Hakkinen uważa, że FIA w Belgii podejmowała słuszne decyzje
Mika Hakkinen po Grand Prix Belgii stanął w obronie FIA, twierdząc, że w niedzielne popołudnie w Spa podejmowała słuszne decyzje, ostatecznie uniemożliwiając kierowcom ściganie się z pełną prędkością.Dyrektor wyścigów FIA, Michael Masi, po niedzielnym "wyścigu" był mocno krytykowany za sposób przeprowadzenia GP Belgii.
Kibice nie mieli możliwości obejrzenia właściwego ścigania, a przez przeszło trzy godziny byli trzymani w niepewności co do możliwości rozegrania wyścigu, aby na koniec ujrzeć jak kierowcy F1 wykonują za samochodem bezpieczeństwa obowiązkowe dwa okrążenia, które oficjalnie przypieczętowały rozegranie wyścigu.
Dwukrotny mistrz świata, Mika Hakkinen, uważa że FIA postąpiła słusznie, a najważniejsze zawsze powinno być bezpieczeństwo kierowców i kibiców.
"Wiem, że mam reputację kierowcy, który ściga się pełnym gazem. Zawsze miałem takie podejście do ścigania w Formule 1 i w każdej innej formie wyścigów" pisał w swojej kolumnie dla sponsora Unibet. "Jestem także zwolennikiem podejmowania właściwych decyzji jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Uważam więc, że dyrektor wyścigu FIA, Michel Masi, podjął właściwą decyzję nie pozwalając w niedzielę przeprowadzić pełnego wyścigu na torze Spa-Francorchamps."
"Możemy się tylko zastanowić co wydarzyłoby się gdybyśmy mieli normalny wyścig i ktoś, niezależnie czy kierowca, czy kibic został ranny lub jeszcze gorzej."
"W takim wypadku mielibyśmy zupełnie inną dyskusję na temat Grand Prix Belgii."
Niektórzy próbowali przekonywać, że wyścig powinien odbyć się normalnie, gdyż w przeszłości kierowcy ścigali się już w gorszych warunkach, ale Hakkinen nie zgadza się z tym podając przykład wypadku Lando Norris w kwalifikacjach.
"Nikt nie chciałby złapać aquaplaningu przy 300 km/h na torze w Spa, a w zasadzie na każdym innym torze również" pisał Fin. "Kierowcy F1 chcą się ścigać, nawet po mokrym torze, ale gdy kierowcy tacy jak Lewis Hamilton, Max Verstappen, czy Fernando Alonso twierdzą, że nie ma możliwości do rozegrania wyścigu, powinni być wysłuchani."
"W trakcie tego weekendu widzieliśmy już poważne wypadki, włączając w to pięć rozbitych aut w W Series i potężne uderzenie Lando Norrisa w kwalifikacjach F1. Oba te wypadki były spowodowane przez utratę przyczepności w słynnym zakręcie Eau Rouge, jednym z moich ulubionych łuków."
"Rozumiem, że FIA i Spa chcą dalej poprawiać bezpieczeństwo na Eau Rouge i Raidillon, ale nic nie będą mogli zrobić, aby powstrzymać opady deszczu."
"Mogą jedynie patrzeć na wszystkie dostępne informacje i w interesie wszystkich próbować podejmować najlepsze decyzje, zaczynając od ochrony życia zawodników."
komentarze
1. Malmedy19
Moment, wypada coś wyjaśnić. Mika popiera decyzję o niedopuszczeniu do ścigania się. Nie oznacza to, że popiera decyzję o uznaniu 2 okrążeń za samochodem bezpieczeństwa za wyścig i przyznaniu połowy punktów, a taki jest pełny zakres decyzji FIA. Śmierdzi manipulacją.
2. sliwa007
Przecież nikt normalny nie obwinia FIA o to, że nie puścili kierowców w koszmarnych warunkach tylko o to, że wydrukowali wyniki wyścigu. Oczekiwanie na poprawę warunków również jestem w stanie zrozumieć, ale skoro warunki się nie poprawiły to trzeba było odwołać lub przełożyć wyścig bez względu na koszta. To co zrobili to jest naplucie kibicom prosto w twarz, kompletny upadek sędziowania w F1 i pokazanie środkowego palca wszystkim tym, którzy chociaż w 1% wierzyli w uczciwość FIA.
Oglądam F1 od dawien dawna i niby człowiek wiedział, że tutaj rządzi pieniądz, ale w życiu bym nie przypuszczał, że posuną się aż tak daleko.
Masi powinien następnego dnia pożegnać się ze swoim stanowiskiem.
3. Majk-123
Popieram dwa powyższe komentarze. Trochę dziwny ten komentarz Hakkinena. Akurat Max był jedynym co chciał się ścigać, w W Series rozbiło się 6 bolidów, nie 5.
4. denis444
Warunki na torze przez całe popołudnie były trudne i decyzja o nierozgrywaniu normalnego wyścigu wydaje się być słuszna, tym bardziej jeszcze z perspektywy czasu. W innym wypadku rzeczywiście mogło dojść do poważnego wypadku w którym ktoś mógł zostać mniej lub bardziej poszkodowany i dyskusja o tamtym dniu na Spa ciągnęła by się bardzo długo i szukano by winnego. Jednak F1 nie ustrzegła się błędów przez co odbiór tego GP jest taki a nie inny, kilka takich spostrzeżeń:
- na ogólnodostępnych radarach pogodowych było widać jak duża strefa intensywnego deszczu wkracza nad Spa, to nie był opad przelotny czy przejściowa burza gdzie można liczyć na szybką poprawę warunków więc nie wiadomo na co tyle czekaliśmy, nawet jeśli opad chwilowo mógł zmniejszyć swoją intensywność to tor nadal byłby bardzo mokry z niemożnością rozpoczęcia wyścigu; przy dużo lepszych warunkach wielokrotnie długo czekano na wznowienie wyścigu i jeździli za SC do momentu aż tor na linii wyścigowej robił się już miejscami suchy(!)
- opony deszczowe jakie posiada F1 nie nadają się do niczego, no może jedynie do okalania toru jako bariery. Przykład widzieliśmy w sobotę, przy bardzo mokrym torze lepiej spisywały się przejściówki od tych pełnych deszczy, gdy tor zaczął przesychać to i te przejściówki spisywały się coraz lepiej. A deszcze co: na bardzo mokry tor się nie nadają, przyczepność słaba, odprowadzając wodę pogarszają do zera widoczność dla innych, a jak tor przesycha to czasy jakie uzyskują kierowcy na nich są już jak na slickach. Szkoda produkować te opony.
- 2 okrążenia za SC i wyścig uznany? To absurd, oczywiście powinna być jakaś minimalna granica no ale nie tyle. Jak już, to zostawić ten przepis ale okrążenia za SC nie powinny się wliczać, nie da się przejechać 2 normalnych kółek na kilka godzin czekania to wyścig powinien zostać uznany za nie przeprowadzony. Ewentualnie wprowadzić przepis że uznaje się wyniki kwalifikacji i przyznaje od 10 punktów dla zwycięzcy do 1 punktu za 10. miejsce bez oczywiście ceremonii na podium i bez tych pucharów no i bez wliczania tych wyników do wszelkich wyścigowych statystyk w tym liczby wygranych czy liczby miejsc na podium danego zawodnika. Możliwości jest wiele.
I tak na koniec. To ja osobiście zrobiłbym tak że wyścig przy tamtych warunkach rozpocząłbym normalnie o 15, przejechaliby ze 7-8 okrążeń za SC a potem decyzja jedziemy czy nie. Jak tak to SC zjeżdża i zaczyna się start lotny, jak nie to zjeżdżamy i czekamy max. 1 godzinę na poprawę warunków. Warunki się nie poprawiają odwołujemy.
Przy ciągle padającym deszczu oczywistym było że tor będzie nie coraz suchszy tylko coraz bardziej mokry i woda z okolicznych wzgórz będzie spływać, a wiadomym jest też że przy takiej pogodzie szybciej zapada zmierzch, więc przy jednakowych warunkach o 15 i tak będzie bardziej jasno i tym samym trochę będzie lepsza widoczność niż o godzinie 18.30 jak to było na Spa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz