Aktualizacja: Verstappen został wezwany do sędziów FIA
Drugie w karierze pole position Maksa Verstappena zdobyte na torze Hermanos Rodriguez w Meksyku przez chwilę stało pod małym znakiem zapytania, ale Holender na razie zachowuje swój wynik. Obecnie FIA nie prowadzi względem niego żadnych działań dyscyplinarnych.Holender jako pierwszy zszedł z czasem poniżej 1 minuty o 15 sekund już w swojej pierwszej próbie w Q3, a w drugiej mimo potężnego dzwona Bottas poprawił jeszcze ten wynik, w trzecim sektorze notując najlepszy czas (poprawiając o 0,001 swój wynik z pierwszego przejazdu).
Na powtórce widać było porządkowego machającego żółtą flagą, ale ekrany sygnalizacyjne były zgaszone.
W dyskusję na twitterze szybko włączył były kierowca F1, Marcus Ericsson, który przypomniał niemal identyczną sytuację jaka przydarzyła się mu rok temu podczas czasówki przed GP Chin. Wtedy jednak wywieszone były podwójne żółte flagi.
Ericsson po tym jak w ostatnim zakręcie rozbił się jego ówczesny kolega z zespołu, Charles Leclerc, otrzymał wtedy karę anulowania czasu oraz karę przesunięcia o pięć pozycji na starcie wyścigu.
FIA po zakończeniu czasówki nie wszczęła dochodzenia w sprawie ewentualnego wykroczenia ze strony kierowcy Red Bulla, ale szczerość zawodnika w wywiadach po kwalifikacjach może jeszcze zmienić ten stan rzeczy.
Verstappen zapytany o to czy zwolnił w ostatnim sektorze otwarcie przyznał, że tego nie zrobił: "Czy to wyglądało tak jakbym to zrobił? Nie."
"Byłem świadomy, że Valtteri rozbił się" dodawał Holender.
Okolicznością łagodzącą w tej sprawie jest wywieszenie tylko pojedynczej żółtej flagi, ale FIA i tak ma cały wachlarz kar możliwych do nałożenia począwszy od reprymendy, po karę usunięcia czasu, czy przesunięcia na polach startowych.
Gdyby FIA zdecydowała się usnąć czas Verstappena z drugiej próby ten i tak zachowałby pole position, gdyż jego wynik z pierwszego przejazdu nie został poprawiony.
Aktualizacja: chwilę po opublikowaniu tekstu, sędziowie zdecydowali się zaprosić Holendra wraz z przedstawicielem zespołu, by wyjaśnić sytuację z końca Q3. Spotkanie zaplanowano na 16:10 czasu meksykańskiego, czyli 23:10 czasu polskiego.
komentarze
1. Polak477
Ja nie mam pojęcia dlaczego FIA znowu nie zaczęła badać tej sprawy od razu tylko dopiero jak się przyznał. Przecież już na czasie było widać, że nie odpuścił, a FIA ma dodatkowo dostęp do telemetrii. Co zmieniło to, że się przyznał? Nagle popełnił wykroczenie?
Natomiast kara dla mnie jak najbardziej powinna być. Bezpieczeństwo powinno liczyć się na pierwszym miejscu, bo to nie jest tylko bezpieczeństwo Bottasa i Maxa, ale także bezpieczeństwo porządkowych i publiczności. Walka powinna się kończyć tam, gdzie zagrożone jest czyjeś życie.
2. belzebub
Problem z sędziami jest taki, że ci kierowcy z górnej półki są faworyzowani - wyjątek Vettel w Kanadzie. Prawda jest taka, że gdyby dzisiaj sytuacja spotkała np Strolla albo Russella to by kara była, a taki Verstappen dostanie najwyżej reprymendę.
3. obiektywny2019
@2
Zamiast się błaźnić to przed napisaniem postu sprawdź główną stronę.....
4. Kimi Rajdkoniem
Nie chcieli sie blaznic po jego czas w ostatnim milisektorze (wyjście na prostą) był gorszy niż okrążenie wcześniej. Gdyby sie nie odzywał byłoby ok. Ale może dzieciak się czegoś nauczy?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz