Hamilton potwierdził drobną przygodę na motocyklu MotoGP
Lewis Hamilton przyznał się do drobnego incydentu podczas swojej jazdy na motocyklu klasy MotoGP.6-krotny mistrz świata F1 na torze w Walencji miał okazję zamienić się miejscami z 9-krotnym mistrzem MotoGP- Valentino Rossim.
Mimo iż testy miały miejsce w poniedziałek, pierwsze oficjalne komunikaty i zdjęcia z toru zaczęły pojawić się dopiero wczoraj wieczorem.
Wcześniej włoskie media podały, że Hamilton miał drobny wypadek na torze, bez większych konsekwencji, ale jak się można było spodziewać w oficjalnych komunikatach prasowych nie było o tym wzmianki.
Część serwisów zdążyła już ogłosić te doniesienia mianem fake newsa, ale Hamilton w wywiadzie dla Sky Sports sam potwierdził, że miał drobną przygodę na motorze.
"Te motocykle są bardzo trudne w prowadzeniu" mówił Brytyjczyk. "Miałem jeden obrót, ale udało mi się dowieźć maszynę w jednym kawałku. Uczyłem się po prostu krok po kroku, ale to i tak była bardzo stroma krzywa."
Rossi, który w zamian za udostępnienie swojej maszyny Hamiltonowi otrzymał możliwość pokonania toru bolidem Mercedesa z 2017 roku przyznał, że warunki na torze nie były najlepsze.
"Technicznie Walencja to bardzo trudny tor i było wietrznie, więc w niektórych miejscach ciężko było to kontynuować" dodawał 40-letni zawodnik. "On na motocyklu czuł się jednak świetnie, a jego pozycja była doskonała. Myślę, że miał dużo fanu, gdyż nie chciał kończyć swojej jazdy."
Hamilton dodawał: "To jest prawdziwa rakieta. To niewiarygodne jak ona przyspiesza."
"Hamowanie nie jest tak efektywne jak w Formule 1, ale jest wiele innych rzeczy, o których trzeba pamiętać- pozycja ciała, biegi, pozycja głowy. W jednej chwili trzeba opanować wiele rzeczy."
"Przez kolejny tydzień będzie mnie to uskrzydlało. Myślę, że to był mój ostatni tydzień pracy i potem będę już cieszył się wakacjami."
komentarze
1. ekwador15
ale mnie to denerwuje, te gadanie o pracy. jezdzenie motorem z serii Moto GP to praca, a pozniej juz wakacje. to nie byly testy nowych elementow czy opon do przyszlego sezonu, Lewis jechal tym motorem dla fanu, wiec jaka praca. testowali bo chcieli sie maszynami zamienic, nie byly to testy, przygotowania do sezonu motogp bo Lewis nie wystartuje w najbliższym czasie w tej serii. czysty fun, po to to było. rzeczywiscie taka ciezka praca do wykonania.
2. Mariusz_Ce
Zawodowy sportowiec-kierowca wyścigowy. Nawet jeżeli to coś co kochasz i chcesz robić, to taki dzień, który niewątpliwie jest pokierowany pod dyktando zobowiązań sponsorskich, jest dniem pracy. Dla nas to jakiś kosmos, spełnienie marzeń, coś nieosiągalne, dla nich praca. A jeżeli weźmiemy pod uwagę testy, to od lutego non stop w pracy, a mamy grudzień. Przed testami okres ciężkich przygotowań fizycznych. Ci goście naprawdę nie mają czasu dla swoich rodzin. Wiadomo, dla kogoś to celbryta kurwa, pajac z gejowskich ciuszkach co po salonach się prowadza. Ale ja dziękuję bardzo, nie wiem czy chciałbym się zamienić. Dlatego daże każdego z tych panów szacunkiem, a jeśli zdobywasz 6 tytułów mistrzowskich i laczysz to z innymi zainteresowaniami w brew ogólnej opinii, że tak się nie da to czapki z głów. Gnaj Pan na ten urlop.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz