Mercedes twierdzi, że jego system nie docenił możliwości Verstappena
Zespół Mercedesa po Grand Prix Francji za nieudaną strategię Lewisa Hamiltona obwiniał oprogramowanie, które wspomaga zespół decyzyjny na pit wall w określaniu momentów zjazdu do ale serwisowej.Przypomnimy, że podczas niedzielnego wyścigu zespół Red Bulla odpłacił się niemal takim zwycięstwem jakie zafundował swoim kibicom zespół Mercedesa podczas GP Hiszpanii.
Jeśli interesujesz się typowaniem wyścigów i chcesz bliżej poznać rynek zakładów bukmacherskich to sprawdź: https://betomania.pl/porady/co-to-jest-handicap. Na F1.dziel-pasje.pl również możesz zupełnie za darmo typować wyniki i wygrywać nagrody.
W jednym i drugim przypadku w grę wchodziła strategia czołowych dwóch zespołów, gdzie lider wyścigu zmieniał strategię na dwa zjazdy do alei serwisowej, a jadący za nim kierowca zmuszony został do pozostania na torze i robienia wszystkiego, aby "dotoczyć" się do mety przed napierającym z dużą prędkością rywalem, korzystającym ze świeższego ogumienia.
We Francji Max Verstappen zdołał wyprzedzić Lewisa Hamiltona dokładnie na dwa okrążenia przed metą, co zapewniło Red Bullowi i Holendrowi powiększenie przewagi w mistrzostwach świata.
Zespół Mercedesa od samego początku miał problemy z wytłumaczeniem tego jak Red Bull zdołał podciąć Hamiltona, gdy ten przed jego zjazdem do boksów miał ponad trzy sekundy przewagi na torze.
Andrew Shovlin z Mercedesa, odpowiedzialny za sprawy inżynieryjne na torze, uważa że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca.
"Sądziliśmy, że gdy mieliśmy przeszło trzy sekundy przewagi and Maksem, byliśmy zabezpieczeni przed podcięciem, ale tak się nie stało" tłumaczył inżynier. "Nawet teraz nie do końca rozumiemy dlaczego nasze modele podpowiadały nam, że jesteśmy bezpieczni. Musimy się temu przyjrzeć i zrozumieć."
"Nie wiem czy Max zjechałby jeżeli ściągnęlibyśmy Lewisa okrążenie po Valtterim Bottasie, ale gdybyśmy tak zrobili to postawiłoby nas zapewne w przyzwoitej sytuacji."
Shovlin dopytywany czego nie doszacował ich system komputerowy, odpierał: "Zdolności Maksa do podcięcia z takiej odległości."
Lewis Hamilton zmuszony niejako został do pozostania na torze, podczas gdy Max Verstappen przejął inicjatywę zmieniając drugi raz ogumienie. W końcówce wyścigu Valtteri Bottas miał okazję pomóc nieco Hamiltonowi, ale zawodnik Red Bulla nie miał najmniejszych problemów, aby go wyprzedzić i rozpocząć swoją szaleńczą pogoń za mistrzem świata.
Wiele osób zastanawia się dlaczego Mercedes nie ściągnął także swojego kierowcy na drugi postój, ale inżynier ekipy uważa, że taka strategia również spaliłaby na panewce.
"Uważam, że zmiana strategii Lewisa na dwa zjazdy nie zapracowałaby tak samo jak w przypadku Red Bulla" mówił Shovlin. "Max nas dogonił, a my musielibyśmy pokonać Sergio Pereza, a to z całą pewnością byłoby dla Lewisa trudniejszym zadaniem niż dla Maksa."
"Tak więc wszystko rozbiło się o to, że sądziliśmy iż jesteśmy bezpieczni. Nie bylibyśmy wyżej. Lewis na pierwszym przejeździe jechał pełną parą, ale powinien zjechać okrążenie wcześniej."
"Twarda opona była dobra od razu, ale musimy to wszystko jeszcze dokładnie przeanalizować, gdyż nie do końca rozumiemy jak straciliśmy tę pozycję. Możemy obwiniać się o utratę dwóch i pół z tych trzech sekund."
"Musimy dokładnie przyjrzeć się temu i zrozumieć jak mogliśmy zostać podcięci z tak odległej pozycji, gdyż w ogóle się tego nie spodziewaliśmy."
komentarze
1. cinek76
Tak zepsuć wyścig to tylko ferrari potrafi , no ale merc tez pokazał
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz