FIA nie zamierza rezygnować z pilnowania granic toru
Dyrektor wyścigowy FIA, Charlie Whiting nie wyraża dużej dozy optymizmu co do chęci wdrożenia wczorajszych ustaleń Grupy Strategicznej F1 odnośnie poluzowania kwestii związanych z przestrzeganiem przez kierowców granic toru.FIA od pewnego czasu na najbardziej newralgicznych torach stosuje tzw. politykę „zero tolerancji”, skutkującą bacznym obserwowaniem poczynań kierowców i punktowaniem każdego ich wyjazdu poza granice toru. Dzieje się tak zazwyczaj na tylko niektórych, newralgicznych zakrętach.
Po wyścigu w Austrii podobne podejście zauważalne było na torze Silverstone, gdzie podczas czasówki doszło do zamieszania dotyczącego kwestii, który z kierowców ma przejść do kolejnej fazy kwalifikacji gdyż nawet sami kierowcy, ani zespoły nie wiedziały, który czas z tabeli wyników usuną sędziowie.
Po kontrowersjach związanych z tą procedurą na Węgrzech FIA sprawdzała po raz pierwszy elektryczny system, który za pomocą pętli indukcyjnej na dwóch zakrętach toru sprawdzał, czy kierowcy wyjeżdżają czterema kołami poza obręb toru.
Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech, gdzie bacznie obserwowany jest pierwszy zakręt toru, w którym podobnie jak na Węgrzech zainstalowano elektronikę kontrującą przekraczanie jego granic.
W pierwszym treningu kierowcy nie byli upominani, a FIA poinformowała, że system zliczył aż 93 przypadki wyjechania poza tor. Od drugiej sesji treningowej kierowców obowiązuje już polityka „zero tolerancji”. Każdy kierowca może trzykrotnie wyjechać poza tor, zanim jego jazda zostanie zgłoszona sędziom zawodów.
„Podczas pierwszego treningu, kierowcy wydawali się przykładać niewielką uwagę lub w ogóle nie zwracać uwagi na trzymanie się granic toru na wyjściu z zakrętu numer 1. W rzeczywistości jeden kierowca opuścił tam tor aż 14 razy” informowała FIA.
„Dlatego przed drugim i trzecim treningiem każdy kierowca, który opuści tor w pierwszym zakręcie trzy razy, zostanie zgłoszony do sędziów zawodów za niedokładanie wszelkich starań do trzymania się granic toru.”
„Niemniej jeżeli uznamy, że kierowca opuścił tor z przyczyn leżących poza jego kontrolą, takie wyjazdy nie będą zliczane.”
Można się spodziewać, że podobna polityka będzie obowiązywała kierowców również podczas niedzielnego wyścigu.
Takie podejście FIA sprawia, że ta nie zamierza ze skutkiem natychmiastowym zmieniać swojego podejścia w tym temacie, a przegłosowane wczoraj przepisy będą musiały poczekać z wdrożeniem do przyszłego sezonu.
komentarze
1. TheKuba
Najlepszym wyznacznikiem granic toru jest stary dobry żwir. Amen.
2. Jacko
A jeszcze lepszym ściana, ale chcąc zachować jak największy nacisk na bezpieczeństwo, elektroniczny monitoring wydaje się być dobrym kierunkiem. I odpada uznaniowość sędziów, byle tylko nie zaczęli nadużywać zasady, "że kierowca opuścił tor z przyczyn leżących poza jego kontrolą".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz