Brown zaprzecza, jakoby Norris rywalizował z Perezem
CEO McLarena odniósł się do ostatnich pogłosek, że Lando Norris chce za wszelką cenę pokonać Sergio Pereza w tegoroczynych zmaganiach. Amerykanin stanowczo zaprzeczył tym sugestiom, choć obaj kierowcy mają ze sobą kilka ciekawych pojedynków.Wszystkie osoby związane z F1 nie odrywają oczu od niesamowitej walki o mistrzowskie tytuły, która rozgrywa się pomiędzy Red Bullem a Mercedesem, nie przyglądając się tak uważnie wynikom Lando Norrisa. Brytyjczyk regularnie podgryza dysponujących zdecydowanie lepszym sprzętem rywali, dzięki czemu obecnie plasuje się na 4. pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców.
W tymże zestawieniu wyprzedza aż o 19 punktów Sergio Pereza, z którym stoczył kilka emocjonujących batalii bezpośrednio na torze. Obaj zderzyili się ze sobą m.in. w trakcie rund w na torach w Austrii oraz Holandii.
Niektórzy zaczęli podejrzewać, że Norris za punkt honoru postawił sobie pokonanie Meksykanina. Dodatkowo, ostatnia wypowiedź Helmuta Marko o rzekomej próbie zatrudnienia Brytyjczyka tylko spotęgowała te sugestie.
Jednakże Zak Brown zupełnie z tym się nie zgadza:
"Nie sądzę, aby z Checo istniała jakaś rywalizacja. Mieli parę starć, ale jeżeli zapytacie mnie, kto tak naprawdę jest przeciwnikiem Lando, na pewno nie odpowiedziałbym, że jest nim Checo", mówił CEO stajni z Woking dla ESPN.
"Te wszystkie zdarzenia, do których między nimi doszło, to były zwykłe incydenty wyścigowe. Nie słyszałem, by Lando był na nie zły. Dlatego też nie wydaje mi się, żeby była jakaś rywalizacja."
Brown skomentował także niedawny dublet w wykonaniu McLarena, który wywalczyli na włoskiej Monzy. Wówczas Daniel Ricciardo odniósł swój 8. triumf w karierze, a Norris wjechał na metę tuż za nim:
"Nie spodziewałem się, że wygramy w tym sezonie. To znaczy myślałem, że może się to jedynie zdarzyć wtedy, gdy będzie to szalony wyścig z częstymi wyjazdami samochodu bezpieczeństwa i czerwonymi flagami. My z kolei objęliśmy prowadzenie już przed pierwszym zakrętem i nie oddaliśmy go do samego końca."
komentarze
1. magic942
Chłop wstydu nie ma. Jedzie żenujący sezon dostaje baty od młokosa i za to jedno fartowne zwycięstwo chciałby dostać auto indy car na własność. Strach pomyślec czego by chciał gdyby osiągał wyniki Norissa. Chyba cały zespół na własność. Pajac i tyle w temacie.
2. berko
@1
Ale tu ludzie nie mają dystansu do otaczającego ich świata. Ricciardo śmiał się z tym samochodem, a większość tutaj łyka wszystko jak pelikany. Wystarczy przejrzeć trochę Instagrama Daniela, żeby wiedzieć ile ten chłopak ma dystansu do siebie i do tego co robi. Lubi pożartować, a sztywniaki z tego forum napinają się jak nie wiem.
3. berko
Idę o zakład, że gdyby RIC powiedział, że chciałby żeby któryś zakręt na Monzy nazwać jego nazwiskiem za to zwycięstwo, to znaleźli by się tacy, którzy by w to uwierzyli.
4. hubertusss
Z tego co gdzieś czytałem wynikało, że tak chyba nie do końca żartował. A jeśli tak to był to bardzo słaby żart.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz