Boullier nie jest pewny przyszłości GP Francji
Przyszłość Grand Prix Francji na torze Paul Ricard nie jest pewna. Dyrektor zarządzający obiektu, Eric Boullier nie jest pewny czy uda mu się podpisać nowy kontrakt.Ostatni wyścig na południu Francji mógł podobać się kibicom, ale jego poprzednie edycje z pewnością sprawią, że niewiele osób zatęskni za tym torem. Eric Boullier, który jest szefem tego obiektu twierdzi z kolei, że jego największym problemem jest sprzedaż biletów.
"Mamy kontrakt do 2022 roku" mówił dla Ouest France. "Gdy spojrzymy na inne europejskie Grand Prix, zebranie widowni zajmowało im 4 - 5 lat. Tak więc po odwołaniu wyścigu w 2020 roku i rozegraniu go w warunkach covidowych w 2021, będzie nam ciężko zyskać nową widownię i zdefiniować profil francuskiego widza."
"To duże wyzwanie, aby wszyscy chcieli się tutaj znaleźć" mówił Boullier, który w tym roku na zarządzany przez siebie obiekt mógł wpuścić tylko 15 000 kibiców każdego dnia.
Francuz nie ukrywa, że spotkał się z CEO Formuły 1, Stefano Domenicalim w trakcie weekendu na torze Paul Ricard.
"Tak, mieliśmy kilka spotkań, kilka umów zostało podpisanych" mówił z uśmiechem. "W Formule 1 nic nie umknie uwadze."
"Jeżeli chodzi o odnowienie kontraktu nie mam jeszcze swojej opinii na ten temat. Najpierw musimy usiąść przy stole i przeprowadzić prawdziwą dyskusję."
"W ten weekend pokazaliśmy jednak, że na naszym torze też może odbywać się dobry spektakl jeżeli techniczne to ujmując, Formuła 1 nam to umożliwi."
"Wyścig w sezonie 2021 odbywał się przy wyjątkowych restrykcjach, więc aby mówić o pełnym sukcesie musimy najpierw mieć zapełnione Grand Prix."
komentarze
1. Turysta1132
"Jedna jaskółka wiosny nie czyni"
To, że udał im się wyścig w tym roku nie oznacza, że następne będą Ciekawe.
Jak by wypadli z kalendarza, to płakać za nimi nie będę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz