Binotto: w przyszłym roku będziemy mieli zupełnie nowy silnik
Mattia Binotto póki co zachowuje swoją posadę i ma pełne poparcie ze strony szefów Ferrari.Dyrektor zarządzający producenta najsłynniejszych samochodów sportowych na świecie, Louis Camilleri w wywiadzie dla New York Times potwierdził pokładane w Binotto nadzieje.
"Muszę przyznać, że jestem pewny Mattia Binotto i jego zespołu" mówił. "Wyniki nie potwierdzają tego co mówię, ale takie rzeczy zajmują sporo czasu. Żałuję, ale w przeszłości mieliśmy zbyt dużą presję i historie związane z wypuszczaniem ludzi z naszych szeregów."
"Przyrównałbym to do atmosfery drzwi obrotowych i zamierzam to zatrzymać" mówił Camilleri.
W prasie można przeczytać plotki dotyczące kuszenia przez Ferrari ludzi Mercedesa, włączając w to samego Toto Wolffa, który zdążył już zdementować te spekulacje, jak i Andy'ego Cowella, silnikowego guru z Brackley, który opuszcza ekipę i sam przyznaje, że nie wie jeszcze co będzie robił w przyszłości.
"Myślę, że w F1 nie można popadać w samozachwyt, więc jeżeli jest ktoś, kto może wnieść wartość do zespołu, to jest nasze zadanie, aby się temu przyjrzeć" mówił Binotto pytany o ostatnie plotki. "Wspomnieliście Andy'ego Cowella. Z tego co wiem, on nadal pracuje dla Mercedesa, ale w F1 jest więcej wspaniałych nazwisk."
Ekipa z Maranello planuje już kierunek wyjścia ze swoich tarapatów, a jednym z pierwszych problemów do rozwiązania jest deficyt mocy w jednostce napędowej.
"Przyszłoroczny bolid będzie stanowił rozwinięcie bieżącej konstrukcji, ale przyszłoroczny silnik będzie zupełnie nowy" przekonywał Binotto dla Corriere della Sera.
"Już go testowaliśmy kilka razy w fabryce."
Szef Scuderii przyznał za to, że mimo pełnego poparcia ze strony szefów Ferrari, osobiście rozważał możliwość ustąpienia ze swojego stanowiska.
"Wiem, że mam pełne poparcie moich szefów, ale zadawałem sobie trudne pytania" mówił na Monzy. "Zastanawiałem się czy nadaję się do roli szefa zespołu, gdyż wierzę, że w niektórych obszarach mógłbym radzić sobie lepiej. Niemniej wierzę także, że moje 25 lat doświadczenia w F1 i wiedza na temat tej firmy są kluczowymi elementami, aby dobrze działać w tej profesji."
Binotto zdementował także ostatnie słowa Luca di Montezemoelo, który twierdził, że ten pracuje w odosobnieniu na najwyższych szczeblach zarządczych.
"Nie jestem sam, mogę was o tym zapewnić" mówił szef Scuderii. "Kilka razy dziennie rozmawiam z Louisem Camillerim i regularnie odbywam rozmowy z Johnem Elkannem. Otrzymuję od nich wskazówki. Styl ich przywództwa jest inny niż to do czego przywykliśmy w przeszłości, ale nie jestem tutaj sam."
komentarze
1. berko
Ciekawe co tam teraz wymyślili w nowym silniku. :)
2. luki2662
Nic nie wymyślili. Dogadali się z Mercem i będzie jak dawniej. Albo powiedzieli gdzie mogą zrobić obejście w konstrukcji silnika. Wzmiankowano za wycofanie protestu. Coś za coś. A to już świadczy o FIA i o tym sporcie jak nisko upadł.
3. mentos11
Teraz nabiera to sens, już w zeszłym roku musieli dojść do wniosku że muszą silnik całkowicie przebudować i budują nowy a teraz muszą korzystać z zeszłorocznej jednostki bez oszukiwania z przepływem paliwa dlatego są tacy słabi, poświęcili już od początku ten sezon a Binotto musi zostać i pokazać że wie co robi i w przyszyłym roku pokazać przyzwoity silnik. Jak nie to wyleci.
4. hubertusss
Teraz widać dlaczego odpuszczają apelację w sprawie Rp. Niby na przyszły sezon można było wprowadzać nie wielkie zmiany a oni zbudują nowy silnik. To są własnie wyścigi przy zielonym stoliku, gdzie każdy handluje z FIA w zamian za odpuszczenie czegoś czy zgodę na coś.
5. berko
@4
Zmiany silnikowe są zamrożone na ten sezon, a na przyszły nie. Chyba się nie mylę?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz