Manor w końcu wyjechał na tor
Zespół Manora w Malezji w końcu wyjechał na tor. Biorąc pod uwagę tempo przygotowywania bolidów zespołu do sezonu dzisiejsze jazdy można uznać za sukces, gdyż bolidy spisywały się bez większych problemów za wyjątkiem słabego tempa. Will Stevens jest jednak zadowolony, że oba jego wyniki mieściły się dzisiaj w limicie 107 procent czasu lidera. Roberto Merhi pierwszą sesję dobrze rozpoczął , jednak na początku drugiej stracił panowanie nad autem i zakopał się w żwirze na 12 zakręcie toru.„Miło jest powrócić za kierownicę bolidu Formuły 1 i do ścigania. Dzień przebiegł bez problemów, a osobiście jestem zadowolony ,że oba moje czasy mieściły się w limicie 107 procent. Biorąc pod uwagę to jak mało czasu spędziliśmy jeżdżąc tym bolidem, dzisiejszy dzień jest dobrym krokiem. Chciałbym za to podziękować ekipie, która włożyła w to niewiarygodny wysiłek. Nie mamy żadnych iluzji co do tego jakie wyzwania nas jeszcze czekają. Mamy przed sobą pracowitą noc, podczas której musimy przejrzeć dane i postarać się poprawić, aby jutro wypaść jak najlepiej.”
Roberto Merhi, P19, P20
„Dobrze było w końcu rozpocząć nasz pierwszy dzień jazdy bolidem i dobrze, że obyło się to bez większych problemów dla zespołu. Rano pokonaliśmy przyzwoity dystans, dzięki czemu mogliśmy poczuć balans i kierunek rozwoju auta. Podczas drugiego treningu mogliśmy rozpocząć właściwe przejazdy niestety wpadłem w poślizg na zakręcie numer 12, co zakończyło moją sesję. Przepraszam za to zespół, gdyż do tego momentu wszystko szło dobrze. Nie mogę się jednak doczekać powrotu za kierownicę jutro.”
komentarze
1. Greek
Biję się w pierś, bo nie wierzyłem, że kiedykolwiek wyjadą na tor.
Osobiście popieram starty słabych zespołów, plątających się z tyłu stawki, ale nie w takiej formie. Zawsze kibicowałem Minardi, Jordanowi, Midland, SA czy Spykerowi, a później FI (co mi zostało do dziś ;) ), ale to co odstawia Manor to jest szopka. Jaki ma sens jazda zeszłorocznym samochodem, to tylko spełnianie jakichś własnych zachcianek.
Co innego takie zespoły jak wyżej wymienione - tam było widać ciągłą walkę o poprawę i naprawdę duży wkład w pracę nad rozwojem. Tak było przede wszystkim z Minardi, Jordanem, czy Spykerem - co zaowocowało tym, że dalej są w stawce i osiągali już sukcesy. Po Marussi też było widać zacięcie. Ale już taki Caterham - to była ewidentna lipa i dobrze że ich już nie ma. Tak samo z Manorem - życzę im żeby nie zmieścili się w 107%, bo to jest szopka.
2. orto
Spełnianie własnych zachcianek jest bardzo przyjemne :-)
3. RyżyWuj
@1 Greek, bo ty to ostatnio tylko krytykujesz i krytykujesz. Więcej optymizmu i będzie mniej rozczarowań!
4. Skoczek130
@RyżyWuj - dosięga go frustracja, bo w jego kraju bida z nyndzą. ;)
5. Greek
@3
Ale w tym przypadku rozczarowanie Manora byłoby moją satysfakcją, a sukces tych nieudaczników - moim rozczarowaniem :P
6. RyżyWuj
@5 Greek, ty mi nie próbuj robić wody z mózgu swoja skomplikowaną sytuacją mentalną. Nawet nie próbuję rozkminić tej twojej incepcji, bo się nigdy nie obudzę ;>
7. JasonPlato
"Manor w końcu wyjechał na tor"
Burzliwe oklaski przechodzące w owację.
8. JasonPlato
"(...) zakopał się w żwirze na 12 zakręcie toru"
Tak jak w ruskich czołgach T-34, na wyposażeniu każdego bolidu Manora powinna znajdować się saperka.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz