Renault chce się wycofać z apelacji przeciwko Racing Point
Zespół Renault, od którego rozpoczęły się protesty bolidów Racing Point, poprosił FIA o wycofanie swojego wniosku o apelację odnośnie werdyktu sędziów zawodów o GP Styrii.Sprawa Racing Point i kopiowania "ze zdjęć" ubiegłorocznej konstrukcji Mercedesa od początku zimowych testów pod Barceloną rozgrzewa emocje na padoku.
Gdy tylko Formuła 1 powróciła do rywalizacji w zmienionej rzeczywistości, szybko okazało się, że rywale tak łatwo nie odpuszczą. Renault nie zdecydowało się na zakłócenie inauguracji mistrzostw protestem, ale już tydzień później po drugim wyścigu na Red Bull Ringu złożyło oficjalny protest w tej sprawie.
Sędziowie zawodów o GP Styrii wydali długi werdykt, w którym w zasadzie potwierdzili, że kanały chłodzące tylne hamulce w bolidach Racing Point zostały skopiowane od Mercedesa i nałożyli na ekipę 400 000 euro grzywny a także odebrali jej 15 punktów z klasyfikacji konstruktorów, pozwalając jej jednak dalej korzystać z kontrowersyjnych części.
Werdykt i jego wyjaśnienie wywołało na padoku jeszcze większą burzę, a chęć swojej apelacji początkowo zgłosił zespoły Williamsa, McLarena, Ferrari, Renault oraz samo Racing Point, które w odróżnieniu do rywali chce przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym oczyścić swoje imię.
Ekipy powiązane z Mercedesem, czyli Williams oraz McLaren, który od przyszłego roku będzie korzystał z niemieckich silników, szybko wycofały się z zamiaru apelacji, twierdząc, że zadowala ich wizja zmian przepisów dotyczących kopiowania bolidów zapowiedziana przez FIA.
Na placu boju oprócz Racing Point pozostały więc tylko Renault oraz Ferrari. Jak się okazuje ekipa z Enstone również chce się wycofać z dalszego procesowania tej sprawy i już wysłała w tej sprawie zapytanie do Federacji.
"Poza decyzjami, kwestie tego problemu były kluczowe dla integralności Formuły 1, zarówno w tym sezonie, jak i w latach przyszłych" pisano w oświadczeniu zespołu.
"Niemniej intensywna i konstruktywna praca między FIA, Renault DP World F1 Team oraz wszystkimi udziałowcami Formuły 1 doprowadziły to twardego postępu w zabezpieczeniu oryginalności tego sportu poprzez zmiany w przepisach sportowych i technicznych na sezon 2021, potwierdzając jednocześnie wymagania, które będą kwalifikowały zespół jako konstruktora."
"Osiągnięcie tego strategicznego celu, w kontekście nowego Concorde Agreement, było dla nas priorytetem. Kontrowersje z początku sezonu powinniśmy zostawić za nami, gdyż musimy skupić się na pozostałej części intensywnych i wyjątkowych mistrzostw."
Afera, która miała być porównywalna z tym co stało się w 2007 roku z McLarenem zaczyna więc tracić rozpęd. Wpływy Mercedesa i ostatnie negocjacje Concorde Agreement mogły mieć na to niemały wpływ.
Pytanie co zrobi teraz Ferrari, które w swoim dążeniu do sprawiedliwości przyznaje, że poszukuje odpowiedzi na pytanie jak daleko można posuną się we współpracy między zespołami. Przy okazji Ferrari, które w ostatnim czasie nie żyje dobrze z Mercedesem, chce dowiedzieć się jaki udział w całej aferze miał sam zespół z Brackley.
Jeżeli FIA uda się dostarczyć Ferrari odpowiednich wyjaśnień tych kwestii, być może także ekipa z Maranello wycofa się z chęci apelacji przed Trybunałem FIA.
komentarze
1. Kruk
Francja jest k..wa (prostytutka) Swiata. Dostali kase na zamkniecie ust i juz wszystko jest cacy.
2. Xandi19
Znów górę wzięła stara Flaga Francji. Ehhhhh
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz