Wolff nie wyklucza kolejnych kolizji między Hamiltonem i Verstappenem
Toto Wolff nie wyklucza, że rywalizacja między Lewisem Hamiltonem i Maksem Verstappenem w tym roku przyniesie kolejne kolizje. Zdaniem szefa Mercedesa wiele będzie zależało od tego czy obu kierowcom uda się powrócić do zdrowej, sportowej rywalizacji po incydencie z toru Silverstone.Max Verstappen miał świetną okazję, aby na domowym torze Lewisa Hamiltona pokonać go w czystej walce, a nawet jakby mu się to nie udało, przed przerwą wakacyjną mógł cieszyć się i tak potężną przewagą w mistrzostwach nad swoim głównym rywalem.
Tak się jednak nie stało, gdyż na pierwszym okrążeniu GP Wielkiej Brytanii doszło do kolizji między nim, a 7-krotnym mistrzem świata. Holender po mocnym uderzeniu w bandy został przetransportowany do szpitala na rutynową kontrolę, podczas gdy Lewis Hamilton zdołał wygrać swój domowy wyścig i zniwelować stratę do lidera mistrzostw świata F1 do zaledwie 8 punktów.
Grand Prix Węgier zawsze dostarczało kibicom sporo emocji a wydarzenia sprzed tygodnia na pewno dalej będą rozgrzewały atmosferę na padoku i podkręcały napięcie przed kolejnym starciem Lewisa Hamiltona i Maksa Verstappena.
Wszyscy będą zadawali sobie pytanie czy Max Verstappen będzie potrafił odpuścić nieco, aby w dłuższej perspektywie sięgnąć po tytuł mistrzowski, czy walka przeniesie się na zupełnie nowy poziom jaki w F1 od bardzo dawna nie był widziany. Aby tak się stało wystarczy, aby Lewis Hamilton również pokazał rywalowi iż cały czas potrafi agresywnie się ścigać.
Toto Wolff nie wyklucza, że między pretendentami do tytułu może jeszcze zaiskrzyć i dojść do kolejnych kolizji.
Wolff zapytany przez serwis Motorsport.com jak widzi dalszą rywalizację Hamiltona z Verstappenem, odpierał: "Uważam, że od czasu Silverstone przybrała ona na sile."
"To na pewno nie był ostatni raz kiedy walczyli oni o pozycję. Liczę, że będą potrafili prowadzić sportową walkę. Jeżeli nie, dojdzie do kolejnych kolizji."
Hamilton i Verstappen w tym roku niejednokrotnie walczyli koło w koło, ale do czasu GP Wielkiej Brytanii Lewis Hamilton wydawał się zawsze odpuszczać bezpośrednie starcia z rywalem.
Wolff uważa, że taki rozwój wydarzeń wynikał z faktu, że Hamilton chciał unikać kłopotów, chcąc skupić się na długoterminowym rozegraniu mistrzostw. Na torze Silverstone żaden z kierowców nie chciał jednak odpuścić i zakończyło się jak się zakończyło.
"Uważam, że częścią sukcesu Hamiltona jest nie tylko jego rzemiosło wyścigowe, ale także dojrzałość" mówił szef Mercedesa. "Długoterminowa strategia jest ważna, aby wygrać mistrzostwa, gdyż trzeba zdobywać punkty."
"Odpuszczanie walki o pozycję stało się wyraźną cechą ostatnich kilku wyścigów. Tym razem [w Wielkiej Brytanii] żaden z nich nie chciał odpuścić i zakończyło się to dużym dzwonem."
Wolff jest jednak pewny, że Hamilton nie zrobił tego celowo: "Myślę, że Lewis nie musi nic udowadniać. Jest 99-krotnym zwycięzcą wyścigu i siedmiokrotnym mistrzem świata F1. Lewis Hamilton nie musi nic nikomu udowadniać."
Szef Mercedesa dobrze pamięta czasy kiedy Hamilton zacięcie rywalizował z Nico Rosbergiem, ale przyznaje, że teraz sytuacja jest inna, gdy walczy się z rywalem z innego zespołu.
"Zewnętrzne pojedynki jest łatwiej rozwiązywać. Daleko do tego jakie mieliśmy kontrowersje wewnątrz zespołu."
"Takie sytuacje ciężko się zarządza, gdyż obaj kierowcy muszą mieć swoją przestrzeń, aby wygrać mistrzostwo konstruktorów i jeździć z poszanowaniem wartości marki Mercedesa."
"Zewnętrzne pojedynki zawsze istniały w F1 i nie ma problemu z nimi jeżeli chodzi o zarządzanie zespołem."
"W zespole mamy narzędzia do deeskalacji sytuacji jeżeli rywalizacja zaczyna przybierać zły obrót. W rywalizacji z innym zespołem to co ma się wydarzyć, wydarzy się. Obecnie nie wiemy co wydarzy się na tym etapie mistrzostw."
komentarze
1. Schumi83
Kolejna kolizja to wprasowanie Hamiltona w bandę i wyeliminowanie na przynajmniej dwa trzy wyścigi
2. Mcin
@1
Śmieszne są już te komentarze psycho fanów rbr.
3. MattiM
@2
I tak nic nie przebija komentarzy psychofanów merola.
4. sliwa007
Max musi nauczyć się szacunku do rywali, chociaż wątpię by stało się to w tym sezonie.
Niestety, ale przez długie lata Marko, Horner i tatuś wbijali mu do głowy, że ma być nieustępliwy i jak trzeba to ma się rozbić, ale nie może przegrać bezpośredniej walki z rywalem i teraz są tego wyniki. FIA też z tym nic nie robiła, bo przecież widowisko było z najwyższej półki. Większość zawodników z czołówki tolerowała Maxa, bo mieli inne cele niż przepychać się z gówniarzem, aż tu nagle ktoś postanowił, że nie odpuści i Maxiu wylądował na bandzie.
Szkoda tylko, że cały obóz Red Bulla zamiast wytłumaczyć pupilkowi, że punkty rozdają na mecie a nie na pierwszym kółku postanowili dalej iść w zaparte i dalej wbijają młodemu do głowy, że jest królem na torze i wszyscy mają mu zjeżdżać z toru.
5. Glorafindel
1. Schumi83
Jeżeli tylko tak Verstappen i RB potrafią wygrać z Hamiltonem i najsłabszym Mercem od lat, to niech tak będzie :)
6. Cube83
Nie życzę Hamiltonowi wizyty na bandzie czy w piachu, wystarczy, że będę patrzył na jego minę jak będzie dostawał manto co wyścig. :)
7. Del_Piero
Mam nadzieję, że Verstappen się odegra i wysadzi Hamiltona z toru. Głównie żeby zobaczyć czy dostanie taką samą karę.
8. FanHamilton
@7 Wątpię
9. iceneon
Znowu dziecinne przepychanki słowne miłośników talentów Maksia i Lułiska. Bijcie się na gołe klaty!
10. mcjs
Wolff tak naprawdę powiedział: długoterminowa strategia rozgrywania mistrzostw ma sens, ale nie wtedy kiedy słabo startujesz, bądź wciskasz nie ten guzik co trzeba na kierownicy. Dlatego przechodzimy do realizacji planu B; eliminacji Verstappena z wyścigu, co skutecznie pozbawi go możliwości dopisywania punktów do swojego konta. Dzięki temu zdobędziemy też tytuł konstruktorów, bo Perez będzie zjeżdżał po świeże opony i zabierał po punkcie Hamiltonowi za najszybsze okrążenie (tracąc równocześnie więcej punktów dla Red Bulla). Ergo, kolizje będą się zdarzać.
11. Krukkk
@4 sliwa007. Zaraz-chwila, przeciez sedziowie orzekli wine Hamiltona. Ty pisales, ze to byl incydent wyscigowy i teraz nagle taki jad?
Przypomne, ze pisalem o winie Verstappena.
Teraz slusznie @Del_Piero zwraca uwage na napieta sytuacje. Jezeli RBR Honda nic nie ukraja za pomoca prawnikow (wiele wskazuje, ze nic) to zacznie sie sieczka.
Przeciez Mercedes nie moze uznac wyzszosci skladaka RBR Honda.
12. ekwador15
bardzo dobrze, niech Lewis nauczy Maxa. Maksiu bedzie jezdzil robil co chcial, a Lewis ma oduszczac. absurd. Max mial przewagę i gdyby myslal to odpuscilby i zaatakowal pozniej. nawet gdyby przegral walke o p1, to mialby p2 i wciaz pokazna sume przewagi punktowej
13. Slazak
Jesli Maxowi odwali i wpakuje w Lewisa to skończy sie wykluczeniem go na min. 1wyscig i po mistrzostwach.
14. sismondi
Przecież Lewis nie wjechał w holendra specjalnie ......
15. Glorafindel
Wy naprawdę jesteście tak pojebani że sugerujecie że to było celowe?
Przykro patrzeć jak ludzie robią z siebie pośmiewisko z zawiści do drugiego człowieka
16. Szaakal
Muszę się logować przeglądając na telefonie, nie da się tych bredni czytać. Funkcja ignoruj jest strasznie przydatna :)
Wedlug części, to wina Maxa, a z analizy sędziowskiej wychodzi, że Hamilton nie skręcał dojeżdżając do zakrętu i za to dostał karę. Fakt też jest taki, że Max nikogo nie wywiózł przy takiej prędkości. Ciężko odpuścić w zakręcie, bo zakręty mają taką dziwną specyfikę, ze trzeba w nich skręcić.
17. sliwa007
11. Krukkk
Dla mnie to był, jest i będzie incydent wyścigowy a kara dla Hamiltona jest polityczna - by zamknąć usta Red Bullowi, co nie do końca się udało.
A z Maxem to jest tak, jak z pieszym potrąconym na przejściu dla pieszych. Cóż z tego, że pieszy miał pierwszeństwo skoro nie żyje. I tak samo Max - cóż z tego, że (podobno) był z przodu skoro wylądował na bandach? W każdej sytuacji trzeba zachować rozsądek, zwłaszcza gdy przez pół okrążenia ścigasz się koło w koło z rywalem i nagle przy 300km/h zamierzasz ściąć zakręt.
18. Mateusz2317
"W zespole mamy narzędzia do deeskalacji sytuacji jeżeli rywalizacja zaczyna przybierać zły obrót. " czyli jak zechcą to mogą przykręcić kurek dla Bottasa byle tylko Ham wygrał. Mogą też przykręcić Ham żeby RBR pomyślał że ma jakieś szanse a jak się oddalą za daleko to odkręca osiągi i w ten sposób RBR będzie tylko wydawał pieniądze i czas na rozwój tegorocznego auta a i tak nie zdobędą mistrzostwa a za rok Mercedes będzie miał znowu duża przewagę i tak przez kolejne lata..
19. XandrasPL
Powiem tak. Trzeba to odróżniać. Do kolizji doprowadził Hamilton ale czy z winny Hamiltona kolizja? Oczywiście, że nie. Hamilton uderzył ale to Hamilton swoje 50% zrobił aby uniknąć kolizji. Gdyby te auta się nie kruszyły to wszedłby bokiem w niego (oczywiście, że by go wyniosło wchodząc z takiego kąta przy tej prędkości) ale po lewej miałby buca, który by się od niego odbił. I nie czepiać się charakterystyki zakrętu bo na kartce ten manewr i ewentualne spięcie, dotknięcie czy pewnie kolizji nie byłaby z winy Hamiltona (takie zasady z kartki). No ale przyjmuje się, że oceniany jest zakręt pod większym względem niż tylko to, że szybki i w prawo.
Spięcie w tego typu zakręcie nie może być rozstrzygane na klatce zdjęcia kiedy są w apexie zakrętu tylko na wejściu bo taka jest specyfika. I tam był Hamilton obok a to, że w zakręcie do przodu przesuwał się Max to logika zakrętu i specyfika @16 tak? To nie wolny zakręt.
Incydent wyścigowy. Ja bym Hamiltonowi kary nie dał. A jak już bo z papieru to Hamilton uderzył tylko te 5-10 sekund (plus fakt, że walka o mistrzostwo, Max nie jedzie to okoliczności [dyrdymały do kwadratu, których nie ma spisanych ale niby mają znaczenie wtedy] brane były pod uwagę).
20. Krukkk
@17 sliwa007. Jak to nie udalo zamknac sie ust RBR Honda? 10s. kary, wysypanie sie Wolffa o wyslaniu maila do Masiego to jest wlasnie zamkniecie ust konkurencji i jasny sygnal, ze co wolno Wojewodzie, to nie Tobie smrodzie.
21. sylwek1106
Skoro za wyeliminowanie przeciwnika karą jest zwycięstwo, no to chyba każdy zrobiłby tak samo ????
22. Slazak
Warte obejrzenia przez maniaków Max
https://youtu.be/lkAoSghdD6Y
ten koles nie jest normalny i nigdy nie dostał bana od FIA za swoja jazdę
23. XandrasPL
@22
Drugie to jest czarna flaga z miejsca
Trzecia akcja: Ostatnio coś gadał o szacunku
24. mariok77
Na miejscu VER teraz bardziej uważałabym na BOT. Toto właśnie ogłosił, że BOT wraca do roli skrzydłowego, więc plan jest pewnie taki, że tym razem to on kasuje VER na starcie, a HAM obejmuje prowadzenie w generalce
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz