Red Bull faktycznie przywiózł drobne poprawki do Arabii Saudyjskiej
Choć mistrzowskie tytuły powoli wymykają się z rąk "Czerwonych Byków", to jednak nie zamierzają oni tak łatwo się poddawać. Zgodnie z zapowiedziami, do Dżuddy przywieźli drobne ulepszenia, które mają jednak pojawić się dopiero w Abu Zabi.Od czasu tajemniczych poprawek na Silverstone Mercedes wyraźnie przyśpieszył. Przewaga Niemców obnaża się przede wszystkim na prostych, gdzie Max Verstappen dużo traci do Lewisa Hamiltona, mimo iż to Red Bull ciągle rozwija swój samochód.
Chcąc jakoś dorównać tym prędkościom, stajnia z Milton Keynes zdecydowała się przywieźć do Arabii Saudyjskiej podłogę o nieco zmienionej konstrukcji. Cel tego działania był jeden - zmniejszyć opór aerodynamiczny na prostych.
Jak informuje Auto Motor und Sport, w piątek nowy element testował Sergio Perez. I rzeczywiście Meksykanin osiągał większe prędkości maksymalne, aczkolwiek odbijało się to kosztem docisku w szybkich arabskich zakrętach. Nic więc dziwnego, że Red Bull postanowił powrócić do starych i sprawdzonych specyfikacji na dalszą część weekendu.
Zmodyfikowaną podłogę w samochodzie RB16B kibice mają zobaczyć znowu w treningach w Abu Zabi. Co więcej, dane miały sugerować, że to właśnie na obiekcie Yas Marina ostatnie ulepszania Adriana Neweya będą się sprawdzać.
Z pewnością kibice zastanawiają się więc, dlaczego Red Bull spisywał się tak dobrze w Arabii Saudyjskiej, skoro nie przywieźli żadnych poprawek, a Mercedes był murowanym faworytem z powodu charakterystyki toru.
Nic z tym wspólnego nie miała Honda, ponieważ - według Auto Motor und Sport - Verstappen i spółka dysponowali tak samą mocą po stronie jednostki napędowej jak w ostatnich wyścigach. Dyspozycja Holendra w kwalifikacjach mogła sugerować, że Austriacy zaryzykowali z ustawieniami pod czasówkę, natomiast nie do końca tak było.
Gdyby 24-latek nie popełnił błędu przy wejściu w zakręt numer 27, na mecie najprawdopodobniej miałby ponad 0,5 sekundy przewagi nad Hamiltonem. Skąd taka przepaść? Głównym powodem miały być opony.
Jak to często bywało na przestrzeni tego sezonu, "Czerwone Byki" nie miały żadnych kłopotów z dogrzaniem ogumienia w przeciwieństwie do Mercedesa. Ekipa z Brackley od początku roku zmaga się z takim problemem, co wielokrotnie kibice obserwowali zwłaszcza w soboty. GP Emilii Romanii, GP Azerbejdżanu czy teraz GP Arabii Saudyjskiej to najlepsze przykłady takiego stanu rzeczy.
Kolejną odpowiedź można znaleźć w danych dotyczących prędkości na prostych w czasówce. Tam Verstappen był prawie na równi z Hamiltonem, a należy pamiętać, że Brytyjczyk dysponował "brazylijskim" silnikiem, a Holender jeździł bez żadnych poprawek.
Red Bull miał to tłumaczyć tym, że Mercedes nie korzystał ze swojego elastycznego skrzydła (postawili na większy docisk ze względu na szybkie zakręty) oraz "skręcił" jednostkę napędową na kwalifikacje. W wyścigu wszystko wróciło bowiem do normy, jeśli chodzi o tę kwestię, czyli Hamilton był zdecydowanie szybszy na prostych.
Za ostatnią przyczyną takiej zwyżki formy byków z soboty miało stać rozwiązanie kłopotów z DRS-em. Podczas weekendów w Sao Paulo i Katarze wyraźnie można było zaobserwować, jak tylne skrzydło RB16B mocno się rusza. Takiego zjawiska nie było już widać w Dżuddzie.
W niedzielę Verstappen nie miał natomiast szans w starciu z siedmiokrotnym mistrzem świata. Mercedes nie miał już takich kłopotów z oponami, a w końcówce zmagań swoją rolę odegrały uszkodzenia w bolidzie Holendra po kontakcie... z Hamiltonem. Jak się okazuje, as Red Bulla miał jechać z poważnymi uszkodzeniami w obrębie dyfuzora i dwoma dużymi nacięciami na lewej tylnej oponie.
komentarze
1. Gunnerrsaurus
RedBull chyba aż za bardzo rozgrzewa te opony, bo widać, że ewidentnie kończą się dużo szybciej niż w bolidach Mercedesa. Lewis na hardach przejechał prawie cały wyścig, na końcu jeszcze (dodatkowo z uszkodzonym skrzydłem) zaczął robić najlepsze okrążenia i mam wrażenie, że spokojnie mógłby te same hardy założyć na jeden stint w Abu Zabi.
2. MALCOLM
Trzymam za Maxa kciuki.
3. kamil39
1. Do tego Valterii też jechał na medach i walczył na nich do końca.
4. Przemrock
Ciekawe jest to że akurat na Silvertsone Pirelli wprowadzono nowe tylne opony. Mercedes wtedy przyspieszył. Daleki jestem od teorii spiskowych, ale trzeba zauważyć że to ciekawy zbieg okoliczności
5. berko
@4. Przemrock
Jak to jest, że akurat od tego sezonu (ostatni sezon z tymi bolidami), FIA wprowadziła zmiany w podłodze, które przyspieszyły RB względem Mercedesa? Zmiany podyktowane bezpieczeństwem, bo pękały opony, które po tych zmianach dalej pękały, więc pewnie dlatego Pirelli zmieniło tylne opony po GP Azerbejdżanu. Daleki jest od teorii spiskowych, ale podejrzanie to wygląda.
6. Pawelaa
@Gunnerrsaurus jakbyś przeczytał artykuł dokładnie wyczytalbys że verstapen miał dwa spore nacięcia na tylnej oponie w którą wjechał twój idol więc nie była to kwestia przegrzanych opon tylko jak spóźnione reakcje ma Hamilton
7. Jacko
@1. Gunnerrsaurus
Bolidy konstruowane przez Neweya zawsze słynęły z tego, że miały świetną aerodynamikę, dzięki czemu można szybciej pokonywać zakręty. Ale coś za coś. Ten większy docisk i większa prędkość w zakrętach, to zazwyczaj szybsze zużywanie opon i mniejsza prędkość maksymalna na prostych.
W tym roku też widać przecież tę zależność. Red Bulle są szybsze w krętych sekcjach, a Mercedesy nadrabiają to na prostych i w szybkich zakrętach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz