Hamilton: to było seksowne okrążenie!
Zespół Mercedesa po słabszym występie w Monako powraca silniejszy w Montrealu. Lewis Hamilton wykorzystał błędy kierowców Ferrari, aby sięgnąć po swoje 65. w karierze pierwsze pole startowe, wyrównując w ten sposób rekord Ayrtona Senny. Brytyjczyk do pokonania w tym zestawieniu ma jeszcze tylko Michaela Schumachera i jeżeli wszystko pójdzie dobrze jeszcze w tym roku zostanie najczęściej startującym z pierwszego pola kierowcą w historii Formuły 1. Valtteri Bottas dzisiaj wywalczył trzecie pole startowe."Szczerze, jestem bardzo szczęśliwy. Montreal przez lata był dla mnie bardzo dobry. Toczyliśmy zaciętą walkę z Ferrari- byli szybcy w ten weekend. Mocno się starałem. To było świetne, seksowne okrążenie! Nie wierzę, że wszystko tak dobrze udało się złożyć. Po tak trudnych chwilach w Monako, wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów. Zawdzięczam to wszystkim pracownikom w naszych fabrykach w Brackley i Brixworth. Gdy dostałem kask Arytona miałem dreszcze. Dla wielu z was Ayrton był ulubionym kierowcą. Moim również. Otrzymanie takiego prezentu oraz wyrównanie jego rekordu stanowi dla mnie ogromny zaszczyt."
Valtteri Bottas, P3
"Przede wszystkim ogromne gratulacje dla Lewisa za zdobycie 65. pole position w karierze. Wyrównanie wyniku Senny to ogromne osiągnięcie. Starałem się z całych sił, ale dla mnie to był trudny dzień. Miałem problemy z balansem auta i już w trzecim treningu nie byłem do końca zadowolony. Dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniach i auto prowadziło się znacznie lepiej podczas czasówki, ale gdy w Q3 zaczęły się liczyć te ostatnie części sekundy bolid ponownie stał się mało stabilny. Nie potrafiłem złożyć dobrego okrążenia. Długie przejazdy wydają się w porządku, tak więc jestem podekscytowany kolejną zaciętą walką z Ferrari. Jutro wszystko się rozegra."
komentarze
1. zzagrobu
Świetne okrążenie. Przed Q zanosiło się na łatwą wygraną Ferrari, tymczasem Lewis pojechał jedne z najlepszych kwalifikacji w karierze, za co należą mu się gratulacje. Kosmiczny czas. W ogóle cała godzina trzymała w napięciu - nawet Nando robił cuda ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz