Heidfeld nie zdołał skontaktować się z Kubicą po wypadku w 2011 roku
Nick Heidfeld, który w 2011 roku zastąpił Roberta Kubicę w Renault, przyznał, że po wypadku nie dał rady skontaktować się z Polakiem.Po rajdowym wypadku krakowianina, to właśnie Niemiec otrzymał miejsce w Renault na sezon 2011. Nie dokończył jednak roku w tych barwach.
R31 na początku 2011 roku spisywał się znakomicie. Polscy kibice z pewnością pamiętają, że bolid już na testach w Walencji był bardzo szybki. Taka sytuacja nie trwała przez cały rok, ale w pierwszych dwóch rundach tamtego sezonu, Pietrow i Heidfeld finiszowali na trzecich pozycjach, kolejno w Australii i Malezji.
Niemiec wtedy ścigał się z polską flagą na swoim kasku i stwierdził, że jego trzecie miejsce tak naprawdę należało do Roberta.
Heidfeld niedawno przyznał także, że w 2011 roku chciał nawiązać kontakt z Kubicą, ale nie udało mu się to.
"Po tym wypadku nie zdołałem się z nim skontaktować. Słyszałem, że inni mieli podobny problem. Nie mam do niego pretensji. Trudno jest nawet sobie wyobrazić, co dzieje się w głowie, jaką presję odczuwa się po takim wypadku. Miał przed sobą świetną karierę w F1 i nagle wszystko wyglądało na utracone. On jednak wrócił i dostał się znów do F1. To imponujące i życzę mu wszystkiego najlepszego."
komentarze
1. Vendeur
Przynajmniej Heidfeld, w przeciwieństwie do Vettela, potrafił i potrafi się zachować fair.
2. ahaed
Zgadzam się.
3. Grzesiek 12.
Miło z jego strony " nie ma pretensji "
Zamiast pisać list otwarty .... wystarczyło wziąć nr telefonu Kubicy od Boulliera i zadzwonić obłudniku .
4. Vendeur
@3. Grzesiek 12. - i mamy już pierwszego geniusza ze swymi przemyśleniami :). A nie wziąłeś pod uwagę, że z Robertem nie można było po wypadku skontaktować się telefonicznie albo że nie odbierał żadnych telefonów, poza ewentualnie rodziną? Że wypadek tak zawalił jego świat, że przez pewien czas nie miał ochoty na kontakt z kimkolwiek...?
5. amol
Vettel nie jest zadowolony z powrotu Kubicy, powiedział to oficjalnie.
Typowe zachowanie Niemca w stosunku do Polaka !
Mam nadzieję, że Leclerc pokaże mu miejsce w szeregu, i się wtedy okaże ile jest wart ten pseudo miszcz.
6. Jacko
@5. amol
Jakieś kompleksy i fobie? Przypominam, że to ci przebrzydli Niemcy z BMW dali Robertowi szansę zaistnienia, więc twoja teoria jest o kant d...
7. Jacko
@3. Grzesiek 12.
Jakoś krótką masz pamięć, albo za późno się urodziłeś, więc przypominam, że zaraz po wypadku do Kubicy wpuszczano tylko kilka osób i wielu kierowców mówiło już wtedy, że nie można się z nim skontaktować. Bardzo podobnie było już później podczas rehabilitacji i kolejnych operacji, bo Robert odciął się prawie całkiem od środowiska. Przecież w padoku nie pokazał się przez kilka lat, nawet gdy już wrócił do ścigania w rajdach. Tak samo zresztą odciął się na bardzo długo od swoich kibiców, o co lekki żal mam do niego do dzisiaj,,,
8. Grzesiek 12.
@ 4 Vendeur , 7 Jacko
Kto naprawdę chciał skontaktować się z Kubicą to to zrobił . W szpitalu zaraz po operacji odwiedzili go choćby Liuzzi czy Alonso . Briatore też sobie poradził ....
Dla chcącego nic trudnego . A Heidfeld miał przecież łatwiej będąc członkiem zespołu . Gdyby naprawdę chciał skontaktowć się z Robertem czy go odwiedzić wystarczyło tylko "przykleic " się do Bulliera gdy ten go odwiedzał w szpitalu , myślę ze Robert by go nie wygonił .
9. kiwiknick
@8 no chyba że, chciałby mu w szpitalu ponownie tyłek skopać. :)
10. Vendeur
@6. Jacko - jakkolwiek z Vettelem ma rację, tak obwinianie o wszystko Niemcy i Niemców, tak modne ostatnio w internecie, jest domeną przygłupów.
11. Kruk
A kto to jest ten Nick Heidfeld? Aaaaaa...już wiem, kolejna sfochowana "gwiazda" F1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz