Pirelli zakończyło dochodzenie w sprawie awarii opony Raikkonena
Firma Pirelli potwierdziła iż najbardziej prawdopodobną przyczyną awarii ogumienia w bolidzie Kimiego Raikkonena, do jakiej doszło na ostatnich okrążeniach GP Wielkiej Brytanii, było zewnętrzne uszkodzenie opony.Wnioski z dochodzenia sugerują, że opona doznała dwóch uderzeń, prawdopodobnie na skutek najechania na krawężnik, które w następstwie doprowadziły do zniszczenia bieżnika i zmusiły kierowcę do dodatkowego postoju w boksach.
"Możliwe wstępne przyczyny uszkodzenia są spójne i sugerują, że doszło do kontaktu z zewnętrznym ciałem, które doprowadziły do odłączenia się bieżnika od osnowy w dwóch obszarach opony. W jednym z tych dwóch miejsc jako logiczny skutek pojawiło się również częściowe oderwanie bieżnika" pisało Pirelli w swoim oświadczeniu.
Firma Pirelli poinformowała również, że przeprowadziła szereg testów na oponach wykorzystywanych podczas wyścigu przez innych kierowców i w żadnym przypadku nie udało się jej uzyskać podobnej usterki jak w przypadku opony Kimiego Raikkonena.
"Podsumowując, Pirelli może potwierdzić, że nie pojawiły się żadne problemy związane z samą oponą."
Kilka dni temu włoski producent zakończył także dochodzenie w sprawie awarii ogumienia w drugim bolidzie Ferrari, prowadzonym przez Sebastiana Vettela. W przypadku Niemca Pirelli potwierdziło, że bezpośrednią przyczyną awarii lewej przedniej opony było wcześniejsze stopniowe uchodzenie z niej powietrza.
komentarze
1. TheTrain
Pirelli nigdy nie jest winne. Owszem, ustawienia bolidów Ferrari zapewne były dość radykalne na ten tor, zwłaszcza, że FIA nakazała usztywnić im ich innowacyjną/kontrowersyjną podłogę. Im mniejszy docisk generowany przez chasis tym więcej docisku musi iść od skrzydeł, co bardziej obciąża opony, ale tłumaczenie Pirelli jest i tak bardzo karkołomne.
Ferrari widząc co się stało z oponą u Kimiego i widząc " stopniowe uchodzenie powietrza " z opony Vettela nie ściągnęło Niemca na awaryjny pitstop, żeby zapobiec katastrofie, tylko liczyli na szczęście, że jakoś się dowiezie do mety ?
W przypadku Kimiego też jest to przyciemnianie tła i wybielanie siebie. Żeby naciąć w ten sposób wierzch opony i to w dwóch miejscach, bez przebijania jej potrzebne byłyby płasko leżące ostre fragmenty w szybkim łuku. Jedyną szansą na to byłyby elementy z bolidów Torro Rosso i Haasa w sekcji Magotss Bekets, ale nic tam nie leżało. ( Przynajmniej nie widać tego było z żadnego ujęcia, czy onboardu przejeżdżających tam bolidów ) I o ile w pojedyncze nacięcie byłbym skłonny uwierzyć, to w dwóch miejscach coś takiego, bez przebicia opony ? Bardzo nieprawdopodobne.
2. skilder3000
Zbyt agresywne nastawy w bolidzie Ferrari dały znać o sobie
Zresztą teraz F1 to jakaś lipa, silniki i opony nie wybuchają, taki Sauber traci 1 max 2 okrążenia. Kiedys 8 bolid potrafił tracic do zwyciezcy 6-8 okrązen
3. sharent
2. Miałeś parę lat temu HRT, fajnie z nimi było?
4. RB2017
Mercedes podsmarował , żartuje xD
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz