Coulthard: F1 upodobniła się teraz do UFC
Były kierowca F1, David Coulthard, dorzucił swoje trzy grosze do twardej walki, jaką stoczyli ze sobą Max Verstappen i Lewis Hamilton podczas GP Arabii Saudyjskiej. Zdaniem Szkota, królowa motorsportu za bardzo poszła w kierunku UFC, gdzie "prawie wszystko" jest dozwolone.Max Verstappen oraz Lewis Hamilton po raz kolejny zapewnili niezłe show kibicom oglądającym rundę na torze w Dżuddzie. Obaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu walczyli koło w koło niemal przez całe zmagania i nie brakowało też nieczystych zagrań.
Takowymi - zdaniem sędziów - "popisywał" się głównie Max Verstappen. Holender otrzymał dwie kary czasowe, a najwięcej kontrowersji wzbudziła sytuacja z oddawaniem pozycji, kiedy doszło do kontaktu pomiędzy dwoma liderami klasyfikacji generalnej.
Według Davida Coultharda, F1 w poprzedni weekend upodobniła się do UFC:
"Jeżeli popatrzymy na UFC, tam istnieją tylko dwie zasady. Nie można atakować krocza i oczu. Wszystko inne jest dozwolone. Moim zdaniem F1 teraz upodobniła się do UFC. Wszystkiemu, co dzieje się na torze, potem muszą przyglądać się sędziowie", mówił były zawodnik Red Bulla na falach podcastu F1Nation.
Po GP Arabii Saudyjskiej nie brakowało sugestii od różnych ekspertów, że Verstappen przekroczył dozwolone granice. Z taką opinią nie zgadza się natomiast Coulthard. 50-latek twierdzi nawet, że niektóre manewry młodego Holendra, zwłaszcza ten z drugiego restartu, zasłużyły na większe uznanie:
"Dałbym mu po prostu czarno-białą flagę [ostrzeżenie]. Natomiast myślę też, że gdy przeanalizujecie cały wyścig Maxa, to jego wyprzedzenie po drugim starcie, kiedy wyprzedził od zewnętrznej Hamiltona i Ocona, było genialne."
"Przepuszczanie Lewisa przed strefą DRS, a następnie kolejne wyprzedzenie i użycie DRS-u, to idealny przykład myślenia lateralnego. Było wiele rzeczy w tym wyścigu, dzięki którym mogę powiedzieć, że zasłużył na triumf w tym Grand Prix."
Były kierowca McLarena nie omieszkał również docenić postawy Hamiltona:
"Jeśli chodzi o zwykłą walkę koło w koło, jest niesamowity. Zaliczył kontakt z Oconem, aczkolwiek niczego tak naprawdę nie uszkodził. Potem uderzył w tył Maxa i minimalnie uszkodził swoje skrzydło. U wszystkich innych cały element urwałby się. Lewis jest niezwykły w takich wyścigach. Pokonał wszystkie przeszkody i wygrał."
komentarze
1. ekwador15
nie da się czytać tych głupot. on chwali Maxa, kiedy dwukrotnie musiał oddawać pozycje za swoje czyny. to jest piekny styl wg Coultharda, że przy pierwszym restarcie Lewis startuje z P2 i jeszcze przed strefą hamowania jest calą dlugośc bolidu z przodu przed Maxem, a kierowca Red bulla opóźnia hamowanie tak, że nie mieści się w torze i wyjezdza poza tor i to jest dla niego piekny styl. to jest próba oszustwa. nigdy w historii F1 nie bylo tak, że ktoś po wyprzedzeniu jest już całkowicie z tylu i opóźnia hamowanie wiedząc ze sie nie zmieści ale liczy na że wymusi na rywalu jakieś zachowanie a sam poza torem, później wraca i jedzie na P1 sobie bez problemu. absurd takie ściganie.
2. Max3
Coulthard miał też swoje przeboje w przeszłości. Spa 98', Indianapolis 00'. Denerwowało mnie to wtedy,jak pomagał Hakkinenowi
3. Andrzej369
@1 Coulthard miał na myśli 2. restart gdy Ver i Ham walczyli z Oconem, gdzie Max się zmieścił w zakręcie i faktycznie choć atak ryzykowny, to bardzo dobrze wykonany.
4. Faustus
"Przepuszczanie Lewisa przed strefą DRS, a następnie kolejne wyprzedzenie i użycie DRS-u, to idealny przykład myślenia lateralnego". To nie jest myślenie lateralne (inaczej kreatyność) tylko zwykłe cwaniactwo. Taki sposób oddawania pozycji, by zaraz potem z wykorzystaniem sztucznego DRS-u ponownie ją odzyskać, powinien być zabroniony pod groźbą kary. Inaczej ten manewr traci jakikolwiek sens. Wypacza to tym samym założenie samego odzyskania pozycji po nieregulaminowym jej zyskaniu.
5. Glorafindel
Max jest świetnym kierowcą ale cholernie głupim.
Nie potrafi myśleć logicznie, kalkulować, oceniać ryzyka. Jest kierowcą który albo wygra albo wyeliminuje wszystkich na swojej drodze aby osiągnąć swój cel.
Wiele można powiedzieć o młodym Hamiltonie. Popełniał sporo błędów i również kierował się emocjami, a mimo to nie wykazywał objawów głupoty. Jak został wyprzedzony to został wyprzedzony. Nie odpierdalał naprawdę chorych cyrków tak jak aktualnie Max. To zakrawa już o patologię.
To już nie chodzi o ściganie się bo to już ze ściganiem się ma mało wspólnego. To trochę wygląda tak jakby na walkę bokserską wpuścić jakiegoś fightera MMA. Trzymasz garde, próbujesz unikać i wyprowadzać ciosy, a rywal nagle rzuca Ci się na nogi i powala na ziemię. Wszyscy starają się rywalizować według zasad, które panują od zawsze, a Max robi co chce. To jest absurd. Gość za chwilę w ogóle będzie przestrzelał zakręty bo po co pokonywać tor według limitów jak można objechać rywali?
Najgorsze jest to że rywalizacja z Maxem nie ma już żadnego sensu. Jesteś od zewnętrznej przed nim O CAŁĄ DŁUGOŚĆ Bolidu to Cię wywiezie poza tor. Jesteś od wewnętrznej to przestrzeli zakręt i wyjedzie przed Tobą. Jaki to w ogóle ma sens?
6. Andrzej369
@4 Dlatego takiego oddawania pozycji sędziowie nie uznają i dlatego Max dostał karę za incydent z 3. zakrętu - karą samą w sobie jest czas zmarnowany na 'próbę' nieprawidłowego oddania pozycji, bo zamiast tego lepiej byłoby budować przewagę.
7. czajan101
Coulthard pracuje dla Red bulla. Musi trzymać stronę pracodawcy.
A ogolnie to oglądało się przyjemnie, więc niech się leją po twarzach :)
I oby wygral Ver :)
8. Yachu
Może i Pan David coś tam wie o F1, natomiast o UFC i panujących tam zasadach i regułach nie ma bladego pojęcia...
9. Hans1970
Te wszystkie aktualne zapisy, przepisy, regulacje techniczne, regulaminy w F1 stają się już na tyle skomplikowane i wykluczające się niejednokrotnie nawzajem, że same zespoły, kierowcy i sędziowie w określonych sytuacjach się już w tym gubią.
Kiedyś F1 była ciekawsza. Byli różni dostawcy ogumienia, tankowali paliwo, co zmieniało taktykę, nie było jakiegoś śmiesznego "oszczędzania" paliwa, opon, bo to są wyścigi! Tu ma śmierdzieć benzyną i spaloną gumą, a nie jakieś ekologiczne pitolenie!
Próbują stworzyć wizerunek eko F1, a całe kawalkady zespołów F1 jeżdżą i latają po całym świecie przepalając mega galony paliwa. Do tego przed prawie każdym wyścigiem leci klucz samolotów rozpylając kolorowankę w barwach narodowych organizatora. Przez cały weekend na torem lata helikopter, który filmuje treningi, kwali i wyścig przepalając w tym czasie mnóstwo paliwa. I to jest OK?! Ja nie mam nic przeciwko, bo więcej syfu wyprodukują piece w domach w Koziej Wólce. Ale wizerunkowo jak to się ma do tego co niby chcą reprezentować. To jest jakieś zakrzywienie rzeczywistości. Jak wyścigi, to musi być dym.
10. Skoczek130
Lekko uszkodzone przednie skrzydło to dowód na to, że Hamiltona do kolejnego tytułu ciągną jakieś nadprzyrodzone siły. Tak jakby miał to zwyczajnie zapisane w gwiazdach. xD To wręcz nieprawdopodobne, by to skrzydło się nie rozwaliło. Albo jest super wytrzymałe, albo nie wiem. Bo co? Lepiej wiedział, jak uderzyć? Po prostu niesamowity fart. Gościu ewidentnie urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. Nawet jeżeli Max będzie jechał na rozwalenie, to niech lepiej zrobi to skutecznie. Bo nie zdziwiłbym się, gdyby sam siebie wyeliminował, a rywal pojedzie dalej. Zresztą takich szczęśliwych zbiegów było w tym roku kilka (Imola i Silverstone to najlepsze przykłady). Mało brakowało, aby wygrzebał się na także na Monzie. ;) W poprzednich latach także było wiele ciekawych zbiegów okoliczności - Singapur 2017 (tylu kierowców odpadło, a on cało), Monza 2018 (Vettel wpadł w poślizg, temu nic się nie stało), Szanghaj 2018 (SC w odpowiednim momencie, dzięki czemu jego rywal Vettel stracił szansę na wygraną), Baku 2018 (SC, problemy Vettela i Bottasa, dzięki czemu wygrał wyścig nie do wygrania), Interlagos 2018 (Verstappen obrócony przez Ocona otworzył mu drogę do wygranej), Hockenheim 2018 (idealny moment na deszcz, błąd Vettela i wygrana po SC). Można jeszcze parę takich wyścigów wymienić. Dobry materiał na książkę. ;)
11. Skoczek130
Dodałbym jeszcze Imolę i Silverstone 2020 - VSC w idealnym momencie, że miał praktycznie "darmowy pitstop". I słynna delaminacja opony akurat w połowie drugiego sektora, podczas gdy Bottas wcześniej. ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz