F1 coraz bliżej poluzowania restrykcji dotyczących silników?
Podczas weekendu wyścigowego w Soczi zespoły Formuły 1 czeka poważne głosowanie w kwestii poluzowania ograniczeń dotyczących rozwoju jednostek napędowych.Mimo iż FIA przed sezonem 2014 poluzowała rozwój jednostek V6 turbo, umożlwiający producentom wprowadzenie zmian w silnikach w okresie przerwy między sezonami, podczas spotkań Grupy Strategicznej wielokrotnie poruszano już dalsze poluzowanie rozwoju silników.
Według wstępnych założeń nowe zasady miałby pozwalać na dokonywanie przez producentów ograniczonych zmian w silnikach także w trakcie trwania sezonu, co miałoby pomóc uniknąć sytuacji takich jak te z początku roku, kiedy to głównie zespoły korzystające z silników Renault najpierw nie miały możliwości pełnego przetestowania swoich bolidów, a później miały spore problemy z osiągami.
W planie obrad Grupy Roboczej ds. Sportowych, która ma spotkać się w piątek na torze w Soczi pojawił się punkt dotyczący restrykcji nałożonych na rozwój silników.
Zespół Mercedesa, którego śmiało można określić zwycięzcą tegorocznej zmiany przepisów nie jest jednak do końca przekonany o zasadności takiej zmiany i może na nią nie wyrazić zgody, zasłaniając się wzrostem kosztów.
Szef zespołu Ferrari, Marco Mattiacci, przekonuje z kolei, że wzrost kosztów będzie niewielki, a zyskać na tym mają także mniejsze zespoły i sama Formuła 1.
„Z punktu widzenia producenta, pracuję dla Ferrari, a naszym podstawowym biznesem są silniki” mówił Mattiacci. „F1 odpowiada także za innowacje i ciągłe doskonalenie.”
„Tak więc gdy inwestuję te wszystkie dolary w innowacyjność, bez sensu jest to, że nie mogę przez rok dotykać się do silnika.”
„Poluzowanie restrykcji jest pomysłem dzięki któremu zwyciężą media, zespoły i udziałowcy F1.”
„Spoglądając na to z perspektywy małych ekip, gdybym miał możliwość dostarczenia im mocniejszego silnika, wtedy miałyby one możliwość zdobycia większej ilości punktów i wygenerować większe zyski.”
„Cały czas pracujemy nad rozwojem silnika tylko nie możemy wdrożyć tych zmian podczas sezonu, więc nie widzę jak w takiej sytuacji miałyby drastycznie wzrosnąć koszty.”
„W zasadzie mogłoby się okazać, że będziemy rozwijać silnik bardziej efektywnie.”
Szef Ferrari nie widzi także zagrożenia dla dominacji jednego producenta, gdyż uważa, że ten także mógłby wykorzystać możliwość dokonywania zmian do poprawy osiągów własnego silnika.
„Jeżeli poluzowanie przejdzie, będzie stanowiło wspaniałą okazję, ale także ogromne ryzyko.”
„Dzisiaj reprezentuje większe ryzyko. To nie jest prosta zasada, która stanowi, że wszystko ma iść w jednym kierunku. Mercedes może mieć coś w zanadrzu i bum, będą jeszcze bardziej dominować.”
komentarze
1. bartexar
Poluzować, okej. Ale odrobinę. Bo Mercedes się napracował, stworzył świetny silnik, dopasował do niego świetny bolid i mają czego chcieli. A takie Ferrari (nic do nich nie mam, mój ulubiony zespół) pozmienia sobie co teraz potrzeba i w miesiąc nadrobią to na co Szkopy pracowały wiele lat.
2. housepl
@1
No i gdzie tu jest fair play? Cieszy cię dominacja jednego zespołu ? Zastanow sie czy sam Mercedes wtedy nie bedzie mogl jeszcze bardziej ulepszyć silnika ?
3. bartexar
@2. Jasne, też bym wolał oglądać równą rywalizację, ale ja bym nie był zadowolony, gdyby inni mogli mnie podgonić w tak łatwy sposób.
4. Jahar
W F1 powinna być ciągła walka o poprawę osiągów a teraz jest tak, że zwycięzca zimowych testów może spokojnie spać przez cały rok bo wie, że konkurencja może co najwyżej po tyłku się podrapać, nic tu nie ma z rywalizacji pełną gębą.
5. Skoczek130
A co robiono z RBR?? Było to fair, by okradać ich z kreatywnych rozwiązań?? Powinni być konsekwentni... ;)
6. wobz
no niech przegłosują powrót do v8 i git
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz