Magnussen liczy na pierwszą dziesiątkę w sobotę
Patrząc tylko na pozycje, kierowcy Haasa zaliczyli typowy dla siebie dzień - w jednej sesji było szybko, w drugiej wolno. Rzeczywistość jest jednak trochę inna, jeśli wierzyć Kevinowi Magnussenowi, który tłumaczył, że w drugiej sesji ekipa miała inne zadania. Duńczyk miał mieć sporo pracy, ale jeszcze więcej dołożył mu jego kolega z zespołu, Romain Grosjean, który rozbił samochód już po 10 minutach i resztę treningu przesiedział przy pitwall."Pierwszy trening był dobry. Samochód prowadził się tak, jakby miał dużo przyczepności. Może to dlatego, że jechałem autem NASCAR wczoraj i od razu wskoczyłem do bolidu F1, myśląc, że okej, teraz jest trochę przyczepności. To była dobra sesja i cieszyłem się z niej. Wprowadziliśmy kilka zmian w drugiej i po wszystkim widzę, że to już nie było takie dobre. Z powodu wielu wybojów i chłodnych warunków jest trudno. Wyciągniemy pozytywy z pierwszego treningu. Z oczywistych względów nie mieliśmy szansy na przeprowadzenie symulacji wyścigu, ale skorzystamy z tego, co zrobił Kevin."
Kevin Magnussen, P10, P17
"Pierwszy trening poszedł nieźle. Wiedzieliśmy, że na drugi zaplanowaliśmy dużo testów, więc od razu wzięliśmy się do roboty, nie robiąc nawet okrążenia instalacyjnego i po prostu zaczęliśmy jeździć. Chcieliśmy poszukać balansu w pierwszej sesji. W drugiej przeprowadziliśmy wszystkie testy aerodynamiki, by złapać korelację i oczywiście spróbować zrozumieć te części trochę bardziej. Nie obawiamy się z powodu czasów, bo wiemy jak poszedł poranny trening, a nie jeździliśmy z małą ilością paliwa. Prawdopodobnie jesteśmy tuż za top 10, to bardziej reprezentatywne, jeśli chodzi o nasze tempo. Byłoby dobrze znaleźć jeszcze trochę i faktycznie wejść do dziesiątki. Jest bardzo ciasno, ale spróbujemy to zrobić."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz