Formuła 1 wkrótce potwierdzi ostateczny kształt kalendarza na sezon 2020

W ostatnich dniach w mediach powiały się spekulacje, że o miejsce w kalendarzu Formuły 1 na sezon 2020 walczą jeszcze dwa tory- hiszpańskie Jerez i turecki Istambul Park. Wiele wskazuje na to, że preferowanym przez F1 kierunkiem będzie właśnie Stambuł.

Sezon ma zakończyć się trzema wyścigami na Bliskim Wschodzie. Pierwsze dwa miałby się odbyć w Bahrajnie, a mistrzostwa tradycyjnie zwieńczone mają zostać w Abu Zabi.

Od dłuższego czasu spekuluje się również o możliwości rozegrania wyścigów w Bahrajnie na dwóch różnych konfiguracjach tego obiektu. Jeden wyścig miałby być rozegrany na tradycyjnej nitce toru, a drugi na krótszej, przypominającej trochę owal.

Jeżeli władzom F1 uda się porozumieć z Turcją odnośnie goszczenia wyścigu na torze Istambul Park, kalendarz Formuły 1 na sezon 2020 mimo pandemii będzie składał się z 17 eliminacji, które idealnie wpisują się w to co planowali szefowie Liberty Media, gdy wybuchała pandemia koronawirusa.

Kluczowa jest tutaj liczba 15 wyścigów, które muszą odbyć się w sezonie, aby Liberty Media otrzymało od nadawców pełną kwotę opłat licencyjnych. Przy 17 wyścigach szefowie F1 mają jeszcze pewien margines bezpieczeństwa, na wypadek, gdyby któryś z wyścigów musiałby zostać odwołany ze względu na COVID-19.

Wśród potencjalnych kierunków na ostatnią fazę sezonu Formuła 1 jeszcze nie tak dawno rozważała możliwość wybrania się do Chin czy Wietnamu, który w kwietniu w swojej stolicy miał zorganizować pierwszy wyścigi F1 w swojej historii.

Ostatecznie jednak nie zdecydowano się na tak duże ryzyko. Obecnie wyścig w Turcji planowany jest na 15 listopada, dwa tygodnie po, skróconej ze względów logistycznych do tylko dwóch dni, rundzie na torze Imola.

Wyścigi w Bahrajnie miałby odbyć się 29 listopada i 6 grudnia, a finał w Abu Zabi 13 grudnia.