komentarze
  • 1. dexter
    • 2016-05-13 22:04:07
    • *.0.97.103

    Kimi mial znowu problemy z systemem doprowadzenia paliwa. Co to znaczy? Wszystko! Poniewaz oznacza doslownie najwyzszy poziom alarmowy. Ten problem doprowadzil juz raz do uszkodzenia jego jednostki napedowej. Problem z doprowadzeniem paliwa nie oznacza wcale ze paliwo gdzies nie zostalo czy nie jest doprowadzone. To moze byc rownie dobrze komponent silnika ktory nie funkcjonuje. Komponent ktory takze moze uszkodzic komore spalania. Czyli najwiekszy poziom alarmowy. Ja nie wiem czy to znowu nie jest nastepna hiobowa wiesc z dzialu budowy silnikow Ferrari.

    Caly poker tzn. miekkie opony, opony takie, opony owakie ze strony Ferrari nic nie przyniesie. Ostatecznie z punktu widzenia Ferrari oni teraz powinni wylozyc wszystkie swoje karty na stol i podczas treningu zobaczyc jak szybko mozna pojechac autem. Choc dzis wygladalo wszystko tak jakby zadania byly u nich podzielone. Kimi zajmowal sie predkoscia maksymalna, a Sebastian zajmowal sie oponami. A dokladnie mowiac pytaniem jak najlepiej sobie poradzic z ogumieniem na okrazeniach.

    Z mojego punktu widzenia jedyna ich szansa jesli chca sobie poradzic z rywalem lezy w tym (i nie raz juz to udowodnili ze mozna przechytrzyc przeciwnika wyborem strategii) aby zastosowac kilka trikow strategicznych. A oni na tym torze sa w stanie troche dluzej pojechac z mniejsza degradacja opon niz Mercedes. I wtedy dopiero moga zdefiniowac ile zyskuja czasu na okrazeniu np. 0,2 -0,3 sek. Albo np. na stincie moga pozostac 2-3 okrazenia dluzej na torze aby pozniej na swiezych oponach pod koniec zaatakowac. To sa wszytko rzeczy ktore w piatkowych treningach mozna wyprobowac. I dzisiej wlasnie w Ferrari praca dwoch kierowcow byla podzielona.
    Mercedes zwlaszcza w wolnych i srednio-szybkich pasazach sprawia lepsze wrazenie. Ale to wszystko dzieki lepszej trakcji i mniej wrazliwej aerodynamiki w zakresie zmian obciazenia. W szybkich zakretach Ferrari sobie dobrze radzi.

    Jedno jest pewne presja ze strony Sergio Marchionne jest ogromna. Taka presja moze byc problemem, poniewaz slowa szefa koncernu Fiat maja swoja wage. To nie sa slowa jakiegos czlowieczka z boku na ulicy. Marchionne nie tylko zwiekszyl presje wymaganiem: „musimy teraz wreszcie wygrac“, ale on takze postawil pojedyncze osoby pod sciana (odnosi sie to tez do kierowcow).

    Taka zagrywka, w tak emocjonalnym zespole jak Ferrari doprowadza tylko do tego ze Wlosi drza ze strachu portkami, poniewaz zdaja sobie sprawe ze on sie znowu pojawi. I Marchionne zdazyl juz osobiscie oglosic ze zawita na tor w Barcelonie... W tym zespole jest teraz panika. A panika jest zawsze przeszkoda, poniewaz techniczny rozwoj wymaga zawsze trzezwej, chlodnej i analitycznej pracy - i tylko taka praca moze przyniesc sukces.

    Ostatnio mialem okazje uslyszec jedna czy dwie wypowiedzi Vettela i mysle ze w Ferrari jedynym czlowiekiem ktory rozumie sytuacje jest wlasnie Vettel. On probuje gasic kazdy pozar. Ma nadzieje ze rozwoj ktory byl mu obiecany przyniesie kiedys owoce. Zly nastroj w zespole probuje zadusic jeszcze zarodku. Odnioslem takie wrazenie, ze to on probuje caly ten zespol jeszcze jakos trzymac do kupy razem. Ja nie chce nic mowic, ale takie podejscie przypomina mi Schumachera...

    W sumie jestem ogromnie ciekaw jak Ferrari sobie teraz z tym wszystkim poradzi. Nie mozna zapomniec ze jezeli (zaczynajac od Barcelony) nie beda wygrywac (zostawiajac na boku Marchionne i cala jego presje) to dla zespolu z Maranello sytuacja pomalu bedzie bardzo krytyczna. Cala sila rozwoju, naklad czasu, naklad ludzi, wszystkie inwestycje finansowe, inwestycje w pracownikow, inwestycje w maszyny i komputery - nie beda w tym sezonie oplacalne.

    Od nowego sezonu czyli od 2017 roku wchodza kompletnie nowe przepisy i zmieniony zostanie caly regulamin. Szerokosc bolidow sie zmieni, beda calkiem inne szersze opony itd. itp. Wszystko to, co dzisiaj zespoly nauczyly sie na temat aerodynamiki, co nauczyly sie na temat kinematyki pojazdow powedruje za jednym zamachem do kosza na smieci. Aby sie dobrze do przyszlego sezonu przygotowac trzeba duzo wczesniej zaczac planowac.

    Jesli Barcelona okaze sie porazka dla Ferrari (nie musi to byc nawet calkowita kleska), to ja sobie moge wyobrazic ze w centrali moze zostac szybko podjeta decyzja ktora bedzie brzmiec: koncentrujemy sie nad sezonem 2017. Jednak ja jestem pozytywnej mysli i wierze ze jakis krok do przodu bedzie widoczny, bo bez Ferrari to Mercedes z przodu bedzie sie nudzil. Wszystko teraz bedzie zalezec od motywacji zespolu z Maranello.

  • 2. hubertus
    • 2016-05-14 00:11:49
    • *.net.tylda.net

    @1 WOW

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo