygrać Hamilton i Mercedes bo dobrze płacą organizatorom i sędziom.
7. Glorafindel
2. Michael Schumi
A i zapomniałem....
Max miał całe okrążenie na oddanie pozycji, a chciał ją oddać przed detekcja drs?
Hamilton nie musiał wyprzedzać tam gdzie Max tego chciał zwłaszcza że doskonale wiedział że to jest zwykły kant a nie chęć oddania pozycji. Gdyby Max chciał oddać pozycje to by oddał.
8. polskaplonie
może taki "sterowalny" Masi jest potrzebny właśnie właścicielom formuły 1
9. Shadow 75
Berni nawet nie sprawdził czy Max hamował czy też nie... Opinie nie doinformowanych ludzi są co najmniej żałosne. Dlaczego niby to 7 krotny mistrz świata miał by być głupszy od młodzika ??? Oddawanie pozycji przed punktem DRS to cwany wybieg ale to nie oznacza że każdy ma się dostosować. LH wykazał się myśleniem strategicznym. Natomiast Max zachował się jak kierowca na ulicy gdy ktoś siedzi mu na tyle auta - gwałtownie przyhamował. Jest to sprawdzone nawet pod kątem siły z jaką to zrobił. Odnoszę wrażenie że większość ludzi nie chce już dominacji merca i Lewisa. Ale jeśli tak jest to należało by wykluczać zespoły fabryczne najbogatszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie marek świata. Mają one ogromne środki i możliwości aby stwarzać arcydzieła - ich bolidy zawsze będą najlepsze. A ich kierowcy z najwyższymi gażami będą najlepsi. I nie można ich za to potępiać. To tak jakby potępiać mistrza świata w jakiejkolwiek dyscyplinie, że wykorzystuje swoje możliwości i nim jest. To śmieszne i nie dorzeczne.
10. SebastianM
@6 Zazwyczaj, przynajmniej to tej pory, oddanie pozycji polegało na zjechaniu ze ścieżki wyścigowej i odpuszczeniu gazu. Tymczasem Max pozostał na środku toru, niemalże idealnie na linii wyścigowej, finalnie dodatkowo wciskając hamulec. Nie dziwię się Lewisowi, że nie wyprzedzał, pewnie sam zastanawiał się, o co chodzi i co może Max zaraz nawywijać. Tor wyścigowy, to nie droga publiczna, w miejscu, gdzie trzyma się gaz w podłodze, ktoś hamuje, czyli zachowuje się irracjonalnie.
11. Shadow 75
Co do Maxa - ma na pewno talent. Jest to fakt. Ale też gra nieczysto i co tu ukrywać - jeździ bardzo niebezpiecznie. To na pewno się podoba - szczególnie ludziom młodym. To taki ambasador młodości - sławy i pieniędzy dla młodych ludzi. Ale nie o to chodzi w F1. F1 to taki "snooker", "krykiet", " tenis ziemny" czy "polo" - to sport dla gentlemanów.... F1 jet tym czym jest właśnie dzięki zasadom. Liberty Media robi z tego show w amerykańskim stylu.... Groch z kapustą aby była oglądalność i kasa. A to nie każdemu musi się podobać. Co do Maxa - staje naprzeciwko siebie dwóch kierowców, na sygnał startują i pędzą na siebie ile fabryka. Ten który pierwszy ustąpi - przegrywa. A co jeśli żaden nie ustąpi? Zginą obaj. I będą bohaterami czy głupcami? A Max tak właśnie jeździ - nikomu nie ustępuje. W przyszłym roku w mercu usiądzie Russell - on też nie będzie ustępował. Będąc Lewisem - spokojnie bym czekał aż Russell rozwali się z Maxem, a następnie spokojnie dojeżdżał bym do mety jako pierwszy......
12. Shadow 75
@6 - zastanów się - jeśli wszyscy łączni z Elevenami stają w tej sytuacji po stronie LH, to może jednak to właśnie Ty nie masz racji? Po pierwsze logika - kto jaki miał interes i kto zyskał by na uderzeniu w tył w tej sytuacji? Po drugie - dowody wskazują że Maks zahamował. Po trzecie - F1 to strategia i myślenie - LH byłby po prostu głupcem gdyby wyprzedził Maxa przed linią detekcji DRS.... Musisz popatrzeć na F1 jak na bitwę - rzadko wygrywa ten kto bezmyślnie szarżuje ......
13. Hawaii
Piszecie, że LH nie musiał wyprzedzać Maxa kiedy on akurat go chciał przepuścić. Rozumiem że w takim razie zawodnik z tyłu może poczekać do ostatniego okrążenia albo może i do ostatniego zakrętu wyścigu i wtedy raczy sobie tą pozycję odebrać, tak?
14. Ocato
@13
Przepisy zabraniają oddawania pozycji i odbierania jej z powrotem, więc oddawanie pozycji tuż przed detekcją DRS jest nieprawidłowe.
A całe "oddawanie" również należy wziąć w cudzysłów, bo nadal zajmował linię wyścigową, wykonywał ruchy kierownicą i jedynie zwolnił. Słowem: robił wszystko, by "oddać" w taki sposób, żeby Hamilton jak najwięcej na tym stracił. Danie po hamulcach to już tylko wisienka na torcie.
Z jednym masz rację: kierowca powinien wyprzedzić wtedy, gdy drugi oddaje mu pozycje. Tyle, że to co robił Max ciężko nazwać oddawaniem pozycji.
15. Skoczek130
@Glorafindel - to Hamilton wciskał się Verstappenowi "pod pachę", jadąc zdecydowanie za szybko po wewnętrznej stronie toru. Holender aniołkiem nie jest, ale twój pupil niewiele lepszy. :P
16. Vendeur
@12. Shadow 75
Przecież to jakiś troll / przygłup. Nie warto nawet odpisywać...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz