Carey: dwa wyścigi będą musiały opuścić kalendarz w przyszłym roku
Szef Formuły 1, Chase Carey nie ukrywa, że dwa z obecnych wyścigów będą musiały definitywnie pożegnać się z kalendarzem F1 w sezonie 2020."Myślę, że ważne jest posiadanie czegoś nowego w naszym kalendarzu, ale nie chcemy co roku robić w nim bałaganu" mówił szef F1 dla La Presse.
"Jesteśmy dumni, że posiadamy trwałe relacje z wieloma promotorami a naszym celem jest budowanie długoterminowych kontaktów."
"Jeżeli chodzi o liczbę Grand Prix, musimy się nad tym dobrze zastanowić zanim ją zwiększymy. Jeżeli w przyszłym roku będziemy mieli dwa nowe wyścigi, ich liczba musi pozostać na stałym poziomie."
Wśród zagrożonych wyścigów, która jeszcze nie mają przedłużonych kontraktów na sezon 2020 znajdują się: Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy oraz Meksyk.
Z tej piątki największe szanse na utrzymanie miejsca w kalendarzu posiada włoska Monza, która kilka tygodni temu ogłosiła, że jest u progu podpisania nowej umowy z F1.
Najbardziej prawdopodobnymi kandydatami do wypadnięcia z kalendarza są wyścigi w Hiszpanii oraz Meksyku. Zmiana władzy w kraju Sergio Pereza sprawiła, że organizatorzy Grand Prix stracili wsparcie rządowe i mają problem z negocjacją nowej umowy. Od tygodni głośno mówi się, że swoje miejsce w mistrzostwach straci również Hiszpania, którą zastąpić ma GP Holandii na torze Zandvoort. Tutaj jednak włodarze toru nadal robią co w ich mocy, aby zapewnić finansowanie i utrzymanie wyścigu w kolejnych latach.
Chase Carey odniósł się także do kwestii nowych umów z zespołami, które mają związać je ze sportem po sezonie 2020, czyli nowej formy tzw. Concorde Agreement.
"Robimy postępy w negocjacjach" mówił szef F1. "To kwestia na sezon 2021 więc nie musimy pilnie osiągać porozumienia."
"Myślę, że zbudowaliśmy już podstawy dla naszych celów i już kilka rzeczy ustaliliśmy, w szczególności jeżeli chodzi o przepisy techniczne" mówił Carey. "Mówiąc to, trzeba przyznać, że między ekipami cały czas są duże różnice zdań. Mamy dziesięć ekip a każda nich znajduje się w innej sytuacji."
"Niemożliwe jest zadowolenie wszystkich i prawdopodobne jest to, że będą one w większym lub mniejszym stopniu niezadowolone pod koniec tego procesu. Planem jest znalezienie najlepszego kompromisu."
komentarze
1. Jen
O ile za Hiszpanią płakać nie będę to wyścig w Meksyku miał swój klimat. Na tym torze zawsze się sporo działo i była jeszcze fiesta na koniec. Coś innego w porównaniu z resztą wyścigów.
2. sliwa007
Jest chociaż jeden ważny punkt na liście zmian Careya, który udało mu się wprowadzić w życie?
Póki co silniki przegrał, liczby GP nie zwiększy, format weekendu wyścigowego pozostaje bez zmian, nowe CA dalej raczkuje a i tak już wiadomo, że rewolucji nie będzie a raczej drobna ewolucja.
F1 po 2020 to dalej będzie ta sama F1.
3. ds1976
Poproszę o wywalenie Monaco, bez bajdurzenia o perełce w koronie (bo to sztuczna perła), wyzwaniu dla kierowców itp pierdół oraz GP Rosji.
4. giovanni paolo
3. Poproszę o wywalenie F1, bez bajdurzenia o królowej motorsportu (bo to sztuczna królowa), wyzwaniu dla kierowców itp pierdół
5. Krys007
@3 Poproszę o wywalenie Ciebie z tej strony :)
6. XandiOfficial
Barcelonę może uratować powrót do konfiguracji toru z motogp albo f1 z przed 2007 roku. Jak kto woli. Rosję bym wyrzucił. Najsłabszy tor jaki widziałem w F1 Siana dali do 2027 roku to i będzie gówno przez następne 8 lat. Meksyk oprócz długiej prostej to nie miał za wiele. Fakt pasuje ten tor pod obecne szerokie cysterny ale sama nitka dla mnie słaba. Sekcja stadionowa i klimat do mnie nie przemawia. Ja oglądam w TV. Tor ma być ciekawy w rywalizacji na nie na zewnątrz. To samo Zandvoort ale debili interesuje tylko kasa. Wyrzuciłbym Paul Ricard, spróbowałbym znów na Nurburgringu.
7. Unknownf1
@3. Zastanów się dwa razy, a jeśli trzeba, to nawe 100, zanim napiszesz taka głupotę.
F1 bez Monako, to jak kraj bez flagi i hymnu.
8. Kapitan Suchar
@8 Największą atrakcją GP Meksyku jest wysokość nad poziomem morza i nie ma drugiego toru w kalendarzu, który oferowałby to. Nitka niczym się nie wyróżnia, ale przynajmniej wyścigi były ciekawe. Natomiast pomysł z Nurburgringiem przy obecnych bolidach to debilny pomysł. Kolejny tor, na którym wyprzedzanie graniczy z cudem, tak jak w Hiszpanii.
Gdyby to ode mnie zależało, to z kalendarza w trybie now leci Silverstone i Barcelona. Pierwszy, który po za Brytyjską pogodą nie ma absolutnie nic do zaoferowania pod względem wyzwania dla kierowcy jak i widowiska, Płasko jak na stole, szeroko i żadnej porządnej prostej do wyprzedzania. Wyjazd z tym syfem.
Barcelona byłaby fajna, gdyby nie trzeci sektor. Niestety, ani stara konfiguracja, ani nowa nie oferują wyjścia na prostą startową ułatwiającego wyprzedzanie, a jeśli do tego dodamy szerokość toru na prostej to mamy przepis na procesję. Zandvoort niby podobny, ale i tak się cieszę, że żegnamy Hiszpanię
9. ferrus
"Niemozliwe jest zadowolenie wszystkich" - Carey wie że ważne jest zadowolenie Mercedesa i Ferrari, reszta się nie liczy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz