komentarze
  • 1. jmformates
    • 2021-10-14 16:02:24
    • *.dynamic.mm.pl

    Czy "specjaliści" udają, że nie wiedzą dlaczego Helmut nie chce Gasly'ego znów w Red Bullu, czy naprawdę nie wiedzą? Gasly niejednokrotnie chce podkreślić, że chce wygrywać. A Gasly w Red Bullu nie będzie wygrywać bo Holender mu na to w normalnych okolicznościach nie pozwoli. Ani on ani Helmut. Nawet gdyby forma pozwoliła. Francuz to nie jest kierowca, który w razie potrzeby podłoży się dla sukcesu ogólnego zespołu, to nie jest teamplayer, takiego jakiego potrzeba w Red Bullu. Gość lubi powiedzieć o 1 słowo za dużo w mediach na swojego pracodawcę, i nie tak dawno wyszedł publiczny list "do fanów" w którym powiedział jak się czuł w Red Bullu. Taki Albon postanowił przyjąć odmienną ofensywę i ociepla wizerunek Marko oraz rywalizacji z Maksem. Musiał dla nich serio cieżko zapie*rzać w tym symulatorze, że zdecydowali się mu pomóc dołączyć do Williamsa. Chłop złego słowa nie powiedział na ten zespół. Pomaga Perezowi, co przyznał sam Meksykanin.

    Co do braku postawy teamplayera przez Gaslyego, nie trzeba daleko szukać - wystarczy się cofnąć do niedzieli. Wszyscy kierowcy z rodziny RB dostali polecenie od Marko, żeby bronić się przed Hamiltonem jak najdłużej i blokować go. Marko się z tym nie krył, sam to zapowiedział. Tsunoda uratował parę bezcennych punktów dla Red Bulla i pokrzyżował plan Hamiltona na ten wyścig, wyrażając potem skruchę że chciał go blokować 20 okrążeń a nie 8 (mimo, ze okazało się to wystarczające i ponad stan, szokując nie jako widownię i samego Hamiltona który potem żalił się do bono) Perez wykonał także kluczowy ruch nie odpuszczając Brytyjczyka, a Gasly puścił Hamiltona jakby chciał parkować, co wytknął sam Helmut w wywiadzie wczoraj. Takie rzeczy decydują o tym, czy jesteś na liście czy nie.

  • 2. Jacko
    • 2021-10-14 16:19:18
    • *.

    No proszę: Holender (a może Niderlandczyk?), a potrafi trzeźwo spojrzeć na to co się dzieje w RBR i na zachowanie Helmuta.

  • 3. Glorafindel
    • 2021-10-14 16:22:34
    • Blokada
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    1. jmformates
    Może gdyby RB potrafił szanować swoich wszystkich kierowców taki Pierre nie miał by problemów pracować dla takiego zespołu.

    RB już za czasów Vettel i Webbera odwalali naprawdę Przykre i żałosne rzeczy. Nie inaczej było jeszcze wcześniej z Riccardo. RB nawet nie stara się tworzyć sztucznej otoczki w której traktują kierowców równo. A może właśnie takie coś jest potrzebne. Taka iluzja. Coś co robi Merc i z czego się wszyscy śmieją, a co pozwoliło im wygrywać i mistrzostwa kierowców i konstruktorów?

  • 4. jmformates
    • 2021-10-14 16:33:32
    • *.dynamic.mm.pl

    3. Gloriafindel

    Jak dla mnie nie widze większej różnicy pomiedzy tym, jak RB traktuje swoich kierowców a jak Mercedes. Chodzi mi już o sytuację, kiedy ktoś w tym zespole jeździ. Bottas był tak samo sponiewierany jak cała reszta w RB, o czym sam dawał niejednokrotnie znać. Toto już sam klepał różne rzeczy, mówiąc raz że są traktowani równo, innym razem że Bottas zostanie poświęcony. Różnica jest taka, że Mercedes miał tak kapitalny samochód, że w ostatnich latach nawet ktoś pokroju Giovinazziego mógłby być wystarczający do zapewnienia tytułu. Kolejną sprawą jest to, że RB ma swoją specyficzną akademię, która wydaje jednak sporo utalentowanych kierowców. W sytuacji, kiedy samochód jest jaki jest, a ten drugi kierowca nie domaga, szukają i zmieniają bo co im szkodziło. 2 miejsce mieli zapewnione, nie mieli nic do stracenia. A akademia się kręciła i zarabiała pieniądze, bo dla każdego kto dołączał, perspektywa jazdy w F1, przez bytowanie AT, nie była surrealistyczna. Red Bull miał i ma dalej większe możliwości rotacji i z tego korzystał i będzie nadal korzystać, jeśli będzie potrzeba. Odstrzelili całkowicie Kvyata, który zaczął płakać już na wiosnę, że Helmut tak naprawdę chce zadzwonić do niego i go przywrócić, ale nie ma honoru? I słusznie - z takimi ludźmi nie dochodzi się na szczyt. Red Bull uczy się powoli na swoich błędach co widać. Ale rotacja tam będzie, do czasu aż nie znajdą złotego strzału, dla którego nie będzie trzeba zmieniać ani całkowicie samochodu ani kultury organizacji.

  • 5. dexter
    • 2021-10-14 18:49:02
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Czasy staly sie trudne rowniez dla licencjonowanych zawodowych kierowcow wyscigowych. W przeszlosci taki towar jak kierowca wyscigowy byl pozadanym i wysoko oplacanym dobrem. Szefowie sportow motorowych kierowali sie idealem Senna/Schumacher w poszukiwaniu odpowiedniego kierowcy: jesli znajdziesz niesamowity talent, ktory wyprasuje wszystkich kierowcow, bedziesz wygrywal wyscigi i tytuly. Jakosc byla kluczowym kryterium dla kazdego producenta. Talent i speed byly na zlotej skali, reszte uczono chlopakow w programach fabrycznych danego producenta - od etykiety jak zachowac sie do zrozumienia technicznego.

    Celowa erozja tak ciasnego zwiazku zaczela sie wiele lat temu: producenci dysponowali zawodowymi kierowcami tak dlugo, jak jezdzili w kolko i dopoki nikt nie wiedzial gdzie i dlaczego jezdzi. W tym samym czasie nieznane nazwiska w F3 otrzymywaly ulamek swojej gazy i byli prezentowani szczegolnie w dobrym swietle na torze. Nie chodzilo juzo talent, bo wedlug inzynierow wielu go ma. Chodzilo o najtanszy talent. To wykluczylo uznanie dla kierowcy tak samo jak cieplo gniazda dla sportowca. I wielu podaza tym przykladem.

    Wszyscy wiedza, ze uznanie dla sportowca jest niezwykle wazne. Generalnie kierowca jest bardzo wrazliwym sportowcem i uwaznie obserwuje rozne prady dookola. Bedzie dobrze sie czul, glowa jest wolna, jednoczesnie czuje szacunek i zapewnia topowe wyniki.

    Temat, ktory rzadko trafia do opinii publicznej. Chociaz profesjonalni sportowcy o tym mowia, niemniej jednak zwykle nie chca byc cytowani z powodu swojej frustracji - poniewaz nie chca ryzykowac wlasnej kariery (rowniez posluszenstwo jest gleboko zakorzenione). Niektorzy upublicznia swoj stan ducha dopiero kiedy oglasza odejscie od marki/zespolu. Niewielu pilotow ma odwage wspomniec o takich rzeczach, a juz nieliczni maja jaja aby wyciagnac konsekwencje.

    Po erozji wynagrodzen nastepuje obecnie erozja zwyczajow i manierow. Najpierw obnizono koszty, teraz kierowcom zmieniaja etykiete na towary wymienne. Jesli wygrasz to marka wygrywa, jesli przegrasz, to wina sportowca. Smutne to...

  • 6. Krukkk
    • 2021-10-15 09:48:13
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @jmformates. Ogromne slowa uznania dla Ciebie za to, ze potrafisz wyrazic wlasne zdanie, ktore poparte jest faktami.

  • 7. dexter
    • 2021-10-16 10:48:35
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk etc.

    Jesli ktos w internetach pisze: "Różnica jest taka, że Mercedes miał tak kapitalny samochód, że w ostatnich latach nawet ktoś pokroju Giovinazziego mógłby być wystarczający do zapewnienia tytułu." - widocznie nie ma pojecia o sporcie. Za chwile osiagi kierowcow (zwyciestwa i tytuly) nie beda w ogole odgrywac roli dla krytykow. Po co, skoro sportowcy uprawiaja sport dla zlotego ananansa?

    Osiagniecia sportowe Hamiltona sa bezsprzeczne. Jeszcze kilka lat temu nikt (inkl. Lewis) nie mogl sobie wyobrazic, ze liczba 91. zwyciestw Michaela Schumachera zostanie kiedykolwiek wyrownana. 100. zwyciestw Hamiltona to jeszcze bardziej niesamowite niz 7 mistrzowskich tytulow. Poniewaz oznacza, ze kierowca musi permanentnie wygrywac wyscigi w obrebie 10-13 lat swojej kariery sportowej. Inaczej takiej liczby nigdy nie osiagniesz. Tak jak juz kiedys wspomnialem: wielkie kino!

    Hamilton wygral co najmniej jeden wyscig w kazdym sezonie odkad jezdzi w F1 - a jezdzi od szesnastu lat. Ze zlych lat najgorszym byl sezon 2009, tzn. w roku 2009 mial najgorszy pojazd (choc rowniez potrafil wygrac dwa wyscigi po tym jak McLaren przebudowal auto).

    Jedna rzecz jest pewna jak Amen w kosciele: teraz pojawia sie krytycy, ktorzy beda zdania, ze Brytyjczyk od szesciu albo siedmiu lat siedzi za kierownica mistrzowskiego pojazdu, a kierowca w ogole sie nie odgrywa roli... To samo bylo w przypadku Schumachera i jego zlotej ery w Scuderia Ferrari. Ale rowniez w przypadku Sebastiana Vettela nie bylo inaczej.

    Krytycy twierdzili siedzac na domowych kanapach twierdzili, ze Schumacher mial szczescie w swojej epoce, ze nigdy nie musial zmierzyc sie z kims, kto gral w jego lidze. W swoim czasie nie bylo Juana-Manuela Fangio, Jima Clarka, Jeckiego Stewarta, Niki Laudy, Alaina Prosta ani Lewisa Hamiltona. Poza nim. Senna zmarl przed rozpoczeciem wielkiego pojedynku. Alonso byl dopiero w swoim piatym sezonie w 2006 roku itp. Coz, na zazdrosc trzeba sobie zapracowac na tym swiecie, wspolczocie dostaniesz za darmo...

    Tak juz jest, ze kierowca uzalezniony jest od sprzetu. O co chodzi? Sek w tym, ze inni kierowcy rowniez siedza za kierownica mistrzowskiego pojazdu: Nico Rosberg siedzial w tym bolidzie, Valtteri Bottas siedzi obecnie. Jednakze oni nie sa siedmiokrotnymi Championami, nie maja w swoim portfolio 100. wygranych Grand Prix. A co roku obaj koledzy startuja do sezonu quasi od zera w Mercedesie. I nie sa to nobodies, lecz absolutna swiatowa szpica. Nico Rosberg zdobyl tytul z Mercedesem i niespodziewanie zakonczyl kariere sportowa. Poniewaz byl zdania, ze osiagnal wszystko w F1. Zrezygnowal nawet z osmiocyfrowej rocznej gazy, a patrzac na wiek, mogl spokojnie przez trzy albo cztery lata jezdzic jeszcze na najwyzszym swiatowym poziomie - dysponujac mistrzowskim pojazdem!! Oczywiscie sa detale, jenakze wychodze z takiego zalozenia, ze Mercedes byl w stanie postawic na kola dwa niezmienne bolidy wyscigowe w obrebie dlugoletniej dominacji.

    70 lat Formuly 1, a mamy tylko trzydziestu trzech Championow. Michael Schumacher posprzatal zdobywajac 7 mistrzowskich tytulow. W idealnych warunkach moglby zostac mistrzem swiata 10 razy - tak czesto mial szanse do ostatniego wyscigu, jesli wczesniej nie wyjasnil wszystkiego. W latach 1994, 1995, 2000, 2001, 2002, 2003 i 2004 zdobyl tytul. 1997, 1998 i 2006 siedmiokrotny byl wicemistrzem swiata. Gdy Schumacher wygral swoje pierwsze Grand Prix w Spa 30 sierpnia 1992 r., nikt nie mogl przypuszczac, ze 14 lat pozniej bedzie mial 91. zwycieskich pucharow w swoich witrynach domowych.

    Taka kumulacja zwyciestw i tytulow jest mozliwa tylko wtedy, gdy duza czesc kariery spedziles w najlepszych samochodach i wypelniles ten zloty czas odpowiednia wydajnoscia w cockpicie. Schumacher w Benettonie w 1994 i 1995 roku, w Ferrari od 2000 do 2004 i 2006 siedzial w zwycieskim bolidzie. Ale wygrywal tez wyscigi bolidami, ktore nie mialy tej jakosci. Najlepszym przykladem jest Ferrari z 1996 roku. W latach 1992 - 2006 Schumacher mial co najmniej jedno zwyciestwo kazdego roku. W 2004 bylo 13. To byl rekord, ktory zostal dopiero wyrownany w 2013 przez Sebastiana Vettela.

    Wracajac do watku. Lewis Hamilton ma tyle samo tytulow co Schumacher. Juan Manuel Fangio byl pieciokrotnym, a Alain Prost oraz Sebastian Vettel czterokrotnym Championem. Trzykrotnymi mistrzami swiata sa Jack Brabham, Jackie Stewart, Niki Lauda, Nelson Piquet i Ayrton Senna. Szesciu kierowcow dwukrotnie zdobylo korone: Alberto Ascari, Graham Hill, Jim Clark, Emerson Fittipaldi, Mika Häkkinen i Fernando Alonso.

    Nico Rosberg nalezy do grona 17 pilotow, ktorym udalo sie tylko raz i nawet nie postanowil obronic tytulu - wczesniej zdarzylo sie to tylko cztery razy. Mike Hawthron zrezygnowal w 1958 roku po wygraniu swojego pierwszego Pucharu Swiata (zmarl zaledwie 95 dni pozniej w wypadku samochodowym). Jochen Rindt zmarl na Monza w 1970 r., zanim mogl w ogole zostac mistrzem swiata. Rindt jest jedynym kierowca, ktory posmiertelnie zostal ogloszony Championem. Jackie Stewart zostawil wyrwe po swoim trzecim tytule w 1973 roku, a Alain Prost zdobywajac czwarty tytul w 1993 roku [co spowodowalo, ze jego kolega z zespolu (Damon Hill) wystartowal z numerem 0 w nastepnym sezonie].

    Czterech mistrzow swiata zginelo w bolidzie wyscigowym. Alberto Ascari zmarl w 1955 r. w Ferrari 750 podczas testow na Monza. Jim Clark w 1968 r. w wyscigu Formuly 2 prowadzac Lotus 48 na Hockenheimringu. Jochen Rind w ostatnim treningu przed GP Wloch w Lotusie 72, rok 1970. I naturalnie Ayrton Senna w Williams FW16 podczas Grand Prix San Marino w 1994 roku.

    To pokazuje, ze Lewis Hamilton nalezy do grona trzech albo czterech najwiekszych gwiazd w historii F1. Faktem jest, ze mieszanka sukcesu i osobowosci (ktora trudno sklasyfikowac ze wszystkimi jej aspektami i wplywami) sprawia, ze ??Hamilton jest najwieksza gwiazda w obecnej Formule 1. Kropka.

    Sam Schumacher zawsze byl zdania, ze rekordy sa po to aby zostaly pobite. Czy wyniki obu kierowcow mozna porownac ze soba zapisane jest na innej kartce papieru. W obu przypadkach wola zwyciestwa jest niezlomna. Michael nie pozostawil zadnego kamienia na kamieniu, podobnie jak Lewis. Brytyjczyk kazdego roku stara sie rozwijac, idzie nowymi drogami i zawsze naciska na gaz. To go wyroznia. Michael potrzebowal 247, a Lewis 261 wyscigow aby zdobyc 91. zwycieskich pucharow. Obecnie Brytyjczyk ma 100. zwyciestw w swoim portfolio, na podium zawital 176 razy w 282 wyscigach.

  • 8. dexter
    • 2021-10-16 11:02:03
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Co do Dr. Helmuta Marko i Maxa Verstappena ...

    Bez dwoch zdan, 78 - letni Helmut jest specyficzny. Od 2005 jest prawa reka Mateschitza (najbogatszego Austriaka i wspolwlasciciela grupy Red Bull) i pelni role lacznika miedzy wlascicielem a zespolem F1 prowadzonym przez Ch. Hornera. Bez "Doktora" ( jak go nazywaja wewnetrznie) w Red Bullu nic nie dziala. On jest szefem ds. Motorsportu i m.in. zarzadza kadra kierowcow. Ale! - zawsze mial wysmienity nos do duzych talentow. Czy to byl Sebastian Vettel z ktorym Marko zdobyl cztery razy z rzedu mistrzostwo swiata, czy teraz Max Verstappen.

    Helmut Marko zawsze mial duzo do powiedzenia, czy to jako kierowca Formuly 1, manager albo wlasciciel zespolu w serii DTM (Deutsche Tourenwagen-Masters). On tworzy Championow. Sam scigal sie na bardzo wysokim poziomie, po prostu potrafi to robic i wie jak mlodych ludzi wprowadzic do sportu motorowego. Ale tu nie chodzi tylko o wprowadzenie, lecz o przekazanie wiedzy na temat co trzeba zrobic, aby odniesc sukces w Formule 1 - zna cocktail z jakich elementow powinien skladac sie Champion.

    Lewis Hamilton i Max Verstappen sa szpica w swoich zespolach. Im mozna ufac, jesli chodzi o zwyciestwa i tytuly. Patrzac czysto na umiejetnosci, obaj mniej wiecej sa na takim samym poziomie. Verstappen pokazal, ze jest na wysokosci oczu Hamiltona. Obaj kierowcy i trzeba to jasno podkreslic od mniej wiecej dwoch lub trzech lat dominuja w F1. Niederlandczyk ma wszystko w swoich rekach aby zostac mistrzem swiata. Jesli Verstappen ograniczy swoje male bledy, ktore potrafi niekiedy wbudowac (co pokazuje, ze byc moze jezdzi na granicy limitu), wowczas sytuacja bedzie ciasna. Oczywiscie Verstappen widzi i czuje, ze ma szanse w tym roku na tytul i byc moze bedzie musial dostosowac sie nieco bardziej mentalnie, aby po prostu zachowac spokoj i zaatakowac odpowiednio, jesli sytuacja bedzie wystarczajaco dobra dla niego i jego pakietu.

    Mercedes i Red Bull posiada obecnie sprzet mniej wiecej na takim samym poziomie. Tak wyglada konstelacja marzen w F1 - dwa lwy w jednej klatce, dwa zwierzeta "Alpha" w klinczu. Dwie mega gwiazdy na wspolnym torze konfrontacji: wynik nieznany ...

    Co do Josa ...

    Jos Verstappen moze miec wplyw na rozwoj swojego syna - tak jak kazdy ojciec i manager. Bycie ojcem i managerem oznacza dzis radzenie sobie ze zlozonymi zadaniami: bycie komunikatorem, bycie motywatorem, bycie psychologiem, bycie towarzyszem, bycie sponsorem, bycie konsultantem, bycie trenerem, bycie krytykiem, bycie zrodlem inspiracji i wiele wiecej. On i Raymond Vermeulen moga tez do pewnego stopnia robic polityke za kulisami, jednakze w cockpicie kierowca zdany jest na siebie i wlasne umiejetnosci. Podczas zwyciestw i porazek jestes sam ze swoim inzynierem wyscigowym. Tu nie ma ojca. Poza tym lider zespolu w pierwszej linii musi potrafic motywowac, tzn. pociagnac zespol za soba, a jesli cos nie pasuje, rowniez uderzyc reka o stol (wewnatrz zespolu!) - ojciec w takim momencie nie pomoze. Z drugiej strony jako 24-latek raczej nie chcesz tez ciagle czuc oddechu ojca za swoimi plecami (choc to nie zadna regula).

    W osmym roku ery hybrydowej w koncu chca ponownie scigac sie o tytul. Obiecano to Maxowi, gdy zostal przybity w 2017 za wynagrodzenie w wysokosci 30 mln. euro rocznie do 2020 roku. Aktualna umowa wazna jest do konca 2023. I tylko udany sezon przekonuje sportowca, ze zespol w ktorym jezdzi to dla niego odpowiednia druzyna. Nie wiem, czy sportowiec w swoim kontrakcie ma klauzule wyjscia. Jesli tak, to moze tylko oznaczac, ze Verstappen musi znalezc sie w okreslonym miejscu w klasfikacji mistrzostw swiata w okreslonym momencie sezonu, aby Red Bull mogl go bezpiecznie zatrzymac. Generalnie kazdy kontrakt ma furtke.

    Po niektorych wypowiedziach Maxa mozna wyciagnac taki wniosek, ze niebawem kierowca powinien zobaczy perspektywe, czy bedzie mogl wygrywac wyscigi z RBR. A jesli nie? Wowczas Dr. Helmut Marko ma pewien problem, poniewaz musi obawiac sie, ze Mercedes moze wyciagnac dlugopis i mialby wieksze szanse w pojedynku licytacyjnym niz Ferrari (pod warunkiem, ze zainteresowanie istnieje).

    Coz, sezon Formuly 3 i 4389 kilometrow testowych w bolidzie Formuly 1 wystarczyly, aby w Toro Rosso zdobyl punkty w swoim drugim wyscigu. Gdy Verstappen awansowal po czterech wyscigach z Toro Rosso do Red Bulla, od razu wygral swoje pierwsze GP. Schumacher przeszedl z Jordana do Benettona w 1991 roku, z Goodyear do Pirelli i od razu zajal piate miejsce. Obie zmiany druzyn zostaly z gory skrytykowane. Obaj kierowcy nie byli pod wrazeniem. Obaj przerwali gadke faktami na torze. Verstappen podobnie jak Schumacher i Senna byl juz gwiazda w kartingu. W wieku 8 lat wygral wszystkie z 21 wyscigow belgijskich mistrzostw kartingowych. W latach 2005-2013 zdobyl 19 tytulow mistrzowskich. W swoim pierwszym i jedynym sezonie Formuly 3 od razu zajal trzecie miejsce z 11 zwyciestwami (jezdzac dla van Amersfoort). Red Bull widzial wystarczajaco.

    W swoim debiucie byl jeszcze w wieku, w ktorym nie mial prawa jazdy, nie wolno mu bylo podpisywac umow ani spozywac alkoholu w restauracji. Mial 17 lat. Po krytyce, ze kierowcy w tym wieku psuja wizerunek klasy krolewskiej, FIA przepisala zasady. Od teraz kazdy kierowca musi miec ukonczone 18 lat. Inwestycja Red Bulla juz sie oplacila. Poza mistrzem swiata Hamiltonem, Verstappen jest jedynym kierowca w stawce, ktory polaryzuje. Dzis mieszka w Monaco (gdzie nie musi placic prawie zadnego podatku), jako profesjonalny kierowca wyscigowy zarabia b. dobre pieniadze i jest w najlepszym wieku, aby walczyc o zwyciestwa i tytuly.

  • 9. dexter
    • 2021-10-16 12:01:44
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Edit:

    * teraz pojawia sie krytycy, ktorzy beda zdania, ze Brytyjczyk od szesciu albo siedmiu lat siedzi za kierownica mistrzowskiego pojazdu, a kierowca w ogole nie odgrywa roli ...

    * Krytycy siedzac na domowych kanapach twierdzili, ze Schumacher mial szczescie w swojej epoce ...

  • 10. Krukkk
    • 2021-10-17 13:27:28
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    Drogi Dexterze!

    Twoje wypociny sa dla mnie tak samo istotne jak zeszloroczna zima.

    Twoj na zawsze, majacy Cie gleboko w czterech literach: "@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk etc.".

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo