Bottas: wzrost osiągów Ferrari jest "niespotykany"
Zespół Mercedesa jest świadomy przewagi jaką ekipa Ferrari może mieć na długich prostych toru pod Szanghajem, po tym jak w Bahrajnie zespół z Maranello zaskoczył wszystkich pokazując "niespotykany" wzrost osiągów SF90.W Bahrajnie pewnego zwycięstwa Charlesa Leclerca pozbawiała awaria jednego z wtryskiwaczy silnika, a ekipa Mercedesa zasugerowała, że traci do swojego rywala na prostych około pół sekundy.
Niezawodność Mercedesa póki co pozwala mu cieszyć się prowadzeniem w mistrzostwach kierowców i konstruktorów, ale w ten weekend przewaga Ferrari może ponownie wprawić rywali w zdziwienie.
"Wiemy, że mamy pracę do wykonania, a Ferrari zaliczyło niezwykły skok osiągów między pierwszym i drugim wyścigiem" mówił Valtteri Bottas.
"W Melbourne musieli mieć coś nie tak z autem i być może to co widzieliśmy w Bahrajnie jest prawdziwą sytuacją. Czy tak będzie dalej, nie mam pojęcia."
"Z całą pewnością wiemy, które obszary auta możemy poprawić a tutaj mamy kolejne poprawki bolidu. Mam nadzieję, że to nas wzmocni, ale ciężko jest powiedzieć coś więcej."
Na torze takim jak ten w Szanghaju kluczowa jest prędkość na długich prostych: "Tutaj taka przewaga może mieć duże znaczenie. To tor z bardzo długimi prostymi a moc i prędkość na prostej są naprawdę ważne."
"Mamy jednak także zakręty i zdajemy sobie sprawę, że w ten weekend Ferrari może być znowu mocne."
"Mam nadzieję, że w innych obszarach to my pokażemy nasze tempo, ale już wyraźnie widzimy nad którymi obszarami musimy pracować, aby iść do przodu z rozwojem bolidu."
Na tor pod Szanghajem większość ekip przywiezie nowe pakiety aerodynamiczne generujące mniejszy docisk i zapewniające mniejszy opór właśnie po to, aby zwiększyć swoją prędkość na prostych. Ekipa Mercedesa w ten weekend będzie korzystała z nieco zmodyfikowanego przedniego skrzydła.
Red Bull do Szanghaju przyjechał ze skrzydłem takim w jak w Bahrajnie, ale jego szef przed trzecim wyścigiem sezonu rzucił cień podejrzeń co do legalności bolidu Ferrari, wskazując palcem na "paliwo, które pachnie jak sok grejpfrutowy".
komentarze
1. HeliX
To od dzisiaj Ferrari nazywa się "Scuderia Grejpfrut"
2. hubos21
Ciekawe czy to tylko sok czy drink leci z rury :D
3. nonam3k
Sok z gumijagod dolewaja
4. HeliX
To wiemy czemu tak słabo w Australii. Sok wyrabiała połowa fabryki
5. karoman69
skoro tak, to nic nie powstrzyma GRAPEFRUIT BOYS- wygraną mają jak w banku,obstawiam 1 LEC 2 VET 3 BINOTTO...HE HE
6. balober
@5
Na czwartym sam bolid dojedzie :D
7. XandiOfficial
Ale jak Mercedes w sezonie 2014 zyskiwał 0,8 na prostych to było git bo reszta dopiero dostała plany nowych silników. W sezonie 2017 bili ich na torach typu Monaco, Węgry czy cuś i wtedy biadolił Lewis, że nadwozie ma lepsze Ferrari. Walcz Valtteri tylko nie przestrasz się jak pewnego razu gdy będziesz musiał przepuścić Lewisa przypomną Ci o kontrakcie, który kończy Ci się po tym sezonie.
8. TomPo
To sok z Gumijagod albo magiczny napoj Asterixa.
Cos za cos, ciekawe jaki wplyw to chrzczone paliwo mialo na wtryski Lec.
9. R4F1
@7
Porównanie 2014 do 2019 jest bez sensu. Wtedy chodziło o zupełnie nowe silniki, nowe technologie, które wszyscy producenci wprowadzali, różnice między nimi musiały się pojawić. Obecnie chodzi o nadspodziewanie duży przyrost mocy w stosunku do jednostki z roku ubiegłego. Tak duża poprawa skupia uwagę wszystkich zainteresowanych i jest zupełnie zrozumiałe, że używane są tu określenia typu: "niespotykany".
10. XandiOfficial
@9
Muszą się ciągle poprawiać bo Merc nigdy nie śpi. Nie mogą czekać z poprawkami aż Mercedes wdroży swoje bo mogą stracić jeden lub dwa weekendy. Wiadomo, że lepiej wygrać mając słabszy bolid ale teraz nie ma czasu na takie zabawy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz