2015-06-17
Red Bull rozważa powrót do silników Ferrari?
Plotki dotyczące zawieruchy na froncie Red Bull – Renault zataczają coraz szersze kręgi. Niemiecki Sport Bild podał, że Red Bull rozważa powrót do jednostek napędowych Ferrari, a włoski producent nie ma ku temu większego sprzeciwu.R E K L A M A
Mimo iż do nie tak dawna zespoły Red Bulla i Ferrari rywalizowały o tytuły mistrzowskie na torach, problemy Renault w nowej erze silników V6 tubo sprawiają, że w mediach pojawia się coraz więcej możliwych scenariuszy.
Red Bull do niedawna otwarcie przyznawał, że w przypadku wycofania się ze sportu Renault, on także musiałby wycofać się z rywalizacji, jednak powoli pojawiają się plotki, że nie koniecznie tak musiałby się stać.
Ekipa Red Bulla w swoim drugim sezonie startów w Formule 1, w sezonie 2006, korzystała już z jednostek napędowych Ferrari, a później rolę klienta fabryki w Maranello przejęło Toro Rosso.
Wedle rewelacji z Niemiec Ferrari nie ma nic przeciwko temu, aby ponownie zaopatrywać te ekipy w swoje jednostki napędowe.
Oba zespoły musiałby jednak pogodzić się z faktem, że nie otrzymywałyby najnowszej specyfikacji silnika i jak wyliczają dziennikarze miałyby do dyspozycji 20 do 30 KM mniej niż w fabryczny zespół.
„Specyfikacja B silnika Ferrari byłaby lepsza niż specyfikacja A silnika Renault” miał powiedzieć słynący z ciętej riposty Helmut Marko z Red Bulla.
Oba zespoły Red Bulla mają podpisany kontrakt z Renault do końca sezonu 2016, jednak w przypadku gdyby francuski producent zdecydował się powrócić do F1 w roli fabrycznego zespołu kontrakt ten wedle plotek mógłby zostać zerwany.
Red Bull do niedawna otwarcie przyznawał, że w przypadku wycofania się ze sportu Renault, on także musiałby wycofać się z rywalizacji, jednak powoli pojawiają się plotki, że nie koniecznie tak musiałby się stać.
Ekipa Red Bulla w swoim drugim sezonie startów w Formule 1, w sezonie 2006, korzystała już z jednostek napędowych Ferrari, a później rolę klienta fabryki w Maranello przejęło Toro Rosso.
Wedle rewelacji z Niemiec Ferrari nie ma nic przeciwko temu, aby ponownie zaopatrywać te ekipy w swoje jednostki napędowe.
Oba zespoły musiałby jednak pogodzić się z faktem, że nie otrzymywałyby najnowszej specyfikacji silnika i jak wyliczają dziennikarze miałyby do dyspozycji 20 do 30 KM mniej niż w fabryczny zespół.
„Specyfikacja B silnika Ferrari byłaby lepsza niż specyfikacja A silnika Renault” miał powiedzieć słynący z ciętej riposty Helmut Marko z Red Bulla.
Oba zespoły Red Bulla mają podpisany kontrakt z Renault do końca sezonu 2016, jednak w przypadku gdyby francuski producent zdecydował się powrócić do F1 w roli fabrycznego zespołu kontrakt ten wedle plotek mógłby zostać zerwany.
komentarze
1. Mat5
Silniki Renault to niestety wielka bolączka od zmiany jednostek napędowych. Często się psują, mają mniej mocy od reszty. Red Bull i Toro Rosso dużo tracą przez awarie jednostek napędowych i dobrą opcją byłaby zmiana silników na Ferrari. W tym sezonie chyba nikt nie odpadł z wyścigu przez awarię silnika Ferrari, więc Red Bull ma nad czym myśleć
2. fan massy
kempa007 To prawda żę F1 będzie w przyszłym roku w eleven sports network?
3. Skoczek130
Coś muszą wybrać... pytanie, że konkurenci będą chcieli im dać ten silnik. To także w pewnym sensie "skazanie".
4. fanFelipeMassa3
Mam nadzieje że Renault w końcu poprawi swoje osiagi no bo szkoda żeby sie wycofywali. A tak po za tym musza pracować nad niezawodnościa a potem wykorzystać tokeny. Z tego co wiem to Mercedes, Ferrari, Honda moga wykorzystać 7 tokenów a Renault 12.
5. Miki42
A niby z jakiej okazji mieli by korzystać z gorszych silników
6. Rimaro
@5 Na początku sezonu pewnie wystartowaliby z tym samym poziomem, lecz wraz z rozwojem silnika by nie szli tak, jak idzie fabryczny zespół. Ferrari głównie skupia się na złożeniu swojego silnika pod swój bolid - czy będzie to pasować innym, to nie ich problem. Wydaje mi się, że głównie RBR odstawałby od Ferrari na poziome silników w kontekście jego rozwoju w trakcie sezonu. Nowe, 'usprawnione' silniki, czy to przez tokeny, czy z powodu niezawodności, RedBull dostawałby je później. Podobnie jest pewnie z innymi kupcami tych silników. Zależy kto ma jaki kontrakt i ile za niego płaci. Tak jak w tym roku np. SFI jako ostatni team dostaje nowe, poprawione silniki ze wszystkich ekip zaopatrywanych przez Merca. Po za tym, czy gdybyś zrobił coś, co w danej dziedzinie plasuje Cię bardzo wysoko, sprzedałbyś dokładną kopię tego swojemu rywalowi? Od dawna wiadomo, że RedBull jest mocny w aero, im tylko dobrego silnika brakuje - zapewne dlatego ciężko byłoby im zmienić dostawcę silników na któregoś z fabrycznym zespołem. Renault takiego nie ma, dlatego to RedBull dostaje najszybciej i najlepsze elementy jednostki, jakie aktualnie Reno posiada (pomijając to, że i tak to jest kaszana a nie silnik).
7. kempa007
2. fan massy a co, znowu zaczyna się bolączka fanów, którzy najpierw płaczą, że nie będzie F1 w Polsacie a później jadą po ich transmisji jak po łysej kobyle? Czas pokaże. Polsat póki co od lat wykupuje prawa do F1 na ostatnią chwilę, więc mówienie o tym teraz jest czystą spekulacją. Inna sprawa, że plan Berniego zakłada przechodzenie w system pay per view...
8. maziboss
7. kempa007
Sezon F1 2016 na 100% będzie w Eleven Sport Networks. Polsat się nie przyzna bo od razu straci dużą pulę klientów i wyjdzie na głupka. Program będzie dodatkowe płatny. Ile? Oby jak najmniej dla nas klientów końcowych (resztę niech dopłacą nc+ czy cyfrowy polsat).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz