Williams zakończył drugi dzień testów pod Barceloną
Zespół Williamsa zmuszony został do przedwczesnego zakończenia dzisiejszych prac na torze pod Barceloną. Wszystko za sprawą niefortunnej wycieczki poza tor Lance’a Strolla.Ekipa Williamsa nie zdołała wypuścić go ponownie na tor, a w przerwie obiadowej potwierdziła, że zmuszona została do zakończenia drugiego dnia testów pod Barceloną ze względu na brak części zamiennych.
W ten sposób tegoroczny debiutant stracił cenny dzień testów.
„Lance jechał na szóstym okrążeniu drugiego przejazdu, gdy doszło do jego poślizgu” mówił Rob Smedley z Williamsa. „Przyczepność była wyjątkowo niska, a on wypadł bezpośrednio na żwirową pułapkę.”
„Mimo iż wszystko wyglądało niewinnie, bolid niestety doznał sporych uszkodzeń, które staramy się naprawić.”
„Zmuszeni zostaliśmy do wysłania niektórych kompozytów z powrotem do fabryki i spodziewamy się otrzymać je na torze w ciągu jutrzejszego dnia.”
„Robimy co w naszej mocy, aby powrócić jutro na tor jak najwcześniej. W kolejnych dniach uda nam się odzyskać stracony czasy.”
Rano pod Barceloną problemy miał nie tylko Williams. Bolid McLarena ponownie po dwóch okrążeniach został unieruchomiony w garażu, ale tym razem ekipie szybciej udało się go naprawić i Stoffel Vandoorne zdołał nim pokonać do przerwy obiadowej całe 29 okrążeń.
Niewiele kilometrów przed przerwą pokonały także zespoły Saubera oraz Renault. Ten pierwszy skarżył się na problemy z jednostką napędową Ferrari, a drugi twierdzi, że opóźnienie wynika z montowania do R.S.17 dostarczonych w nocy na tor części.
komentarze
1. bbrbutch
Szkoda ,takie dni są niebywale cenne dla młodzika.
2. bo77as
Szkoda, że tak wyszło, ale to co znowu się dzieje z Hondą na tych testach, no brak słów, po prostu żenada.
3. St Devote
To jest właśnie problem świeżaka. Mało czasu, a trzeba jak najszybciej poznać granice bolidu i swoje własne. Żadna kasa, nawet taka jak ojca Strolla, nie pomoże, bo nic nie zastąpi realnych przejazdów w tegorocznym bolidzie. To trochę już na starcie stawia na gorszej pozycji nowicjuszy, ale cóż.. takie życie.
4. jack22
Hmm, no fajnie, jadą na testy bez częśći zamiennych. To ja jak maluchem jeżdziłem na wakacja to miałem cały bagażnik częśći.
5. sliwa007
4. jack22
Tych części nie kupi się w sklepie motoryzacyjnym tylko trzeba je samodzielnie wyprodukować. Zakładając, że bolid rozwijany był możliwie jak najdłużej by zmaksymalizować efekty zimowej pracy to na produkcję części i montaż zazwyczaj nie ma zbyt wiele czasu, stąd brak pewnych części zamiennych na tym etapie.
Inną sprawą jest szeroko pojęta ekonomia. Raz, że nie ma co robić dużej ilości części zamiennych bo to są prototypy - baza która będzie rozwijana a w związku z tym za chwilę będą kolejne ulepszone wersje. Dwa, że transport kosztuje.
6. ipkuser
@ up:to prawda, że wszystko kosztuje, ale zdecydowanie najważniejszym problemem jest czas, tzn. niektórych procesów (produkcji) nie da się już bardziej przyspieszyć i produkcja części trwa, tak samo jak transport - też trwa (były już nieraz przypadki, że jakiś członek ekipy wsiadał w samolot i leciał z jakąś częścią "na gwałt" z fabryki na tor)..
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz