komentarze
  • 1. marcopx16
    • 2015-11-25 10:30:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Mogło być ciekawie ale jak to mówio no i h*j no i cześć ;/

  • 2. Jacko
    • 2015-11-25 11:16:06
    • *.dynamic.chello.pl

    RB może sobie sam wyprodukować silnik, nic nie stoi na przeszkodzie. Po drugie, ci "niezależni" producenci mogą robić silniki wg aktualnej specyfikacji, nikt im nie zabrania. Po trzecie, Bernie może zamówić u kogoś taki silnik i sprzedawać jako niezależny za 7 milionów, skoro chcieli do tego zmusić zespoły fabryczne.
    Rzeczywiście wpuścili się w lekki kanał z tymi silnikami, ale tu bardziej są winne wszelkie przepisy ograniczające osiągi, ilość silników na sezon, a przede wszystkim zamrażanie rozwoju. Jeżeli np. Renault czy Honda już na etapie projektowania poczyniły błędne założenia koncepcyjne, to nie mogą tego naprawić, bo nie wolno im zaprojektować i wyprodukować całkowicie nowego silnika, tylko muszą ciągle reanimować trupa.
    W każdym normalnym sporcie trwa wyścig technologiczny, a nowości i ulepszenia można wprowadzać nawet w trakcie sezonu, (nie mówiąc już o kolejnych), natomiast w F1 błędne decyzje (lub dobre jak w przypadku Mercedesa) mają swoje konsekwencje przez kilka sezonów i nie można tego zniwelować, bo zabraniają przepisy. To chore niestety.

  • 3. dexter
    • 2015-11-25 15:37:12
    • *.2.129.64

    @Jacko

    Teraz wszyscy znajuduja sie troche w takim diabelskim kole. Tak jak sam piszesz, aby dogonic Mercedesa trzeba troche rozmrozic zakaz rozwoju. Z drugiej strony FIA chce tanie silniki (cena cos kolo 12 Mln. Euro), a to znowu oznacza ze rozwoj musi zostac bardziej ograniczony. Takie myslenie, ze tania cena bedzie szla na rowno w parze z rozwojem - jest totalna utopia. Kazde badania i rozwoj kosztuja. Tak samo utopia jest myslenie, ze niezalezny producent zbuduje tani a zarazem konkurencyjny silnik ktory bedzie mogl na rowno konkurowac z dzisiejsza jednostka napedowa fabryczynch zespolow. Czyli: rozmrozony rozwoj = koszt. Zmrozony rozwoj = przewaga Mercedesa. Patrzac na ostatnie kroki zespolu Mercedes'a mozna zauwazyc ze stajnia pod wieloma punktami dzis wszystkim idzie na reke. Ale, na takie zachowanie moze sobie tylko pozwolic zespol, ktory ma wypracowana pewna przewage.

    Dzisiejsze silniki sa juz na takim poziomie ze zespoly (Mercedes, Ferrari, nie wiem co jest z silnikem Renault ) moga zaczac prace nad rozwojem detalow. Teraz juz chodzi w zasadzie tylko o drobne poprawki, ktore uwzgledniajac koszt nie sa znowu takie drobne, wrecz przeciwnie. Do tej pory koszt byl wysoki, poniewaz wszyscy zaczynali od zera. Teraz koszta beda jeszcze wieksze, poniewaz zespoly beda szukac najlepszych rozwiazan, tzn. wiedza juz dokladnie jaki potencjal drzemie w jednostce napedowej, teraz trzeba go obudzic. Praca rozpoczyna sie rownolegle nad wieloma projektami. Oczywiscie, przewage bedzie mial ten producent, ktory juz na samym poczatku skonstruowal dobra jednostke napedowa. Ja stawiam ze sezon 2016 bedzie nie napisze „zdominowany“, ale bardzo „ciekawy“ dla Mercedesa.

    Dla zespolow z pewnoscia wazne jest aby regulami FIA byl stabilny, nie byl co chwile zmieniany, poniewaz tylko wtedy mozna zaoczczedzic czas, pieniadz i proces myslenia.

    Z pewnoscia tak jak piszrsz dzisiejszy regulamin nie jest powiedzmy „optymalny“. Mi osobiscie troche dzisiejsze wysokie kary przeszkadzaja. Juz na starcie kierowca automatycznie (nie z jego winy) moze zostac przesuniety o X pozycji do tylu - hmm. Ja jestem przekonany ze kazdy kierowca wyscigowy w F1 kocha swoj nowy samochod. Nawet, tacy kierowcy jak: Alonso czy Button - bo tak tez jest. Ale, z pewnoscia dla takich kierowcow fajnie by bylo, gdyby wreszcie autko bylo troche szybsze i mniej awaryjne.

    Mysle ze "osiagi" o ktorych piszesz wcale nie sa takie zle. Z penoscia teraz niektore zespoly maja klopot dogonic Mercedesa. Technologia jest dosc zlozona, ale nie oznacza to ze jest z „Marsa“. Podstawy wcale nie sa takie trudne. Mercedes, Ferrari potrafia sobie jakos poradzic. Dzis mamy prawdziwa F1, ktora oparta jest w wiekszym stopniu nie na aerodynamice, lecz na silniku, a zarazem na wysokiej technologii. Z technicznego punktu widzenia silnik Turbo V6 jest bardzo interesujacy. Jak tak czlowiek sobie pomysli ze z jednostki napedowej mozna wygenerowac ponad 1000 KM, a tym samym spalic 100 kg podczas calego wyscigu to osiagi sa juz pokazne. Dla samego kierowcy jednostka napedowa jest tez bardzo wymagajaca, poniewaz posiada wysoki moment obrotowy. Liczba koni mechanicznych dawno przekroczyla granice silnika V8.

  • 4. hubos21
    • 2015-11-25 16:01:43
    • *.8.182.156

    krótko mówiąc sie obkichali

  • 5. belzebub
    • 2015-11-25 19:37:43
    • *.centertel.pl

    Ja myślę, że największy błąd, jaki został popełniony przy zmianie silników, było niedoszacowanie jego całkowitych kosztów produkcji oraz ceny przy sprzedaży dla innych zespołów. Inna sprawa, że niektórzy producenci nie poradzili z ich skomplikowaną budową i związanym z tym większą podatność na awarie. Kolejna sprawa, wszystkim chodziło o obcięcie kosztów, a nikt jakoś głośno nie mówił, że nowe silniki będą droższe. Błędy, błędy, błędy i to wszystko pod naciskiem nawiedzonych zielonych.

  • 6. Skoczek130
    • 2015-11-26 08:51:56
    • Blokada
    • *.bg.ajd.czest.pl

    Dokładnie = F1 sama zawiesiła sobie pętle na szyję. ;)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo