Kevin Magnussen odwiedził Enstone
Jedynym zespołem, który oficjalnie jeszcze nie potwierdził swojego składu na sezon 2016 jest przechodząca poważne zmiany ekipa Manora, jednak media spekulują również nad ewentualną zmianą w składzie Renault.Młody Duńczyk wedle doniesień mógłby nawet zastąpić już w tym roku Pastora Maldonado. Media spekulują, że zmiany polityczne w Wenezueli oraz spadające ceny ropy naftowej na świecie mogą sprawić, że koncern PDVSA nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich wielomilionowych zobowiązań względem zespołu.
Bardziej jednak prawdopodobne jest to iż Magnussen stawił się w Enstone, aby porozmawiać o przejściowej posadzie kierowcy rezerwowego w sezonie 2016, aby móc objąć rolę podstawowego kierowcy w sezonie 2017.
Zespół Renault ma potwierdzić szczegóły swojego nowego projektu F1 podczas konferencji prasowej w lutym, podczas gdy posada w Manorze przypadnie prawdopodobnie dwóm kierowcom, którzy zaoferują największy wkład finansowy do zespołu. Wsparcie indonezyjskiego rządu w tej kwestii ma Rio Haryanto.
komentarze
1. Skoczek130
Miejmy nadzieje, że jeszcze w trakcie sezonu zastąpi Palmera. :)
2. Gzehoo92PL
Zastąpić powinien tego, który spisze się gorzej. Osobiście wolałbym żeby Maldonado odpadł z F1, bo poza kasą facet nic nie wnosi do zespołu, a tylko blokuje miejsce dla tych zdolnych kierowców.
A z oceną Palmera poczekałbym do pierwszych wyścigów. Perez też był paydriverem, a dziś jest w stanie dojechać w TOP5.
3. CzarnyKret22
Z tymi wyścigami bez Maldonado będą jeszcze większe nuuudy. Nie pisze tu, że lubię kraksy ale oglądać wyścigi gdzie vettel z ostatniego miejsca dojeżdża bez problemowo na 4. To ja dziękuje bardzo bez wpadek maldonado nuuudddyyy.
4. Jahar
Maldonado to amator i porównywanie go do Pereza to spore nieporozumienie. Palmer też pewnie będzie słaby.
5. KuMaI khan
No właśnie, przy okazji - możebyś kempa wstawił w składach 2016 MAL i PAL nie jako potwierdzony, ale najbardziej prawdopodobny?
6. KuMaI khan
Nie mówiąc o tym, że to będzie już Renia a nie Lotus ;)
7. kempa007
a masz potwierdzona już nazwę zespołu ;-) Póki co Maldonado jest potwierdzony...
8. ds1976
Oj tam, oj tam. Renault bada rynek potrzebuje kierowców a zwłaszcza lidera, który a) będzie zdobywał punkty - nie jak Pastor b) będzie pchał rozwój bolidu do przodu w tempie przyspieszonym (do tego ani Pastor ani Palmer na razie się nie nadają). Magnussen też się do tego kompletnie nie nadaje. Ale mają jeszcze jednego kierowcę na rynku, ostatnio ten kierowca zrzucił sporo z lekkiej nadwagi i wycofał się z WRC :-) Wygląda, że Kubica... Pewnie Robert chce wypełnić zobowiązania kontraktowe z 2011 roku. Do tego sam przyznał, że na większości torów jest w stanie prowadzić bolid z małymi wyjątkami. Pewnie wsadzą go do bolidu już na testy i obsadzą na pełny sezon, z małymi wyjątkami typu Monaco, gdzie może taki Magnussen pojedzie w zastępstwie.... Bez rzeczywistego lidera nie dogonią stawki i za 5 lat. Będą mieć Kubicę i karawana pojedzie do przodu!
Dobra teoria? Tak na rozruszanie z rana :-))
9. slawusdominus
@8
Nie taka zła ta teoria, zważywszy na to że w 2017 preferowani będą kierowcy z dużym doświadczeniem.
10. Mateo_R19
@8 @9 Widzę że u kolegów humor dopisuje.
11. ds1976
Oczywiście, że dopisuje :-) Kubica zrzucił wagę, nie bez powodu, moja teoria zahacza o s-f i pewnie Robert tęgo by się uśmiał :-) Jednak faktem jest, że sam przyznał, że na większości torów F1 może bez problemów poprowadzić bolid... Inna bajka, że Renault naprawdę nie potrzebuje kierowców kalibru Maldonado, Palmer, Magnussen. Tylko Alonso, Hamilton, Vettel, Kubika... Wrócili do F1 nie po to by rywalizować z Sauber czy Toro Rosso ale wygrywać. Do tego trzeba czołowego kierowcy. No i jest jeszcze jeden poza wymienonymi herosami, gówniarz - Verstappen...
12. Mateo_R19
@11 To że Renault nie potrzebuje kierowców takich jak Pastor to wiadomo. Z oceną Palmera się wstrzymam. Mimo iż 2016 traktują przejściowo, nie znaczy że chcą zabezpieczać tyły. Przydał by im się taki kierowca z prawdziwego zdarzenia. Ale kubica to nie odpowiedz, już dawno wypadł z obiegu (nawet jeśli byłby fizycznie sprawny) Ciekaw jestem jak Kevin by się spisał, na tle Buttona nie wyglądał źle.
13. dexter
Budzet w zespole wyscigowym planowany jest duzo wczesniej, takze pieniadze ktore wnosi Maldonado z pewnoscia przed podpisaniem jego umowy w jakims stopniu musialy byc juz zaplanowane. Jesli rata kilka razy punktualnie nie zostanie przelana to kierowca moze miec problem, ale to jeszcze nie jest podstawa aby kierowce zwolnic. Chyba, ze zespol nie dostanie wcale pieniedzy.
W przedziale ostatnich lat jest to jedyny kierowca wyscigowy gdzie ja sie zastanawiam co on robi w F1. Przypatrujac sie tak z boku na ilosc jego popelnianych bledow, mozna sie wrecz zapytac jak dlugo ten kierowca jezdzi juz w F1? Maldonado nie jest nieporozumieniem roku, on jest nieporozumieniem od momentu gdy zaczal jezdzic. Gdybym dzis wybral sie na karting i wzial dla przykladu sredniego kierowce za reke, udostepnil taki sam budzet ktory Maldonado przepalil na swojej drodze z kartingu do F1 - to sie zaloze o pewna kwote, ze ten sredni kierowca z kartingu bedzie lepszym kierowca niz Pastor Maldonado.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze sam Maldonado mysli ze jest bardzo dobrym kierowca. Ja pamietam jeszcze ten legendarny cytat za czasow gdy Vettel zdobywal swoj tylul, jak Maldonado stwierdzil ze: „gdyby to on posiadal bolid Red Bulla to jest mistrzem swiata“ Taka wypowiedz pokazuje mi to tylko ze ten czlowiek nie ma absolutnie zadnego „obrazu“ na temat wlasnych umiejetnosci czy zdolnosci za kierownica.
Ostanio podobnie sie wyrazil - to bylo tez „cool“: „aby poznac limit, musze najpierw go przekroczyc“. Aha, tzn. ze jezdze tak szybko, by wyladowac na scianie?
Inteligenty kierowca zawsze zaczyna od samego dolu. Krok po kroku, z okrazenia na okrazenie zbliza sie do limitu. Okay, Maldonado z pewnoscia lepiej jezdzi samochodem niz ja czy ktokolwiek inny - bez dyskusji. Ale, w pewnej sytuacji lepiej jest nic nie mowic, niz sie publicznie w taki sposob odzywac.
On juz swoj limit nie raz wyprobowal, ma zamiar szukac limitu dalej. Moze probowac w treningu, ale niech mi tego nie robi w wyscigu, poniewaz obok jada kierowcy ktorzy w takiej sytuacji sa niewinni.
Maldonado potrzebowal 5 lat aby wygrac nizsza serie (nie wiem, ktory z aktualnych kierowcow w F1 potrzebowal tak dlugo?). Podczas kazdego weekendu wyscigowego Pastor ma przynajmniej jeden jakis incydent. Gdyby choc przez 5-6 wyscigow pokazal stala, niezmienna forme - nic, ani slowa bym nie mowil. I wlasnie Pastor jest swietnym przykladem, ze sama szybkosc zawodowego kierowcy wyscigowego nie wystarczy. Trzeba jeszcze inne kryteria spelniac aby zostac dobrym kierowca.
Oczywiscie, Maldonado ma wielki plus. Dzieki jego wsparciu (40 - czy Bog wie ile milionow na sezon) niektore zespoly moga/mogly przezyc. To tez jest wazne - i to jest tez powod dlaczego on w F1 jezdzi.
Jestem ciekaw, czy zespol w ktorym Maldonado jezdzil juz podliczyl ile w sezonie kosztuja jego wypadki? Tak, tak - oceniajac kierowce na takie rzeczy w zespole wyscigowym tez zwraca sie uwage.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz