Verstappen chciałby, aby Perez przedłużył kontrakt z Red Bullem
Wymiana uprzejmości między kierowcami Red Bulla w mediach nie ma końca. Max Verstappen przed ósmą rundą mistrzostwa świata F1 na domowym torze Red Bulla stwierdził, że Perez od czasu dołączenia do ekipy radzi sobie "świetnie" i chciałby, aby ten pozostał na dłużej niż do końca sezonu.Meksykański zawodnik w tym roku został już czwartym partnerem zespołowym Holendra w Red Bullu, zastępując tam Alexa Albona.
Początek nie był najłatwiejszy, ale zdecydowanie lepszy niż to co prezentowali jego poprzednicy na tle Verstappena. Zwycięstwo w Baku i mocna jazda w Francji tylko potwierdziły, że słynny Checo cały czas się rozkręca.
Perez podpisując kontrakt z Red Bullem zgodził się na tylko roczną umowę i nie ma gwarancji, że w przyszłym roku dalej będzie reprezentował jego barwy. Max Verstappen ma jednak nadzieję, że tak dalej będzie.
"Wszystko idzie bardzo dobrze!" mówił Verstappen w Austrii. "Oczywiście już wcześniej znałem Checo, ale nie jako partnera zespołowego, a to trochę inna sytuacja. Ale do tej pory jest świetnie."
"Możliwość rywalizacji w czołówce obydwoma autami to coś czego chce zespół. Dlatego chciałbym, aby ta współpraca była kontynuowana."
"To świetny partner zespołowy. Mamy sporo zabawy. Wiecie o czym mówię. Nie zawsze rozmawiamy tylko o bolidach i ich ustawieniach."
Zwycięstwo Verstappena we Francji dało mu 12-puntkową przewagę nad Hamiltonem w mistrzostwach kierowców, ale dużą rolę w tym wyniku odegrał także Sergio Perez, który uniemożliwiał Mercedesowi realizację swobodnej strategii.
Sytuacja, gdzie obaj kierowcy Red Bulla są w stanie wspierać się na torze w walce o zwycięstwa po raz ostatni miała miejsce, gdy w zespole z Maksem Verstappenem ścigał się Daniel Ricciardo.
"Wcześniej nie mieliśmy bolidu pozwalającego na walkę z nimi" mówił Verstappen pytany o szybkość Mercedesa. "Mogliśmy robić trzy pit stopy, zakładać tylne opony na przód i nic nie zmieniało naszej sytuacji."
"Teraz mamy auto, którym naprawdę możemy z nimi powalczyć. No i oczywiście super ważne jest to, aby robić to dwoma bolidami. A teraz, w Baku i we Francji, dokładnie to robiliśmy."
"To będzie kluczowe dla mistrzostwa świata w klasyfikacji konstruktorów, jak również w możliwości utrzymania tej walki do końca sezonu."
komentarze
1. wariat133
hejt na srebrne strzały za 3...2...1...
2. yaiba83
Nie ma co hejtować. Wreszcie zespoły zrozumiały że jedna gwiazda nie wystarczy. Teraz do zwycięstwa potrzebni są dwaj solidni kierowcy. I tym sposobem nadrabiają zaległości. Jak Mercedes chce utrzymać dominację to kierowcę numer 2 będą musieli wymienić na kogoś lepszego.
3. TomPo
KIerowca nr 2 w zespole walaczacym o tytuly powinien byc gorszy, ale tylko troche gorszy od kierowcy nr1.
W momencie gdy RBR (a wlasciwie Honda) zbudowali tak konkurencyjny bolid, oraz zatrudnili konkurencyjnego Pereza, to Merc raczej wyjscia nie ma i musi podziekowac Bot za wspolprace.
Tzn bardzo chetnie by to pewnie zrobili, pytanie czy Lewis sie zgodzi, by dolaczyl do niego Rus.
Wszyscy pamietamy co sie stalo, gdy do Ferrari dolaczyl Lec.
Bym umarl ze smiechu (choc to nierealne), gdyby to RBR sprzatnal Rus do siebie xD
4. Mat5
Zgodzę się z Maxem, ponieważ Perez w 7 wyścigów zrobił więcej niż Pierre Gasly i Alex Albon razem wzięci. Red Bull po raz pierwszy od Daniela Ricciardo ma kierowcę, który niewiele odstaje od Verstappena i daje zespołowi pole do popisu pod względem strategii. Myślę, że to właśnie Perez w dużym stopniu przesądzi o zwycięstwie Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów. Pomiędzy Hamiltonem a Verstappenem różnica punktowa nie powinna być duża, natomiast między Perezem a Bottasem już jest spora różnica punktowa i patrząc na formę obu panów, ta różnica powinna wzrosnąć. To powinno dać mocno Mercedesowi do myślenia i ściągnąć Russella na przyszły sezon w miejsce Bottasa nie patrząc na ewentualne humory Hamiltona. Kolejny sezon w Williamsie nie będzie dobry dla George'a.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz