2017-07-07
Marko: Sainz nie powinien kąsać ręki, która go karmi
Wczorajsza dość stanowcza wypowiedź Carlosa Sainza dotycząca jego przyszłości w zespole Red Bulla musiała mocno zaboleć ekipę.R E K L A M A
Najpierw głos w tej sprawie zabrał Christian Horner, szef Red Bulla, który przypomniał, że młody Hiszpan dostał się do F1 dzięki wsparciu austriackiej firmy i że powinien okazać jej lojalność. Horner dodał również, że Sainz w przyszłym roku i tak będzie reprezentował barwy Toro Rosso, gdyż jego kontrakt nie pozwala mu zakończyć tej współpracy.
Chwilę potem jeszcze dosadniej odezwał się głównodowodzący programem rozwoju młodych kierowców Red Bulla, Helmut Marko.
Austriak stwierdził, że hiszpański kierowca "nie powinien kąsać ręki, która go karmi".
"Myślę, że Sainz jest trochę zmieszany" mówił Marko w wywiadzie dla Sky Sports News. "Widzę to po jego jeździe. Ostatnio popełnił kilka głupich błędów."
"Jego kontrakt jest jednak kryształowo jasny. W Austrii mamy powiedzenie, że nie kąsa się ręki, która cię karmi."
"To Pan Mateschitz i ja wepchnęliśmy Sainza do Toro Rosso. Nikt inny nie dałby mu szansy."
"Uważam, że powinien skupić się na jeździe. W kilku ostatnich wyścigach Kwiat go pokonał w kwalifikacjach. Nie rozmawiałem z nim jeszcze, ale być może chodzi tutaj o jakieś złe tłumaczenie między hiszpańskim, angielskim a niemieckim językiem!"
Marko przyznał, że Red Bull jest w stanie zwolnić Sainza z kontraktu, gdy zgłosi się do niego zespół taki jak Ferrari.
"Powiedziałem mu w zeszłym roku, że gdy Ferrari się do niego odezwie, może sobie do nich iść. Niemniej w zeszłą niedzielę spotkałem się z Gino [Rosato] i [Maurizio] Arrivabene i oni nic nie mówili, że chcą Sainza."
"Być może są to tylko marzenia jego ojca. Ojciec też tutaj jest i rozmawia z każdym kto chce go słuchać. To zabawna sytuacja."
Chwilę potem jeszcze dosadniej odezwał się głównodowodzący programem rozwoju młodych kierowców Red Bulla, Helmut Marko.
Austriak stwierdził, że hiszpański kierowca "nie powinien kąsać ręki, która go karmi".
"Myślę, że Sainz jest trochę zmieszany" mówił Marko w wywiadzie dla Sky Sports News. "Widzę to po jego jeździe. Ostatnio popełnił kilka głupich błędów."
"Jego kontrakt jest jednak kryształowo jasny. W Austrii mamy powiedzenie, że nie kąsa się ręki, która cię karmi."
"To Pan Mateschitz i ja wepchnęliśmy Sainza do Toro Rosso. Nikt inny nie dałby mu szansy."
"Uważam, że powinien skupić się na jeździe. W kilku ostatnich wyścigach Kwiat go pokonał w kwalifikacjach. Nie rozmawiałem z nim jeszcze, ale być może chodzi tutaj o jakieś złe tłumaczenie między hiszpańskim, angielskim a niemieckim językiem!"
Marko przyznał, że Red Bull jest w stanie zwolnić Sainza z kontraktu, gdy zgłosi się do niego zespół taki jak Ferrari.
"Powiedziałem mu w zeszłym roku, że gdy Ferrari się do niego odezwie, może sobie do nich iść. Niemniej w zeszłą niedzielę spotkałem się z Gino [Rosato] i [Maurizio] Arrivabene i oni nic nie mówili, że chcą Sainza."
"Być może są to tylko marzenia jego ojca. Ojciec też tutaj jest i rozmawia z każdym kto chce go słuchać. To zabawna sytuacja."
komentarze
1. przemo255
Może i Red Bull pomógł Sainzowi dostać się do F1 ale nie zrobił tego bezinteresownie. Program rozwoju kierowców RB był do tej pory dosyć jasny, masz kilka lat jak się sprawdzisz to dostajesz szanse w lepszym teamie, jak nie to wylatujesz i radź sobie sam. Sainz się sprawdził ale nie ma dla niego miejsca w RB więc muszą mu pozwolić odejść.
2. bo77as
Sposób w jaki traktują się wzajemnie daje do zrozumienia, że chyba nigdy Sainza w RB nie zobaczymy.
3. XandrasPL
w 2008 roku Tororoso miało lepszy bolid od RedBulla i wyniki ;D no ale oczywiście od 2009 roku RedBull liczy się w stawce
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz