Vettel wykazuje sporą dozę sceptycyzmu co do systemu tarczy
Sebastian Vettel po dzisiejszych testach nowej osłony kokpitu, nazywanej mianem tarczy, był sceptyczny co do nowej koncepcji, zdradzając że jazdą z nią nieco go "zakręciła".Po treningach Vettel przyznał, że Ferrari planowało pokonać większą liczbę okrążeń z tym systemem, ale ten poprosił zespół o usunięcie jej wcześniej, gdyż wpływało to na jego dyskomfort w kokpicie.
"Sprawdziłem ją dzisiaj rano i nieco zakręciło mi się w głowie" mówił Vettel. "Widok do przodu nie jest zbyt dobry. Myślę, że dzieje się tak ze względu na krzywiznę szyby, przez co mamy spore zniekształcenie."
"Na prostej mocno mnie podwiewało z tyłu kasku, co popychało moją głowę do przodu. Planowaliśmy przejazd z tym systemem, ale nie spodobało mi się to więc je zdemontowaliśmy."
Zaprezentowana dzisiaj przeźroczysta osłona kokpitu z poliwęglanu została wyprodukowana przez włoską firmę Isoclima.
Vettel przyznał, że mniejsze obawy co do widoczności wywoływała u niego jazda z systemem halo, który sprawdzał rok temu również na torze Silverstone.
FIA liczy, że ostateczna wersja tarczy zostanie ukończona na czas, aby wdrożyć ją w sezonie 2018. Jeżeli tak się nie stanie wdrożony zostanie system halo.
Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner uważa jednak, że Formuła 1 nie powinna śpieszyć się z wdrożeniem takiego systemu i że można byłoby odłożyć jego wdrożenie do sezonu 2019.
komentarze
1. przemo255
Nie ma to jak chronić kierowców przed niezwykle rzadkimi przypadkami gdzie lecące elementy samochodu są zagrożeniem dla kierowcy w kasku poprzez ograniczenie im widoczności. Proponuję aby zmienili układ bolidów tak aby głowa nie wystawała w ogóle z kokpitu, kierowcy nie będą nic widzieli ale przynajmniej głowa będzie dobrze zabezpieczona.
2. TomPo
Proponuje metalowa siatke im wstawic zamiast szybki... bedzie bezpiecznie i bez znieksztalcen ;p
A bardziej serio... Bianchiego nic by nie uratowalo, a wypadki typu Massy sa tak sporadyczne ze sensu to nie ma.
Zostaje problem duzych czesci lub calych bolidow ktore czasami lataja im nad glowami, ale chyba nie tedy droga.
3. centaurek
Rozumiem koncepcję - bezpieczeństwo przede wszystkim. Ale 'tarcza" to poroniony pomysł. Może zdarzyć się, że zwykły ptak narobi na szybę, ograniczając widoczność pędzącemu 300 km/h kierowcy i o nieszczęście nietrudno.
4. bo77as
Jak pisałem w innym temacie, to jest gwarant bezpieczeństwa, ale dla FIA, które w razie kolejnej tragedii powie, że przecież zrobili wszystko aby zadbać o bezpieczeństwo. Ta tarcza zadziała i tak pewnie tylko w sytuacjach, które nie zagrażają zdrowiu i życiu, przy tych bardziej ekstremalnych ta tarcza nic nie pomoże, a jeszcze będzie mogła narobić szkód, pomijając już to o czym mowi Vettel, czyli widoczność, jeśli na suchym było gorzej, to co będzie w deszczu ?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz