PDVSA wstrzymuje przelew na konto Lotusa
Jak dowiedział się serwis autosport.com problemy finansowe Lotusa wynikają obecnie głównie z faktu iż koncern PDVSA wstrzymał finansowanie kariery Pastora Maldonado na czas rozmów o ewentualnym przejęciu zespołu przez Renault.Dopięcie umowy przejęcia zespołu ma zabezpieczyć losy przeszło 400 pracowników fabryki w Enstone. Sama umowa w myśl nieoficjalnych informacji ma opiewać na kwotę 65 milionów funtów.
Na torze w Spa doszło jednak do kolejnych problemów formalno-prawnych, w wyniku których sprzęt i wyposażenie zespołu zostało zabezpieczone przez komorników i przez kilka dni nie mogło wyjechać w podróż powrotną do fabryki.
Bernie Ecclestone w jednym z wywiadów przyznał się iż pomógł ekipie Lotusa wypłacić sierpniowe pensje dla pracowników i najprawdopodobniej pomagał także przy porozumieniu z byłym kierowcą ekipy, Charlsem Picem.
Wedle doniesień serwisu autosport.com Lotus ze względu na toczący się w tle proces due diligence został efektywnie zablokowany finansowo. Faktura opiewająca na kwotę 50 milionów dolarów za usługi Pastora Maldonado została wstrzymana przez PDVSA do czasu wyjaśnienia wszelkich kwestii związanych z ewentualnym przejęciem zespołu przez Francuzów.
Z wyjaśnień wynika, że PDVSA z roku na rok wpłacało na konto zespołu powyższą kwotę na przełomie lipca i sierpnia. Pieniądze te miały stanowić zabezpieczenie jazdy Wenezuelskiego kierowcy w kolejnym roku rywalizacji w Formule 1.
Mimo iż Maldonado posiada ważny kontrakt z Lotusem na sezon 2016, jego przyszłość nie jest pewna jeżeli Renault ostatecznie przejmie fabrykę w Enstone.
Wiele w tym temacie będzie zależało od tego jak przebiegną bezpośrednie rozmowy z PDVSA oraz firmą Total, z którą współpracuje francuski koncern. Z tego względu znacznie pewniejszą przyszłość w zespole ma zapewnioną Romain Grosjean, który od najmłodszych lat był wspierany przez Total.
Z uzyskanych informacji wynika także, że Renault częściowo pomaga już finansowo Lotusowi poprzez wstrzymanie egzekwowania płatności związanych z przedterminowym zerwaniem kontraktu na dostawy silników w zeszłym roku.
Zgodnie z porozumieniem stron Lotus na konto Renault wpłacał co miesiąc pewną sumę pieniędzy, która była obliczana na podstawie jego wpływów z kasy FOM za pozycje uzyskane w mistrzostwach świata F1.
komentarze
1. belzebub
PVDSA wie co robi, pewnie wie że dni Crashtora w Lotusie są policzone, więc bez sensu jest wpłacać transzę na kolejny sezon. W sumie to chyba w Lotusie będą zadowoleni, bo kasę będzie dawać Renault a drugim kierowcą będzie ktoś kto nie będzie co wyścig rozbijać się na bandzie. Ciekawe, kto przyjdzie za niego? Pic raczej nie, bo jakby wyglądała współpraca zespołu z nim, poza tym to żaden dobry kierowca. Tak czy owalne, być może jest jakaś szansa dla tego zespołu. A co do Pastora, to lepiej jak już go nie będzie w F1, choć z taką kasą pewnie gdzieś znajdzie miejsce - 50 baniek piechotą nie chodzi. Może do FI? Oni nie najlepiej stoją z kasą, Hulk co prawda przedłużył właśnie kontrakt, a co z Perezem?
2. belzebub
Powinno być: "Tak czy owak, być może są jakieś lepsze perspektywy dla tego zespołu zarówno pod kątem drugiego kierowcy, jak i samego zespołu."
3. EryQ
No Pastor to i miejsca może zabraknąć w kokpicie na Monze bo Groszek już dość po oddawał treningów w tym sezonie to Ty młodemu pewnie kokpit oddasz na całe GP.
4. FanRosbergaBC
50 milionów, to już wiem dlaczego Lotus za każdym razem broni Pastora.
Oczywiście wiem jest pay-driverem, ale nie spodziewałem się że PDVSA przelewa aż tak kosmiczne kwoty.
Kto w miejsce Crashtora?
5. EryQ
@4 Carmen Jorda buhaha. A mało chętnych paydriverów na jedno GP? Tamten sezon to doskonale pokazał. Zawsze coś by ojro wpadło na konto tak biednego Lotusa skoro Crash tor nie dostał kieszonkowego.
6. Jacko
@EryQ
Przeczytaj artykuł jeszcze raz uważnie. Te pieniądze mają być "zabezpieczeniem jazdy Wenezuelskiego kierowcy w kolejnym roku rywalizacji", czyli 2016. Pieniądze za obecny sezon są już dawno zapłacone i wydane, stąd problemy finansowe Lotusa. To samo było zresztą z Sauberem, który wydawał "do przodu", a później nie mógł się wywiązać z kontraktów, bo brakowało pieniędzy i trzeba było podpisywać nowe, ignorując poprzednie, już dawno zapłacone i "wydane".
7. EryQ
@6 ja dokładnie przeczytałem ten artykuł jak i inne w tym temacie. Ale zrozum, że tak czy siak Lotus może odsunąć Pastora ponieważ PDVSA łamie warunki kontraktu Maldonado z Lotusem. Oko za oko...
8. St Devote
Jak cena baryłki spadła w ciągu roku ze 100 do 40 USD, to nic dziwnego, że takie narodowo-socjalistyczne "projekty" jak Crashtor zaczynają mieć finansowe problemy. Wenezuela to skansen, którego budżet, to tak naprawdę eksport ropy i wybory miss.
9. dexter
Ciezko jest sobie wobrazic co by bylo, gdyby nagle deal z koncernem Renault w ostatniej sekundzie nie doszedl do skutku. Wtedy Maldonado nagle chyba bylby potrzebny jak powietrze do oddychania. Prawdopodobnie gdyby nie pomoc z prywatnej reki zespol moglby na nastepny wyscig nie pojechac. Z tego co sie mowi to rachunki za wynajem smochodow, za silnik Mercedesa, za przekladnie produkowana przez firme X Trac nie zostaly pokryte. Firma Pirelli czekala na pieniadze (a serwis dostawcy opon kosztuje w F1 prawie 2,5 Mln. Euro) Gdyby nie zaliczka Ecclestone'a, to ostatnie wyplaty dla pracownikow nie zostalyby zaplacone. Mercedes tez ponoc ostatnia rate za silnik przesunal na pozniej, do momentu az Renault bedzie wyplacalne. Takze z finansowego punktu widzenia tymczasowa mala katastrofa. Jedynie Renault moze byc zbawieniem oczekiwanym przez Lotusa, poniewaz wtedy poplyna dopiero swieze pieniadze (no i Maldonado gdy juz wszystkie kola ratunkowe zawioda).
Ze sportowgo punktu widzenia brak odpowiednich finansow w zespole wyscigowym oznacza zastoj w rozwoju, brak czesci, w ogole calego materialu. Wtedy szkody i awarie beda naprawiane, ale nowych jednostek nie bedzie. W takiej sytuacji trzeba zyc z tym, co jest. To nie jest dla nikogo optymalna sytuacja. A nowe czesci potrzebne sa w zespole (i to dla dwoch kierowcow) przez caly weekend wyscigowy. Wiadomo, duze obciazenie materialu bedzie skutkowac defektem. Kazda czesc ma swoja zywotnosc. A to jest Motorsport gdzie pracuje sie z duzym obciazeniem materialu, a nie zwykla jazda po ulicy.
Z puktu widzenia wlascicieli inwestycja kapitalu krotko przed przejeciem (albo jakis okres przd przejeciem) nie jest oplacalna. Z drugiej strony gdyby nagle „czary mary“ pieniazki sie znalazly na oplate dostawcow, to inni producenci (gdzie rachunki sa jeszcze otwarte) natychmiast beda w sadzie. Dlatego tez taka polityka wlascicieli w takiej sytuacji moze byc swiadoma. Dlaczego Lopez mialby wkladac teraz swoje prywatne pieniadze w firme, ktora wkrotce bedzie nalezec innemu wlascicielowi ? Lopez sie ucieszy gdy odsprzeda 3/4 firmy, wtedy zarobi pieniazki. A zespol bedzie mial swiezy kapital w kasie. Dopoki Renault nie podpisze umowy z Lotusem, nowy kontrakt (czy przedluzenie kontraktu) z kierowcami tez nie bedzie podpisany, logiczne.
10. dexter
@FanRosbergaBC
Nie chodzi o bronienie, ale dzieki takiej kwocie (wyplacanej co roku) kierowca jak i jego sponsor moze pewne rzeczy wymagac. Dlatego tez m.in. Maldonado ma w swojej umowie klauzule ktora gwarantuje mu piatkowe wystepy, a Grosjean nie ma juz takiego wpisu.
11. dexter
@belzebub
Zobaczymy, moze Maldonado pozostanie jeszcze jeden rok w Lotusie/Renault (taki rok przejsciowy). Wtedy dalej suma $50 Mln. poplynie do kasy zespolu. Albo tak jak piszesz odejdzie i z pocalowaniem reki zostanie zatrudniony w innym zespole. Sponsorskie miliony z pewnoscia innym zespolom sie przydadza, a walka o wolne miejsce w cockpicie na nowo sie rozpocznie.
Pytanie jest kiedy zespol fabryczny Renault ma zamiar przejac Lotusa i jaki scenariusz bedzie napisany, poniewaz tutaj mozliwych jest duzo wariantow.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz