Kierowcy F1 przestawili cztery kluczowe punkty na poprawę Formuły 1
Kierowcy Formuły 1 reprezentowani przez stowarzyszenie GPDA na wtorkowym spotykaniu z FIA i władzami F1 zaproponowali cztery kluczowe ich zdaniem punkty, które powinny zostać zmienione, aby poprawić widowisko na torach wyścigowych."To było długie spotkanie, ale myślę, że bardzo ważne jest to, że kierowcy zostali w nie zaangażowani" mówił Grosjean pytany przez Motorsport.com odnoście spotkania w Genewie. "Przedstawiliśmy cztery jasne punkty, które chcemy zrealizować, ale pojawiały się tam też dyskusje, które naszym zdaniem były kompletnie bez sensu jeżeli chodzi o poprawę widowiska."
Dopytywany o szczegóły propozycji kierowców, Grosjean odpierał: "Z czterech punktów numerem jeden dla GPDA są opony. Numerem dwa aerodynamika. Numerem trzy waga, a czwartym dystrybucja pieniędzy między ekipami. Myślę, że jak uda nam się rozwiązać te cztery problemy, będzie cholernie dobrze."
Grosjean przyznał również, że kierowcy popierają ideę powrotu do tankowania podczas wyścigów.
"Nic nie jest jeszcze ustalone. Jako GPDA chcemy tego nie dlatego, że to będzie coś świetnego dla wyścigów, ale chcemy po prostu ograniczyć masę bolidów. To tylko chwilowa poprawa, aby odciążyć bolidy na starcie wyścigu o 70 czy 60 kg i nie przegrzewać ogumienia."
"Gdy zaczynałem ścigać się w 2009 roku bolidy ważyły 605 kg, a teraz ważą coś koło 740 kg. To 140 kg różnicy, którą odczuwamy na wolnych zakrętach bardzo mocno, a na starcie wyścigu jest jeszcze gorzej, gdyż bolidy ważą około 850 kg czy coś koło tego."
"Po prostu czujemy, że to jest zbyt dużo jak dla bolidu Formuły 1. Wiem, że rozmawiamy o kołach 18-calowych, które zapewnią dodatkowe 25 kg masy, standardowym układzie hamulcowym, który doda kolejne 8 kg. Nic tylko ciągle dodajemy masy, a my chcemy ją obniżyć."
Gorsjean zdradził, że kierowcy zaproponowali nawet inną formułę silnikową, ale postulat ten był z góry skazany na niepowodzenie: "Powiedziano nam, że nie ma takiej opcji! Po raz pierwszy zaproponowaliśmy silniki V10 i od razu moglibyśmy oszczędzić sobie 150 kg masy."
komentarze
1. TomPo
1. pelna zgoda. Juz nie moge sluchac o oponach i ich dogrzewaniu. Juz zaden inny temat teraz nie istnieje w F1. Nic tylko zarzadzaja oponami.
2. Tez pelna zgoda. Przydaloby sie wiecej docisku mechanicznego, z podlogi, moze powrot podwojnych dmuchanych dyfuzorow. Do tego mniejsze przednie skrzydla.
3. pelna zgoda. To juz nie sa bolidy, to sa autobusy. Coraz wieksze i ciezsze. Na niektorych torach zaczyna to wygladac wrecz komicznie.
4. pelna zgoda, ale w zyciu nie przejdzie. Cala kasa ma isc do Ferrari bo jak nie to veto.
Odchudzanie (oraz zejscie z kosztow) zaczalbym od wywalenia MGU.
Powrot do tankowania tez jak najbardziej.
Obowiazkowe 2 pit-stopy ale opony, dzieki ktorym mozna caly stint cisnac.
Przy lzejszych bolidach znikna tez problemy z hamulcami, bo jednak 600kg latwiej wyhamowac niz 850
Ograniczyc tez do minimum rzeczy, ktore kierowca moze zmieniac podczas wyscigu, bo zaczyna to przypominac gre na konsoli. Czesciej klikaja guziki niz zmieniaja biegi ;)
2. TomPo
Co do aero, to bym wprowadzil wirtualny obrys bolidu, w ktorym musza sie miescic nieruchome czesci aeorodynamiczne i tyle. A co sobie dany team w tej przestrzeni zrobi to juz wylacznie ich sprawa.
Niech sobie nawet choinke z bombkami zamontuja jesli da im to 1s na okrazeniu. Bo kogo obchodzi ile wspornikow ma zawieszenie? To nikogo nie powinno interesowac. Wrocilaby do F1 innowacyjnosc, ktorej teraz prozno szukac.
3. Jakusa
Ostatni akapit wydaje się chyba najważniejszym, a z góry został odrzucony (mowa o silnikach). To znaczy, że F1 już nigdy nie wróci do lat swojej świetności i z roku na rok będzie upadać coraz niżej.
4. AdamBB
ktoś mi wytłumaczy dlaczego FIA tak upiera sie na 1.6 z hybrydą, zamiast konkretnego silnika bez hybrydy? To kwestia "ekologii"?
5. AdamBB
zwłaszcza że ewidentnie nikomu sie taki silnik nie podoba, faktycznie rozwija niesamowitą moc, ale tylko gdy akumulatory sa naładowane na maxa. Wolnossace V10 rozwijały podobną, cały czas a były duuużo lżejsze
6. sliwa007
4. AdamBB
To nie FIA się upiera tylko producenci nie chcą już produkować wolnossących dużych silników V8 czy V10.
A logika w tym jest, bo V6 turbo, z układami odzyskiwania energii to jest technologia bliska tej, którą zaczynamy mieć w samochodach drogowych. Producenci silników chcą wykorzystać tą technologię przy budowie silników w autach drogowych, taki poligon testowy.
Można zrobić wolnossące silniki V10, bez zbędnej elektroniki, ale takich silników w autach drogowych już nikt nie montuje więc rozwijanie tej technologii tylko na potrzeby F1 nie ma sensu.
Moim skromnym zdaniem tego trendu już nikt i nic nie zmieni, F1 musi być blisko aut drogowych, aczkolwiek ze stopniem skomplikowania systemów odzyskiwania energii przesadzili. Wszyscy przyznają to już po fakcie, ale tutaj również nic się nie zmieni bo skoro jakiś producent sobie z tym poradził lepiej to tej przewagi nie odda.
Silniki trzeba zostawić w spokoju bo to nie jest już największy problem. Kiedyś Marko chciał wyrównania mocy w silnikach, tak by różnice nie przekraczały 3%. Dzisiaj Mercedes z Ferrari dochodzą do 1000KM a Honda twierdzi, że nie tracą więcej niż 30KM, więc... ? Red Bull ma to czego chciał.
Przewaga Mercedesa to nie jest silnik a przynajmniej nie tylko silnik. Mają po prostu świetny bolid jako całość.
7. ahaed
Chciałbym zobaczyć jedną rzecz:
Bolid V10, podwójne dyfuzory, aktywne zawieszenie itd itd, tankowanie, porządne opony i masa około 600kg.
Jak wielką masakrę by zrobił na wyścigu z obecnymi bolidami. 5-7 sekund na okrążeniu? Więcej?
Tak właśnie kastrują "królową sportów motorowych", tylko że coraz mniej w niej królowej a za parę lat nawet na miano księżniczki nie będzie zasługiwała.
8. Kruk
@6 Ładnie czytało mi się Twój komentarz dopóki nie wtrąciłeś Mercedesa.Po co? Przecież masz "bawarkę" w garażu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz