Ecclestone: Liberty nie chce mnie na padoku
Bernie Ecclestone przyznał, że przedstawiciele Liberty Media nie chcą, aby on pojawiał się zbyt często na padoku podczas weekendów wyścigowych F1."Chase wysłał wiadomość do jednej z dziewczyn w biurze, aby powiedziała mi, że nie mają na torach zbyt dużo biur- jedynie to co przekazuje im promotor" mówił dla Daily Mail 86-letni Brytyjczyk, który ponownie pojawi się w padoku F1 dopiero podczas GP Brazylii.
"W zasadzie nie chcą więc, abym pojawiał się na wyścigach. Łatwo było im powiedzieć coś takiego, ale tak czy siak zobligowałem ich do tego."
Ecclestone przyznaje, że rozstanie ze sportem, którym zajmował się przez ostatnie dekady jest trudne, a pomóc mu w tym ma przeprowadzka z Londynu do Szwajcarii.
Zapytany o to czy opuszczenie Londynu będzie bolesne, Ecclestone odpierał: "Yeah. Bolesny jest brak zaangażowania w Formułę 1, ale można do tego przywyknąć."
Były włodarz F1 uważa, że jego następca bez jego pomocy może spodziewać się trudniejszego zadania niż mu się wydawało.
"Z tego co obserwuję, Liberty jeszcze nic nie zrobiło" mówił Brytyjczyk. "Ja pracowałem po cichu. Oni tylko gadają. Na przykład mówią, że chcą sześciu wyścigów w Ameryce."
"Chase przyjął z góry pomysły, które muszą być zrealizowane. Teraz to on rządzi i nie jest tak łatwo jak mu się wydawało. Współczuję mu" dodawał.
komentarze
1. Patricko
Najwyższa pora, dziadek doprowadził F1 wręcz do kalectwa... Niestety nowi muszą się dopiero wykazać, ale naciskanie na zmiany typu "halo", czy inne głupoty nie daje optymistycznej wizji. Jednak zobaczymy w najbliższych sezonach.
2. sliwa007
"Z tego co obserwuję, Liberty jeszcze nic nie zrobiło" mówił Brytyjczyk. "Ja pracowałem po cichu. Oni tylko gadają."
Myślę mniej więcej podobnie,
Carey ma już u mnie żółtą kartkę, bo pierwsze co zaczął robić to gadać, rozdawać pieniądze których jeszcze nie ma i podważać osiągnięcia swojego poprzednika mimo iż sam jeszcze nic nie zrobił.
A tak, zapomniałem... był jakiś tam festiwal fanów czy coś tam, no i kibica Ferrari zaprosili do garażu bo płakał...
3. marcelo9205
Pozytywna ocena tego sezonu wynika w glównej mierze z tego, ze przez długi czas o zwyciestwa walczylo dwa zespoly. Zeby zostala utrzymana dominacja Mercedesa to nowi wlascicielie mieli by niemaly ból głowy.
4. Jacko
@2
A co niby mieli diametralnie zmienić, kiedy na razie są związani długoletnimi umowami podpisywanymi jeszcze przez Berniego? Sposób dzielenia kasy między zespoły, silniki, umowy z torami, umowy medialne itp. itd. - to wszystko na razie jest zamrożone i można to negocjować dopiero w nowych kontraktach/umowach, gdy skończą się stare, Na razie mogą właśnie tylko zapowiadać co chcą zmienić i próbować poprawić ogólny wizerunek F1.
5. helik
2. sliwa007
Kolega 4.Jacko ujął to pięknie, ja dodam tylko że widzę zmiany, medialne, więcej o F1, z padoku, z garaży - wszystko czego nie było,
większa otwartość, lepsza jakość przekazu, MEDIALNIE...
Liberty chcą zarabiać a że to koncern medialny więc ja sobie życzyłem tego typu zmian, za 2-3 lata przyjdą kolejne.
6. sliwa007
Póki co nie zrobili nic znaczącego. Rozumiem, że CA wiąże im ręce, ale to co robi Carey jest w stylu Hondy, czy Marchionne. Wielkie przechwałki a później chowają się po kątach ze wstydu.
Carey próbuje wyrobić sobie markę w F1, tylko dla mnie jeśli ktoś po przyjściu na nowe stanowisko pracę zaczyna od krytyki poprzednika i porównywania jego sukcesów do PLANOWANYCH swoich to raczej jest ..... (cenzura nie pozwala tego opisać dosadniej)
Przekaz z wyścigów w zasadzie nie uległ zmianie, grafiki są mało spójne, straty do poprzedniego kierowcy pokazywane przez 1/5 czasu... to tak jakby wynik meczu pokazywać na kilka sekund.
Pytanie jest zasadnicze, jaki plan mają na rozwój F1? Nie widzę żadnego - zgoda, na razie nie muszę go widzieć, bo jest za wcześnie, ale 25 wyścigów w sezonie będzie ciężkie do przepchnięcia. Obniżka wpisowego dla organizatorów wyścigów również, na tańsze bilety my kibice nie mamy szans i na koniec gwoźdź programu - podział zysków. Zacznę chodzić do kościoła, jeśli zrówna wypłaty dla zespołów w takim stopniu, żeby wszyscy szczerze powiedzieli - jest sprawiedliwie.
Zmiany w silnikach jeśli będą pozytywne to z pewnością nie będzie zasługa Liberty, no może 10%. Rozmowy są już prowadzone od dawna a pamiętać trzeba o jednym - Ecclestone nie był zwolennikiem zmian w takim stopniu. To Todt z tą swoją śmieszną ekologią oraz zespoły wprowadziły technologię o której pojęcie miały raczej szczątkowe.
W skrócie - nie krytykuję za brak osiągnięć ale za styl w jakim Carey wszedł do F1... bufonada.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz